Skompletuj wyprawkę z rabatem do -25% SPRAWDŹ >>>

Darmowa dostawa już od 99 zł
{{ result.label }}

{{ result.excerpt | striphtml }}

Brak wyników wyszukiwania dla podanej frazy

Wystąpił błąd podczas wyszukiwania. Proszę spróbuj ponownie

Wychowanie

Młody tata wraz z kilku miesięcznym dzieckiem przebywa w kuchni. Ojciec z szerokim uśmiechem patrzy wyjmuje z puszki kawę i patrzy na dziecko. Bobas siedzi na szafce kuchennej.

Zaczęłam podziwiać „facetów”. Nie ogólnie, tylko wybranych, szczególnych, można by rzec – wyjątkowych… Właściwie to zaczęłam podziwiać stosunkowo niedawno. Wtedy, gdy odkryłam jak ewoluowali...  Porównuję to, co pamiętam z własnego dzieciństwa (i z dzieciństwa nie - własnego) z tym, co mam przyjemność obserwować teraz. I uśmiecham się do tych „dzisiejszych czasów”, tych – które nazwano ciężkimi, złymi, zdemoralizowanymi, bez zasad, autorytetów, świętości i reszty… Uśmiecham się, bo chyba jednak nie całkiem słusznie dostały taką metkę.

Tatusiowie na spacerze z dzieckiem

Wychodzę na spacer, idę na kawę, ciastka, zakupy, spoglądam z balkonu i co widzę? Bawiące się dzieci, omijam wzrokiem te większe, by zatrzymać się na tych całkiem niedużych, a przy nich – coraz częściej mam przyjemność zobaczyć tatusia. Młodego, uśmiechniętego, szczęśliwego… Pełnego pomysłów na bajeczne, kreatywne zabawy. Wygłupiającego się jak dziecko, przemieniającego się w groźnego lwa, pokornego baranka czy syczącego węża, pełzającego wśród traw… Tatusia, który w jednej chwili „zrzuca” garnitur, mundurek, robocze wdzianko czy w czym tam zarabia na chleb i ma w nosie, że poważny ma być, że ludzie patrzą, że ktoś się śmieje. Tatusia, dla którego w tym momencie ważne jest, by wywołać uśmiech na twarzy swego dziecka, by być dla niego, by czerpać maksymalnie z tych wspólnych chwil…

Stereotypy nie pomagają

Tatusiowie mojego pokolenia byli czegoś takiego pozbawieni… Sami się pozbawili? Czy tzw. opinia publiczna? To w zasadzie nie ma większego znaczenia… Wydaje mi się, że i oni obserwując te „dzisiejsze czasy” żałują, że im wtedy, 25-30 lat temu „nie wypadało”. Pamiętam schemat, w którym to mama była dla dziecka na samym początku. Pamiętam, gdy tatuś sam na sam z dzieckiem na spacerze, był zjawiskiem tak rzadkim, że właściwie przyjmowało się jego nieistnienie. Pamiętam opowieści, w których tatusiom „nie wypadało” wieszać pieluch na balkonie, bo to mało męskie zajęcie. Zresztą, gdy jako dziecko, odwiedziłam babcię bez taty, a ta o niego zapytała i usłyszała, że nie mógł przyjść, bo piecze ciasto – o mało z krzesła nie spadła. Jej synek w kuchni? Ciasto piecze? Pomijam fakt, że nie wiedziała o cukierniczych zdolnościach syneczka, ale… Ona była bardziej przerażona „zbabieniem” jak to nazwała. Moje wspomnienia są wybiórcze, bo jak by nie patrzeć, było to pewnie około 25 lat temu, niemniej miny i zdziwienia w oczach nigdy nie zapomnę. Komentarzy, że co to za facet, który w kuchni, że facet to ma inne zajęcia przypisane itd. Dziwnie mi było, bo dla mnie taki widok był jak najbardziej normalny…

