Skompletuj wyprawkę z rabatem do -25% SPRAWDŹ >>>

Darmowa dostawa już od 99 zł
{{ result.label }}

{{ result.excerpt | striphtml }}

Brak wyników wyszukiwania dla podanej frazy

Wystąpił błąd podczas wyszukiwania. Proszę spróbuj ponownie

Wychowanie

Kilkunastomiesięczny chłopiec ubrany w czerwono-granatowy komplet siedzi na podłodze w kuchni. Chłopiec z wyraźnie niezadowoloną miną wyraża swoje emocje krzykiem.

Dziecko do 1 roku życia jeszcze nie umie zaznaczyć, że coś mu nie pasuje, inaczej niż poprzez dźwięki, płacz, ruch ciała. Na początku trudno było mi odczytać, kiedy i co sprawia, że maluch czuje się niekomfortowo. Obserwowałam mojego Franka uważnie, by nie powielać czynności, w trakcie których demonstrował „bunt”.

Sposób na złość dziecka w czasie kąpieli i przebierania

Zauważyłam, że Franek często płacze podczas ubierania. Starałam się wszystko robić szybko i sprawnie, ale i tak miałam wrażenie, że to nic nie daje. Zaczęłam wybierać ubranka, które były wygodne do wkładania i miękkie, by nie podrażniały delikatnej skórki. Nadal jednak czułam zniecierpliwienie mojego dziecka podczas tej czynności. Nie wiedziałam, co zrobić, więc o poradę poprosiłam moją mamę. Patrząc na nią zobaczyłam, że ubieranie traktuje jak zabawę. Podczas ubierania mojego synka mama głaskała go, całowała, gilgotała. Mały zupełnie nie płakał i wydawało się, że nie ma nic przeciwko ubieraniu. Usiadłam i pomyślałam, że traktowałam te czynność zbyt poważnie, a stres, który miałam w sobie, udzielał się mojemu dziecku. Zdziwiłam się, że wcześniej na to nie wpadłam. Proste rozwiązanie sprawiło, że teraz łączę obowiązki z zabawą z moim dzieckiem.

Taką sama zasadę zastosowałam przy kąpieli malucha. Starałam się, aby mój synek czuł się bezpiecznie podczas tej czynności. Podczas pielęgnacji cały czas mówiłam do niego, głaskałam go. Potem dodałam do tego pierwsze zabawki, które można włożyć do wody: gumowe zwierzaki, konewka. Moje starania okazały się skuteczne. Pierwsze kąpiele nie były łatwe, ale każda następna sprawiała coraz więcej radości nam obojgu.

Sposób na problemy z usypianiem dziecka

Moje dziecko nie miało problemów z zasypianiem. Jednak niejedna z moich koleżanek mówiła, że jest to dla niej trudny moment podczas dnia. Pytały, jak ja usypiam synka. Wydawało mi się, że nie robię nic nadzwyczajnego. Po prostu za poradą psychologów starałam się, aby każdy wieczór wyglądał tak samo. Czynności w odpowiedniej kolejności stały się naszym rytuałem: kąpiel, przytulanie i kołysanie oraz melodyjka z zabawki zawieszonej nad łóżkiem dziecka. Moja koleżanka zwierzyła mi się, że na koniec dnia jest bardzo zmęczona i po prostu chciała te czynności wykonać jak najszybciej. Po rozmowie ze mną zmieniła swoje nastawienie. Stwierdziła, że jej pośpiech udzielał się jej córce, a teraz płacze coraz mniej przy kładzeniu do snu.

Co robić, gdy dziecko często płacze?

Franek często płakał, gdy nie byłam w pobliżu. Pomyślałam, że jeśli widzę, że niczego mu nie brakuje, to postaram się go uspokoić, ale nie mogę cały czas nosić go na rękach. Niedługo czekał mnie powrót do pracy na pół etatu. Serce mi się krajało, kiedy słyszałam płacz, ale wszyscy mi powtarzali, że powinnam co jakiś czas zostawić dziecko pod opieką zaufanej osoby. Krok po kroku zaczęłam przyzwyczajać małego, że nie zawsze mogę przybiec kiedy płacze. Raz w tygodniu zostawiałam malucha pod opieką mamy lub teściowej (na dwie godziny). Wieczorami moje obowiązki przy dziecku przejął mąż. Było to trudne dla mojego dziecka, ale sama nie wiem, czy dla mnie na początku jeszcze trudniejsze. Kiedy wróciłam do pracy byłam wdzięczna bliskim za pomoc i wskazówki.

