Kilka miesięcy temu mój syn poszedł do żłobka. Oczywiście zaczęły się choroby. A zapalenie oskrzeli jakoś wybitnie sobie upodobało moje dziecko. W ciągu ostatnich 3 miesięcy miał aż 3 razy, w tym jedno skończyło się w szpitalu. Chciałabym podzielić się z wami doświadczeniem w sprawie walki z tą chorobą.
Najczęściej zaczyna się jak zwykłe przeziębienie - katar, następnie kaszel. Dosyć często jest to efekt zbyt długiego przeziębienia, dlatego ważne jest, aby nie bagatelizować u maluszków „zwykłego kataru”, bo może on się przekształcić w zapalenie oskrzeli.
Przy dwóch pierwszych zapaleniach oskrzeli, lekarka od razu wypisywała antybiotyk. Uważała, że dziecko żłobkowe trzeba szybko postawić na nogi, podać coś, co skutecznie pozbędzie się choroby. Przy kolejnym zapaleniu oskrzeli zbuntowałam się – tyle antybiotyków? Czy jednak nie można jakoś inaczej, wolniej, ale bez nadmiernego obciążania organizm maluszka? Usłyszałam że nie, bo jak sobie organizm nie poradził przez kilka dni, to konieczny jest antybiotyk.
Dla pewności pojechałam jeszcze wieczorem na pogotowie, by i tam obejrzeli maluszka. Diagnoza została potwierdzona – zapalenie oskrzeli. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu doktor powiedziała, że zapalenie oskrzeli to choroba wirusowa i niepotrzebne są tu antybiotyki. Odpoczynek, zakaz wychodzenia z domu, syrop wykrztuśny, inhalacje, syrop na gorączkę (który działa również przeciwzapalne) i oczywiście oklepywanie. I proszę – tydzień czasu i synek był zdrowy. Bez antybiotyku, udało się.
Zapytałam jeszcze panią doktor, jak syn się zaraził. Usłyszałam, że skoro to wirus to zarazić można się wszędzie – wystarczyło skorzystać z windy, gdzie przed nami jechała osoba chora i już można mieć zapalenie oskrzeli.
Kaszel jest dokuczliwy szczególnie w nocy, uniemożliwia dziecku spokojny sen.
Zapalenie oskrzeli jest uciążliwe w przypadku małych dzieci, które nie umieją same porządnie odkaszlnąć, dlatego ważne jest, by podać im odpowiedni syrop wykrztuśny.
Zapaleni oskrzeli jest to choroba wirusowa i o ile nie ma powikłań to nie wymaga leczeniem antybiotykiem. (Dopiero poważne stadium, ropna wydzielina świadczy o obecności bakterii, na którą trzeba zastosować antybiotyk.)
Ważne jest również dopajanie dziecka, szczególnie jeśli występuje wysoka temperatura. Czyli tak naprawdę nie jest to groźna choroba (nie wolno jej jednak bagatelizować) i nie wymaga specjalnego leczenia. Przede wszystkim ważny jest odpoczynek.
Jednak nieleczone zapalenie oskrzeli może z wirusowego przekształcić się w bakteryjne i wtedy konieczne jest podanie antybiotyków. Może też doprowadzić do zapalenia płuc, tym bardziej, że u małych dzieci nie ma wyraźnej granicy pomiędzy zapaleniem oskrzeli a płuc.
Zdarza się, iż jedynym objawem zapalenia oskrzeli, jest gorączka. A kaszel przychodzi dopiero później. Dlatego jeżeli wysoka temperatura trwa kilka dni zawsze należy udać się do lekarza celem zdiagnozowania przyczyny. Teraz już wiem, że można zapalenie oskrzeli wyleczyć bez antybiotyku.
Chodzimy do lekarzy, bo szukamy pomocy dla naszych skarbów, idziemy do kogoś komu ufamy. Jednak na tym polega mądrość rodzica, że trzeba samemu dokonywać wyboru i czasami pomocy szukać u kilku specjalistów. Konsultować zalecaną metodę leczenia.
A Wasze dzieci miały zapalenie oskrzeli? Jaka metodę zastosował lekarz?