Synek zaczął ząbkować bardzo wcześnie, bo już w 5 miesiącu życia. Najpierw wyszły dolne jedynki, potem górne, następnie trzy dwójki. Byłam pewna, że za kilka dni zobaczę również ostatnią dwójkę. Ku mojemu zdziwieniu, zamiast ostatniej dwójki, zaczęły wyrastać czwórki, a potem kły. Dopiero po wyjściu tych ząbkach zauważyłam rozpulchnione dziąsło w miejscu dolnej, prawej dwójki. Pediatra mówiła, że zęby rzadko wychodzą w „książkowej” kolejności i nie kazała się martwić brakiem ząbka.
Kiedy ząbek zaczął wychodzić, od początku wydawał się szerszy niż pozostałe. Po kilku dniach dostrzegłam, że ząbek rozdzielony jest na dwie części. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś podobnego. Zaczęłam czytać w Internecie i okazało się, że jest to wada występująca w uzębieniu mlecznym i że należy zgłosić się do dentysty. Synek miał niecałe półtora roczku kiedy udaliśmy się do stomatologa. Moje podejrzenia potwierdziły się. Filipkowi wyrósł tzw. ząbek dwoisty (bliźniaczy).
Zęby bliźniacze mają dwie korony i jeden korzeń, a w łuku zębowym występują jako jeden ząb. Nasza pani stomatolog nie skierowała synka na RTG twierdząc, że na 99% jest to właśnie ząbek bliźniaczy. Jako, że są to zęby mleczne, nie ma potrzeby leczenia czy wyrywania ząbka. Zęby bliźniacze najczęściej występują właśnie w uzębieniu mlecznym, jednak ryzyko wystąpienia w uzębieniu stałym wzrasta u osób, u których wykryto bliźniacze zęby mleczne.
Stomatolog nie była w stanie ustalić z jakiego powodu doszło u synka do takiej wady, gdyż żadne badanie nie jest w stanie tego stwierdzić. Należy jedynie czekać i obserwować pojawianie się zębów stałych. Jeśli faktycznie pojawią się wśród nich zęby bliźniacze, wówczas, w zależności od stopnia zniekształcenia, można wprowadzić leczenie. Jest to bardzo ważne, aby zapobiec wadom zgryzu. Specjaliści wskazują na obecność tendencji do stosowania metod chirurgicznych połączonych z działaniem ortodontycznym. Zęby dwoiste usuwa się, a następnie za pomocą odpowiedniego leczenia ortodontycznego koryguje zgryz pacjenta.
Na tą chwilę pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że ząbki stałe nie będą mieć żadnych podobnych wad. A jak było u Was drogie Mamy? Czy miałyście podobne przypadki u Waszych pociech?