Gdy maluch skończył rok

Nagle nasz dom wywrócił się do góry nogami. Ze spokojnego synka wyrósł nam niczym nieokiełznany złośnik. W związku z całą sytuacją czułam się po prostu bezradna. Nie pomagały prośby i tłumaczenia. Czułam, że coś robię źle. Pomyślałam, że zamiast czytać książki poproszę o porady mamy, które mają już ten etap u swojego dziecka za sobą. Spotkałam się z wieloma cennymi wskazówkami, które okazały się bardzo pomocne.

Skąd bierze się bunt u dziecka?

Razem z innymi mamami dyskutowałyśmy, skąd bierze się bunt u mojego dziecka i innych maluchów. Kiedy dziecko nabywa dużo nowych umiejętności, chce je wykonać jak najlepiej. Ma w sobie dużo energii i próbuje ją wyładować. Niestety nie umie jeszcze wszystkiego samo zrobić, a wtedy pojawia się złość i frustracja. Nawet jeśli rodzic chce mu pomóc, pojawia się sprzeciw. Innym powodem może być manifestacja własnego zdania, chęć sprawdzenia, na ile my rodzice jesteśmy konsekwentni w swoich prośbach i działaniach. Aby to sprawdzić maluch często używa słowa „nie” i czeka na naszą reakcję. Czy mama/tata już nie ponowią prośby o założenie czapki, czy też powtórzą prośbę do czasu jej wykonania? No i ostatnia podsumowująca naszą dyskusję myśl jest taka: nasze dzieci nie umieją jeszcze dobrze rozpoznawać i nazywać emocji. To, co czują kumuluje się w nich, co potem owocuje krzykiem lub płaczem. Naszym zadaniem jest pomóc dziecku w tej trudnej krainie emocji.

Co zrobić, kiedy dziecko buntuje się i złości?

Po pierwsze nie zdawałam sobie sprawy, jak dobrym obserwatorem jest dziecko. Zapewne nie raz widziało mnie w stresującej sytuacji, gdzie byłam zła na inną osobę lub siebie. Uświadomiłam sobie, że to jak radzić będzie sobie ze złością jest mocno powiązane z tym, jaki wzór zachowań ja i mąż pokażemy mu już teraz. Ponieważ nie chciałam, aby moje negatywne emocje udziały się dziecku, to czasem w momentach kryzysowych prosiłam męża o chwilę wyciszenia. Wtedy on całkowicie przejmował opiekę nad dzieckiem, bym mogła po ciężkim dniu poradzić sobie, ale tym razem ze swoimi emocjami.

Jak wspomniałam, u mojego synka zauważyłam ogromne pokłady energii. Dlatego postawiłam, że znajdę mu takie zajęcia, które pozwolą mu tę energię uwolnić. Wspólne zabawy na placyku zabaw wymagały od niego i ode mnie sporo aktywności ruchowej. Dzięki temu syn rozładowywał energię w naturalny sposób, a podczas zabawy było dużo śmiechu.
 

Oczywiście nawet podczas sytuacji zabawy zdarzały się napady złości. Najbardziej przeżywałam je w miejscu publicznym. Dzięki wsparciu innych mam czułam, że jestem w stanie to wytrzymać. Krzyk i płacz w miejscu pełnym ludzi mnie przerażał. Za radą koleżanek konsekwentnie nie zgadzałam się na nic, czego wcześniej zabroniłam, nawet pod wpływem ataku złości i histerii malca.

Planowanie dnia przy małym złośniku

Chęć bycia samodzielnym pojawiała się często w sytuacji kiedy naprawdę gdzieś się spieszyłam. Na przykład musiałam z Frankiem wyjść z domu i chciałam go szybko ubrać. Właśnie wtedy chciał zrobić to sam. Jeśli chciałam go przekonać, że ja to zrobię krzyczał i rzucał ubraniami. Wzbudzało to moją złość, ale wypracowałam pewien sposób, który mi pomógł. Znając jego potrzebę samodzielności, podczas planowania dnia, do każdej czynności dodawałam 15 minut, tak aby nigdzie się nie spieszyć i nie denerwować spóźnieniem. Pomyślałam, że jeśli we wszystkim będę próbować wyręczać synka, nigdy nie stanie się samodzielny.

