Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci świetnie się rozwijały i komunikowaly ze światem w określony sposób. A co, jeśli dziecko ma zaburzenia mowy?
Moja córka ma 2,5 roku i nie mówi. Wypowiada wyłącznie pojedyncze samogłoski typu: aaa, yyyy, oo…
Doszłam do wniosku, że przyczyną może być włączony telewizor. Córka podczas zabawy rozpraszała się włączonym telewizorem. Czytałam jej książki, ale okazało się, że dziecko podczas wspólnego czytania powinno siedzieć przodem do mnie, a nie na kolanach - tyłem.
Oczywiście telewizor wyłączyliśmy, pracujemy z logopedą i są już pierwsze małe efekty.
A tutaj chciałabym się podzielić pewnymi zabawami wspierającymi mowę, które u nas się sprawdziły.
Czytając książeczki małym dzieciom lub dzieciom, które na krótko utrzymują uwagę, musimy dodać trochę interakcji. Niech książeczka podskakuje i zbliża się do dziecka, jeśli akurat na obrazku jest szczekający pies. Niech nagle zamyka się i otwiera, gdy pieje kogut; niech kartka z miauczącym kotkiem pogłaszcze dziecko po rączce itd.
Naśladowanie różnych zwierząt, wydawanych przez nie dźwięków, sposobu poruszania się. Raz rodzic, raz dziecko demonstrują, jak należy się poruszać, wydając przy tym odpowiednie odgłosy.
Dziecko zawijamy w koc. Turlaniu towarzyszy wypowiadanie przez opiekuna jakiejś samogłoski, np. a a a a a a (lub adekwatnie inny dźwięk, np. hop hop hop). W momencie, gdy dziecko jest zawinięte, robimy pauzę i nagle szybko rozwijamy koc, dodając inną samogłoskę, przeciągając ją, np. Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii ( adekwatnie: ziuuuuuuuuuuu) itp.
Huśtając dziecko na huśtawce, wprowadzamy zgodnie z ruchem huśtawki nowe, dwusylabowe słowa, typu: bu-ju, hu-siu, pił-ka, la-la, o-ko, au-to, itd.
Rozklejamy po domu, w miejscach widocznych dla dziecka 3-4 rodzaje obrazków, np. miś, lalka, piłka, auto, po kilka sztuk każdy. Wspólnie szukamy jednego, wskazanego obrazka, np. misia. Kto znajdzie więcej misiów w określonym czasie? Każdy odnaleziony obrazek nazywamy.