Niedawno spotkałam koleżankę w ciąży, która w czasie rozmowy o najbliższych planach po pojawieniu się dzidziusia na świecie oświadczyła, że nie ma zamiaru karmić piersią z obawy o kształt swojego biustu. Mówiła, że boi się, że skóra się rozciągnie, pojawią się rozstępy, sutki wyciągną, biust straci jędrność. Musiałam użyć wielu argumentów, wiedzy oraz całej siły perswazji, by przekonać ją, że przy zachowaniu kilku zasad oraz systematycznym stosowaniu prostych zabiegów karmienie niemowlęcia nie jest dla wyglądu piersi tak destrukcyjne, jak myśli.
Jeśli i Tobie przyszło do głowy, by nie karmić dziecka piersią z obawy o zachowanie kształtu biustu – przeczytaj. Mam nadzieję, że Ciebie także uda mi się przekonać ;)
Przede wszystkim warto podkreślić, że nie tyle samo karmienie co ciąża może mieć negatywny wpływ na wygląd, kształt biustu. Dlatego już w czasie ciąży warto zadbać o biust.
Jest duża szansa, że poprawi się elastyczność skóry, dzięki czemu będzie ona lepiej przygotowana na powiększenie się piersi. Ważne, by kosmetyki te stosować już od pierwszych tygodni ciąży, bo piersi przygotowując się do drogi mlecznej, zaczynają powiększać się bardzo wcześnie.
Ale już gdy przerwy w karmieniu się wydłużą możesz wrócić do systematycznych zabiegów, przy czym – znowu – zwróć uwagę na wybór kosmetyku (musi to być krem/ balsam przeznaczany dla kobiet karmiących piersią). Nanosząc krem na piersi, omijaj okolice sutków, dzięki czemu maluszek nie będzie zjadał kremu a także nie zaburzysz naturalnego środowiska wokół brodawek. Warto wiedzieć, że te grudki w otoczkach brodawek to gruczoły łojowe, które mają za zadanie nawilżanie brodawki oraz działanie antybakteryjne.
W czasie ciąży, a także po rozwiązaniu możesz wykonywać lekkie, nieforsujące ćwiczenia wzmacniające mięśnie klatki piersiowej. Ważna przy tym jest systematyczność: kilka razy dziennie po kilka – kilkanaście powtórzeń.
Poza tym, jeśli masz taką możliwość, warto pomyśleć o regularnych wizytach na siłowni, gdzie instruktor pokaże Ci jak i które mięśnie ćwiczyć. Świetnym pomysłem jest basen. Pływanie gwarantuje Ci jednocześnie masaż i wzmacniającą pracę mięśni. Przy czym w czasie ciąży skonsultuj bezpieczeństwo tych aktywności z lekarzem.
Niebagatelną rolę dla wyglądu, zachowania pożądanego kształtu piersi, ale też wygody, ma biustonosz. Pamiętaj, że Twoje piersi stają się duże, jędrne i wrażliwe, dlatego warto zainwestować w dobrze wykonany biustonosz. Przede wszystkim nic i nigdzie nie może uciskać, odgniatać Twoich piersi – stanowi to realne zagrożenie zastojami pokarmu.
czyli dopasowany do kształtu piersi. Nie za duży, bo wtedy więzadła podtrzymujące pierś nie mają odpowiedniego wspomagania i mogą się rozciągnąć, co w efekcie może przyczynić się do obwisłości piersi. Ale też nie za mały – uciśnięte piersi stracą jędrność oraz będą narażone na zastoje pokarmowe. Szczególnie na początku karmienia lepiej wybrać biustonosz bez fiszbin, z szerokimi ramiączkami.
Przy czym jest to sprawa indywidualna i szczególnie w czasie ciąży lepiej skonsultować ją z lekarzem.
Aby wykonać masaż, podtrzymaj pierś jedną dłonią. Drugą głaszcz skórę piersi w kierunku pachy, następnie wykonuj na skórze małe kółeczka. Na końcu masuj z lekkim uciskiem ruchem kulistym dookoła piersi.
Systematycznie wykonywany hydromasaż poprawi ukrwienie piersi, co w efekcie wpłynie korzystnie na sprężystość skóry. Pod prysznicem opłukuj piersi ruchem kolistym raz ciepłą, raz letnią wodą (na zmianę). Strumień wody kieruj na skórę piersi, przy czym nie chodzi o to, by zafundować sobie bicze wodne.
Jeśli jest to decyzja o zakończeniu karmienia podjęta przez Ciebie, zaplanuj w czasie stopniowe zmniejszanie liczby karmień w ciągu doby. Jeśli to dziecko podjęło decyzję, to w porach dotychczasowych karmień, gdy poczujesz przepełnienie piersi, ściągnij niewielką ilość pokarmu – tylko do uczucia ulgi. Możesz też porozmawiać z lekarzem o lekach hamujących laktację.
Niestety w czasie odstawiania od piersi trzeba uważać na masaże i hydromasaże, bo mogą w sposób niepożądany stymulować piersi do laktacji. Jeśli jednak nie zauważasz tego efektu ubocznego, rób je systematycznie, bo mają rzeczywiście dobroczynny wpływ na skórę.
Twój organizm potrzebuje czasu, by wygasić laktację. Podobnie piersi, by odzyskać dawny kształt i wygląd.
też, że czasem uwarunkowania genetyczne powodują, że nie udaje się w pełni powrócić do wyglądu sprzed ciąży, ale gwarantuję, że uroki macierzyństwa to zrekompensują.