Napady złości wyeliminowałam również przy oglądaniu telewizji. Oczywiście pozwalam oglądać mojemu dziecku tylko bajkę na dobranoc, ale i to sprawiło duży kłopot. Tuż po bajce, kiedy chciałam przestawić lub wyłączyć telewizor, mój syn zaczynał płakać. Próbował krzykiem wymusić dłuższe oglądanie telewizji. Zauważyłam, że jeżeli przed bajką powiedziałam: „dziś obejrzymy jedną bajkę i pójdziemy spać”, to dużo łatwiej było mi ułożyć syna do snu. Oczywiście dany komunikat nie zadziałał za pierwszym razem, ale dzięki powtarzalności syn zauważył, że jego płacz nic nie zmienia w moim zachowaniu.

Wieczorne rytuały

Często bunt pojawiał się przy kładzeniu małego spać. To wtedy miał największą ochotę na skakanie, bieganie i zabawę. Uciekanie z łóżka, tupanie i krzyczenie było dla mnie bardzo męczące. Razem z mężem ustaliliśmy, że na zmianę będziemy kłaść dziecko spać. Postanowiliśmy również, że poświęcimy synkowi wtedy nasz czas i pobawimy się z nim, ale w zabawy które wyciszają, a nie pobudzają. Było to czytanie książeczek, masażyki. Nie było łatwo, ale cierpliwość się opłaciła. Nasze wieczorne rytuały stały się przyjemnym czasem dla naszej rodziny.

Złość dziecka przy stole

Bunt przy jedzeniu określiłabym bardziej jako marudzenie. Jeśli podałam Frankowi danie, które lubiło, nie miałam problemów z nakarmieniem go. Czas mijał przyjemnie i spokojnie. Niestety kiedy na stole pojawiały się potrawy, których nie lubił, zaczynało się grzebanie w jedzeniu, odwracanie głowy, gdy chciałam go nakarmić. Nie chciałam robić nic na siłę, a jednocześnie zadbać o to, by na talerzu mojego dziecka pojawiło się wszystko czego potrzebuje. Małymi krokami pokazywałam mojemu dziecku nowe smaki. Do każdego znanego i lubianego dania dokładałam coś nowego. Jeśli widziałam, że coś ewidentnie nie smakuje mojemu synkowi, następnym razem zamieniałam to na inny produkt o podobnych właściwościach. Na początku wymagało to ode mnie więcej czasu na przygotowanie jedzenia, ale potem stało się mniej czasochłonne. Pora jedzenia okazała się przyjemna, a ja dowiadywałam się coraz więcej o preferencjach smakowych mojego syna.

Dodaj poradę

Powiązane produkty

Powiązane porady

Mama stoi przy oknie plecami do obiektywu. Kobieta trzyma na rękach przytulone do siebie dziecko. Niedawno narodzone niemowlę z wyraźnym grymasem na twarzy zanosi się krzykiem.
Lęk separacyjny u dziecka czyli boję się, że znikniesz

Twoje dziecko ma objawy lęku separacyjnego? Nie wiesz jak mu pomóc? Dowiedz się, jakie są jakiego najczęstsze źródła lęku separacyjnego oraz ułatwić maluchowi przejście przez ten trudny etap rozwoju.

Czytaj więcej >
Dziadek trzyma swoją wnuczkę na rękach. Dziewczynka trzyma w rączce jego słomkowy kapelusz. Dziadek jest bardzo szczęśliwy, uśmiecha się szeroko.
Mądre rozpieszczanie czyli stawiamy dziadkom granice

Czy w rozpieszczaniu można przesadzić? Czy istnieją granice rozpieszczania? Wydaje się, że nie, no bo jak tu skąpić maluchowi czułości i wyrozumiałości? A jednak! Nadmiar troski może sprawić, że dziecko czuje się niekomfortowo. Ponadto miłości nie należy mylić z uleganiem kaprysom.

