Coraz cieplejsze dni , majówki i nadchodzące wakacje, mogą być świetną okazją do wyjazdu na rodzinny biwak.
Według mnie wyjazd maluchem pod namiot na 2-3 dni, to żaden wyczyn. A jeśli dla niektórych mam biwak wydaje się ostatnią rozrywka jaką zaproponowałyby swojemu dziecku, to chcę je uspokoić, że to nic strasznego.
Pierwszą noc pod namiotem mój synek spędził w czerwcu, w wieku 5 miesięcy. Następnie w lipcu nocował w namiocie przez kilka dni podczas harcerskiego zlotu na Polach Grunwaldu. Z niecierpliwością czekamy na kolejne okazje...
Maluszkowi zwykle jest wszystko jedno gdzie śpi, gdy tylko jest przy nim mama i tata. My zabieraliśmy gondolę od wózka, która kładliśmy na rozścielonych w namiocie materacach, dbając by dziecko nie odczuwało zimna od ziemi. Gondola wyznaczała granicę i chroniła synka przed sturlaniem się z posłania. Poza tym była dla dziecka czymś znajomym- jeździł w niej na spacery, więc czuł się pewnie.
W chłodniejsze noce ubieraliśmy dziecko w ciepłą pidżamkę i cienką czapeczkę i przykrywaliśmy kocykiem. Można także wykorzystać śpiworek niemowlęcy. W ciepłe wystarczał zwykły pajacyk i kołderka.
Świeże powietrze sprzyja zdrowemu snowi. Dziecko ‘dotlenione’ może spać wyjątkowo dobrze.
Jeśli dziecko ssie pierś- nie ma najmniejszego problemu z karmieniem. Jeśli potrzeba przygotować mleko sztuczne warto zabrać ze sobą przygotowane w domu m.in.2 butelki. Jeśli trzeba będzie akcesoria wyparzać warto wziąć mały garnuszek, i wygotować butelki i smoczki na kocherze. W przygotowaniu mleka może pomóc woda w kartonie, specjalnie przeznaczona dla dzieci, o stałym składzie, której nie trzeba już przegotowywać.
Starszemu dziecku można podać danie ze słoiczka. Nawet jeśli na co dzień nie jada takich potraw, wyjątkowo podanie deserku czy zupki ze słoika nie będzie niczym strasznym.
Chusteczki nawilżane to cudowny wynalazek. Jeśli nie ma możliwości umycia dziecka, organizujemy ‘kąpiel na sucho” przy użyciu mokrych chusteczek. Odpuszczenie dziecku kąpieli raz na jakiś czas nie jest- wg. mnie -czymś nagannym. Brudną pupę zawsze możemy przemyć choćby wodą mineralną.
Do przewijania warto zabrać podkłady, lub np. tetrową pieluchę.
Kilka zabawek i książeczek może się przydać, zwłaszcza gdy przytrafi się deszcz i trzeba posiedzieć w namiocie. Gilgotki, zabawy paluszkami, śpiewanki czy masaże też mogą być sposobem na wesołe chwile na biwaku. Kiedy zaś pogoda sprzyja warto spacerować, pokazywać maleństwu świat, bawić się na kocu na trawie.
Biwak jest czymś wyjątkowym, fajną przygodą, można więc pozwolić dziecku na więcej swobody i zaburzenie nieco rytmu dnia. Mój synek po nocnym karmieniu przy ognisku postanowił towarzyszyć nam w śpiewograniu. Nie zasnął ssąc mleko- jak to miał w zwyczaju, ale 2 godziny spędził wpatrzony w ognisko i zasłuchany w gitary. Nie zmieniło to jego rytmu. Po powrocie do domu wróciliśmy do naszych rytuałów.
Oczywiście, trzeba uważać na słońce i insekty. Chronić maluszka przed przegrzaniem i oparzeniami słonecznymi. Często nawadniać. Dobrze więc zabrać na biwak emulsję dla dzieci z filtrami UV, czapeczkę, kapelusik, a nawet jasną parasolkę. Śpiące dziecko można zabezpieczać przed owadami moskitierą rozpiętą na gondoli.
Wspólny wyjazd z rodziną na łono natury przynieść może wiele wspaniałych chwil. Rodzice- mimo ciągłej opieki nad dzieckiem- mogą się zrelaksować i odstresować. Świeże powietrze, piękne plenery oraz radość ze wspólnego wyjazdu na pewno udzielą się maleństwu. Bo zadowoleni i roześmiani rodzice to wesołe i pogodne dziecko.
Udanych biwaków!