Moja pierwsza córka nie miała uporczywych kolek. Owszem, pojawiał się u niej kilkuminutowy płacz, ale z racji tego, że pomagały jej masaże brzuszka nie uznałam tego za coś groźnego. Teraz, gdy na świecie pojawiła się moja druga córka, a objawy krótkich kolek się pojawiły i u niej okazało się, że to wcale nie kolki, a dyschezja. Bardzo się obawiałam tej lekarskiej diagnozy, ale nie okazała się ona tak groźna jak jej nazwa.
Objawia się ona nagłym, bardzo piskliwym krzykiem, trwającym 5-30 minut, który poprzedzany jest wydaleniem stolca o prawidłowej konsystencji. Poza tymi napadami krzyku niemowlę zachowuje się spokojnie, jest pogodne oraz chętnie przyjmuje pokarm.
Jest ona skutkiem niewykształconej koordynacji wydalania z innymi czynnościami małego organizmu ( w tym przypadku głośni) co jest niezbędne do prawidłowego zwiększenia ciśnienia w brzuszku malca. A co najważniejsze, ta przypadłość nie wymaga leczenia i ustępuje sama około 3 miesiąca życia (tak nam powiedział pediatra, choć niektóre źródła podają, że przed ukończeniem 6 miesiąca życia).
My z dyschezją zmagaliśmy się około 2 miesięcy i mimo, iż ta przypadłość jest normalna u niemowląt, wcale nie było nam łatwo. Płaczące niemowlę i brak sposobów leczenia tej przypadłości to nie jest łatwe wyzwanie dla rodziców.
Zgodnie z zalecenia lekarza w momencie pojawienia się płaczu u córki wywołanego dyschezją staraliśmy się zachować spokój i okazać małej jak najwięcej czułości. Jedynym zaleceniem lekarza był zakaz stosowania jakichkolwiek lewatyw czy czopków doodbytniczych.
Nie ukrywam, że staraliśmy się wypracować własne metody łagodzenia płaczu i chcieliśmy za wszelką cenę pomóc córeczce. Nosiliśmy ją na rękach i głaskaliśmy brzuszek, kołysaliśmy ją, a nawet śpiewaliśmy, aby uspokoić małą.
Lekarz przekonał nas, że z czasem nasza córka nauczy się koordynować pracę mięśni brzucha i miednicy. Około 2 miesiąca jej życia tak też się stało, a nagłe napady płaczu, ku naszej radości, odeszły w niepamięć.
Oczywiście, uważam, że jeśli u malucha zauważymy jakieś niepokojące nas objawy powinniśmy je niezwłocznie skonsultować z lekarzem.