Czytaj więcej >
Mama wraz z dzieckiem przebywa w kuchni. Kobieta angażuje małego pomocnika w zmywanie naczyń. Rodzicielka podstawia synkowi niebieską miseczkę aby chłopiec mógł sam ją umyć.
Mamo ja sam! - nauka samodzielności

Ogladałam ostatnio zdjęcia mojego synka. Wspominałam pierwsze dni po porodzie, kiedy był taki nieporadny. Przypomniałam sobie jego pierwsze próby ssania piersi, moment przekręcenia się z plecków na brzuszek, pierwsze kroki... Jestem pod wrażeniem jak duże postępy uczynił przez ostatni rok.

Czytaj więcej >
Młoda mama trzyma na jednym ręku niedawno narodzone niemowlę. obok kobiety stoi jej partner życiowy i ojciec. Rodzicielka grozi palcem tacie z wyraźnie niezadowoloną miną.
Mamo, tato – uważaj, co mówisz!

Dlaczego maluszek nie powinien być świadkiem poważnych rozmów pomiędzy dorosłymi? Dowiedz się, dlaczego należy uważać na to co mówimy przy dziecku.

Czytaj więcej >
Świeża mama trzyma na rękach niedawno narodzone niemowlę. Kobieta przytula maleństwo do swojej klatki piersiowej. Bobas zwija się na rękach w kulkę i wtula twarz w ramię.
Moc dotyku

Czy niemowlę można rozpieścić biorąc go na ręce, gdy tylko zapłacze? Jak rozpoznać mowę ciała malca? Zobacz, jak budować relacje z maluchem przez dotyk.

 

Czytaj więcej >

{{ review.author }}

{{ review.author }}

{{ review.publication }}
Bądźmy w kontakcie!

Interesują Cię najnowsze informacje o naszych produktach? Zapisz się do naszego Newslettera już teraz!

Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych użytkowników Newslettera. ROZWIŃ ZWIŃ

Kto odpowiada za ochronę Twoich danych?

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Canpol Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie przy ul. Puławskiej 430, 02-884 Warszawa (dalej Canpol lub Spółka).

e-mail: [email protected]

Po co nam dane osobowe?

Twoje dane będą przetwarzane w celu przesyłania na Twój adres e-mail Newslettera.

Jaka jest podstawa prawna przetwarzania Twoich danych?

Twoja zgoda.

Warunki na jakich będziemy wysyłać Newsletter opisaliśmy w naszym Regulaminie.

Czy jesteś zobowiązany/zobowiązana do podania danych?

Nie musisz korzystać z naszego Newslettera, ale jeśli zechcesz go otrzymywać musisz w tym celu podać nam adres poczty elektronicznej.

Nie jest obowiązkowe podanie Twojego imienia chociaż byłoby milej, gdybyś podał lub podała swoje imię.

Kto może mieć wgląd w Twoje dane?

Canpol będzie udostępniać Twoje dane osobowe innym odbiorcom, którym powierzono przetwarzanie danych osobowych w imieniu i na rzecz Canpol.

Jak długo będziemy przetwarzać dane?

Do czasu wycofania przez Ciebie zgody na przetwarzanie. Wycofać zgodę możesz pisząc do nas na adres wskazany poniżej [email protected] jak również za pośrednictwem linku znajdującego się u dołu każdej ze stron Serwisu.

Czy Twoje dane będą przetwarzane w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji, w tym profilowanie?

Nie

Jakie posiadasz uprawnienia zgodnie z RODO?

  • Wycofania Twojej zgody w dowolnym momencie bez podania powodu jej wycofania;

  • Dostępu do swoich danych osobowych i otrzymania ich kopii;

  • Przenoszenia danych, tj. otrzymania od nas w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego danych osobowych przez okres w jakim je przetwarzamy a także do przesłania przez Ciebie tych danych innemu administratorowi bez przeszkód z naszej strony;

  • Sprostowania (poprawienia) nieprawidłowych danych osobowych;

  • Żądania usunięcia danych osobowych,

  • Ograniczenia przetwarzania, czyli żądania ograniczenia przetwarzania danych do ich przechowywania. Odblokowanie przetwarzania może odbyć się po ustaniu przesłanek uzasadniających ograniczenie przetwarzania.


 

Masz prawo też kierować skargi do Prezesa UODO (na adres Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00 - 193 Warszawa), jeżeli uważasz, że dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem.

Do kogo możesz zwrócić się z pytaniem o ochronę danych?

Inspektor Ochrony Danych Canpol: E-mail: [email protected] ewentualnie pisząc na adres Canpol Sp. z o. o. Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Biuro: Słubica B, ul. Graniczna