Cóż, mój syn od początku nie chce smoczka. Gdy zaczęliśmy go uczyć życia ze smoczkiem to miał wręcz odruch wymiotny, no i cóż "nie i koniec". Musieliśmy więc wypracować inne metody na uspokojenie, a nawet usypianie, bo od początku brakowało tego małego, gumowego przyjaciela. Mogłoby się wydawać, że to tylko smoczek i jak go dziecko nie akceptuje to żadna tragedia, ale jednak życie bez niego jest trudniejsze. Dla tych mam, których dzieci też nie lubią smoczkowania, mam klika zastępników. Przy okazji mamy, które nie mają tego problemu może też zaczerpną z moich doświadczeń, w końcu sprawdzone sposoby na uspokojenie dziecka zawsze na wagę złota.
Mój synek lubi usypiać z czymś w rączkach, może to być zawsze jeden ulubiony miś, bo gdy dziecko się do niego przyzwyczai to taki misiu zawsze załagodzi wszystkie bóle i kłopotki dnia codziennego. Fajne oczywiście są szumisie, mój syn jako malutki niemowlak i noworodek zawsze zasypiał przy białym szumie.
Gdy nie ma smoczka, który uspokoi, musisz uspokoić malca sama. U nas zadziałało głaskanie po brzuszku lub pleckach. Syn nie jest rączkowy, więc takie noszenie też mało dawało, za to delikatny masażyk zdziałał cuda. Tak samo gdy usypiamy i syn akurat ma ten dzień, że nie chce za bardzo zasnąć mimo, że oczy same lecą to takie mizianie zawsze fajnie go wycisza.
Delikatny śpiew, czy muzyka z głośników świetnie relaksuje. Czytałam, że dobrze dane utwory puszczać już w ciąży, a wtedy, gdy mały człowiek jest już na świecie, jest do nich przyzwyczajony i świetnie go uspakajają, tworząc uczucie przytulności i bezpieczeństwa z brzuszka. Akurat ja tego nie próbowałam, ale moja koleżanka tak zrobiła i rzeczywiście taka muzyka od fasolki po niemowlaka świetnie u nich działa i uspakaja nawet przy najgorszej histerii. U nas, o dziwo, bardziej działają bardziej szalone piosenki z playlisty "miłości do dzieci" na Youtube. traktor tralalaktor zawsze poprawi humor, nawet po upadku przy pierwszych krokach.
Poza standardową muzyką, wokół mamy mnóstwo dźwięków, syn mojej kuzynki (teraz już nastolatek) zawsze uspakajał się jako małe dziecko przy szumie odkurzacza. To nie mogło być nagranie odkurzającego odkurzacza (niemowlaka nie oszukasz) tylko trzeba było iść i odpalić sprzęt. Przynajmniej zawsze mieli perfekcyjnie odkurzone ;). Warto wiec poszukać wspólnie z małą istotką dźwięków, które potrafię uspokoić, a nawet usypiać.
No nic tak nie łagodzi jak własna śliczna buzia. Mój syn w chwilach histerii zawsze uspakaja się na widok własnego odbicia. Wielkie lustro w przedsionku zawsze daje radę.
Jestem szczęśliwą posiadaczką bujaka i na prawdę uwielbiam ten sprzęt. Delikatne bujanie zawsze uspakaja i usypia mojego synka. Co prawda niedługo syn wyrośnie ze swojego bujaczka, ale do tej pory służył nam na prawdę dobrze. Oczywiście można też pobujać dziecko w wózku, na rękach itd. Zasada jest ta sama, niemowlak po prostu lubi jak się go buja.
I na koniec tak z drugiej strony. Znam mamę, która nie smoczkowej córce podawała zawsze na uspokojenie pierś i nie radzę wam iść w ten sposób, bo później niestety trzeba się zmagać z dzieckiem, które cały czas wisi przy piersi, nawet jak nie jest głodne. Tego raczej nie róbcie i znajdźcie inny sposób na zastąpienie smoka.