Dziadkowie nadrabiają stracony czas

Ale wracając do dzieci… Widzę aktualnych dziadków, którzy nadrabiają stracony czas z wnukami. Mojego „zbabiałego” tatę też to dotknęło. Korzysta, gdy ma wnuka czy wnuczkę przy sobie. Obserwuję innych dziadków, którzy kiedyś nie mieli do takich zachowań „prawa”, dziś na miarę własnych możliwości i ograniczeń, wynagradzają te braki wnukom. I cieszą się tym niezmiernie. A i popatrzeć z ukrycia przyjemnie. Z ukrycia, bo choć świadomi, że inni patrzą, reagują jeszcze trochę schematycznie, wg zasad, które rządziły nimi wtedy. Peszą się zwyczajnie i udają, że nie robili tego, na co wyglądało, uciekają z pola widzenia… Dlatego lubię się czasem zakraść po cichutku do okna i „podglądać” nie plac zabaw, a zaciszne cienie pod drzewkami. Podoba mi się, że dziś mają możliwość nadrobienia, bo jak widać dobrze im tak.

Dzisiejsi tatusiowie są inni. Równouprawnienie wpłynęło również na ich percypowanie świata, obyczajów i tego co wypada facetowi. Myślę, że teraz, wypada im znacznie więcej… Bo i przy porodzie być, wzruszać się do łez, cierpieć fizycznie, rozczulać, gotować w domu (bo zawodowo to niby nie był wstyd), tańczyć czy uczyć się tańczyć dla przyjemności… Teraz, to właściwie wypada im wszystko i nic nie umniejsza ich męskości (no dobrze, może prawie nic). Błogosławieni mężczyźni „naszych czasów”. Ale tak naprawdę, to chyba błogosławione dzieci.

Nie pamiętam takich chwil z własnego dzieciństwa. Pamiętam owszem, mnóstwo pięknych chwil z mamą, zabawy które dla nas wymyślała, najróżniejsze pomysły, wycieczki, przytulanki, łaskotanie, wspólne wygłupy i żarty… Nie pamiętam taty… To znaczy pamiętam, gdy w takich wypadach uczestniczył, ale nie pamiętam czasu tylko z tatą (mówię o wczesnym dzieciństwie, o czasach wczesnoprzedszkolnych). Być może go skrzywdzę tym stwierdzeniem, ale… Nie pamiętam żeby dawał buziaki bez powodu, żeby tulił, gdy rozbiłam kolano, żeby tulił ot tak, dla poczucia bezpieczeństwa czy przyjemności. Tak mnie to rozważanie nad facetami pochłonęło, że przepytałam znajomych. No i niestety, nie tylko ja nie pamiętam. Nie tylko mnie tato z tych wczesnych czasów kojarzy się z pieniędzmi, pracą, zmęczeniem. Od przytulania, to była mama. Od całowania, pocieszania, wycierania łez czy zasmarkanego nosa – również. Tak się wtedy myślało? (oj biedne te mamy były – chyba).

Mam szczęście. Patrzę na malutką buźkę mojego dziecka, uśmiechniętą od ucha do ucha, słyszę chichot, który towarzyszy ich wspólnym zabawom, wygłupom, czołganiu się po podłodze, które czołganiem jest tylko dla mnie – podglądaczki, dla nich natomiast jest im tylko znaną czynnością, patrzę na jej tatę, który chłonie każdą chwilę z nią, nie wstydzi się, bo i czego? Mam szczęście… Mogę takich tatusiów podglądać na podwórku, na trawkach, przed blokiem, obok piaskownicy. Czasem aż dech zapiera, jak oni potrafią mówić, jak opowiadać, co wymyślać, jak rozśmieszać, zabawiać…

Chyba wiele z nas miało problem z przyjęciem do wiadomości, że kiedy panowie chcą i kiedy mogą – to umieją czarować. O mały włos, a pozbawiłabym moje dziecko tych wyjątkowych chwil sam na sam z tatusiem, tych niesamowitych przemian w cokolwiek tylko przyjdzie im do głowy, ataków łaskoczącej ręki, opowiadania historyjek, tulenia, całowania, głaskania i wycierania zapłakanych oczu… O malutki włos! Oczywiście, to że zmieniły się czasy, że nie ma tabu, że równouprawnienie, że partnerstwo i podział obowiązków, że tatuś z wózkiem to zaszczyt i duma, a nie wstyd, pozwoliły tatusiom poczuć się pewnie i nie walczyć z uczuciami i tym, jak w danej chwili chcieliby się zachować, na rzecz tego, jak „wypada”.

Niemniej mamusie, odgrywają w tym procesie bardzo istotną rolę. One również powinny ewoluować i… czasami odpuścić, pozwolić, nie trząść się, nie bać, nie chronić, nie zabierać, nie odmawiać, nie ograniczać. Oczywiście, świadomość że nikt nie zrobi tego lepiej niż ja, dyktuje takie właśnie zachowania, ale wtedy warto mieć na uwadze to, iż może nie zawsze wszystko musi być takie doskonałe i zrobione tak dobrze, jak tylko ja potrafię? Że nieporadnie, że gorzej, że szkody wokół? Trudno. Sądzę, że dla efektu warto na początkowe niedoskonałości przymknąć oko. Warto, by z ukrycia usłyszeć: „tatooooo, kotam cie”. To chyba też efekt „naszych czasów”. Kiedyś, zarówno ja, jak i moi znajomi, jeśli mówiliśmy „kocham”, to mamie… Bo tacie jakoś nie wypadało… Zresztą to chyba działało w obie strony, tatusiowie jeśli mówili – to mamie, w dodatku tak, żeby nikt nie słyszał. I niby było wszystkim dobrze, a jednak… Teraz cieszą się jak dzieci, gdy usłyszą „kocham Cię, dziadku”. Nadrabiają zaległości.

Chyba nie takie złe te nasze czasy, w każdym razie ja narzekać nie będę, bo czerpię niezwykłą przyjemność ze świadomości i bycia świadkiem takich przejmujących obrazów. Przejmujących być może w związku z brakami, jakie mam w wyniku dawnego „nie wypada”, a być może zupełnie niezależnie od nich. Tak czy inaczej, lubię sobie czasem popatrzeć na tych „nowych” tatusiów.

Dodaj poradę

Powiązane produkty

Powiązane porady

Dwójka dzieci w różnym wieku siedzi wspólnie na podłodze pod ścianą. Starczy chłopiec po prawej stronie całuje w policzek mała dziewczynką siedzącą po jego lewej.
Najlepsza różnica wieku pomiędzy rodzeństwem

Kiedy najlepiej zdecydować się na drugie dziecko? Jaka różnica wieku pomiędzy rodzeństwem jest odpowiednia? Przeczytaj o jednej z opcji i poznaj jej zalety.

Czytaj więcej >
Mama wraz z dzieckiem przebywa w kuchni. Kobieta angażuje małego pomocnika w zmywanie naczyń. Rodzicielka podstawia synkowi niebieską miseczkę aby chłopiec mógł sam ją umyć.
Mamo ja sam! - nauka samodzielności

Ogladałam ostatnio zdjęcia mojego synka. Wspominałam pierwsze dni po porodzie, kiedy był taki nieporadny. Przypomniałam sobie jego pierwsze próby ssania piersi, moment przekręcenia się z plecków na brzuszek, pierwsze kroki... Jestem pod wrażeniem jak duże postępy uczynił przez ostatni rok.

Czytaj więcej >
Na pierwszym planie widać bose stopy kilkunastomiesięcznego dziecka. Dziewczynka siedzi na różowym nocniku ze ściągniętymi kolanami i szeroko rozstawionymi stopami.
Mamo, tato, chce na nocnik! Czyli kiedy zacząć naukę kontrolowania potrzeb fizjologicznych.

Kiedy jest dobry moment na rozpoczęcie nauki korzystania z nocnika? Od czego najlepiej zacząć? Sprawdź, jak krok po kroku nauczyć dziecko nocnikowania.

Czytaj więcej >
Mama stoi przy oknie plecami do obiektywu. Kobieta trzyma na rękach przytulone do siebie dziecko. Niedawno narodzone niemowlę z wyraźnym grymasem na twarzy zanosi się krzykiem.
Lęk separacyjny u dziecka czyli boję się, że znikniesz

Twoje dziecko ma objawy lęku separacyjnego? Nie wiesz jak mu pomóc? Dowiedz się, jakie są jakiego najczęstsze źródła lęku separacyjnego oraz ułatwić maluchowi przejście przez ten trudny etap rozwoju.

Czytaj więcej >

{{ review.author }}

{{ review.author }}

{{ review.publication }}
Bądźmy w kontakcie!

Interesują Cię najnowsze informacje o naszych produktach? Zapisz się do naszego Newslettera już teraz!

Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych użytkowników Newslettera. ROZWIŃ ZWIŃ

Kto odpowiada za ochronę Twoich danych?

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Canpol Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie przy ul. Puławskiej 430, 02-884 Warszawa (dalej Canpol lub Spółka).

e-mail: [email protected]

Po co nam dane osobowe?

Twoje dane będą przetwarzane w celu przesyłania na Twój adres e-mail Newslettera.

Jaka jest podstawa prawna przetwarzania Twoich danych?

Twoja zgoda.

Warunki na jakich będziemy wysyłać Newsletter opisaliśmy w naszym Regulaminie.

Czy jesteś zobowiązany/zobowiązana do podania danych?

Nie musisz korzystać z naszego Newslettera, ale jeśli zechcesz go otrzymywać musisz w tym celu podać nam adres poczty elektronicznej.

Nie jest obowiązkowe podanie Twojego imienia chociaż byłoby milej, gdybyś podał lub podała swoje imię.

Kto może mieć wgląd w Twoje dane?

Canpol będzie udostępniać Twoje dane osobowe innym odbiorcom, którym powierzono przetwarzanie danych osobowych w imieniu i na rzecz Canpol.

Jak długo będziemy przetwarzać dane?

Do czasu wycofania przez Ciebie zgody na przetwarzanie. Wycofać zgodę możesz pisząc do nas na adres wskazany poniżej [email protected] jak również za pośrednictwem linku znajdującego się u dołu każdej ze stron Serwisu.

Czy Twoje dane będą przetwarzane w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji, w tym profilowanie?

Nie

Jakie posiadasz uprawnienia zgodnie z RODO?

  • Wycofania Twojej zgody w dowolnym momencie bez podania powodu jej wycofania;

  • Dostępu do swoich danych osobowych i otrzymania ich kopii;

  • Przenoszenia danych, tj. otrzymania od nas w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego danych osobowych przez okres w jakim je przetwarzamy a także do przesłania przez Ciebie tych danych innemu administratorowi bez przeszkód z naszej strony;

  • Sprostowania (poprawienia) nieprawidłowych danych osobowych;

  • Żądania usunięcia danych osobowych,

  • Ograniczenia przetwarzania, czyli żądania ograniczenia przetwarzania danych do ich przechowywania. Odblokowanie przetwarzania może odbyć się po ustaniu przesłanek uzasadniających ograniczenie przetwarzania.


 

Masz prawo też kierować skargi do Prezesa UODO (na adres Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00 - 193 Warszawa), jeżeli uważasz, że dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem.

Do kogo możesz zwrócić się z pytaniem o ochronę danych?

Inspektor Ochrony Danych Canpol: E-mail: [email protected] ewentualnie pisząc na adres Canpol Sp. z o. o. Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Biuro: Słubica B, ul. Graniczna