Krew pępowinowa - warto czy nie warto?

Ja tak samo. Często na szkołę rodzenie może być to forma reklamy po prostu 

I szczerze to nie znam nikogo, kto by bankowal 

Też takie mam wrażenie że o kasę chodzi.

Paulina to widzę, że każde ich spotkanie z przyszłymi rodzicami tak wygląda..  ja wyszłam z tego spotkania zniesmaczona. 

Musi być chyba spokrewniona osoba. U mnie w rodzinie jedna para się zdecydowała, a myśmy się składali na to bankowanie w formie pierwszego prezentu - krew była potrzebna dla dziadka tego dziecka. 

Ja się nie zdecydowałam na bankowanie, mąż również był sceptyczny. W sumie byliśmy na spotkaniu, ale tak jak tutaj piszecie nikt tak dokładnie nie ppowiedzial o co to chodzi tylko dali mnóstwo ulotek i cały czas mówili o korzyści finansowej jeśli się podpisze teraz już umowę... 

Gdyby było można każdemu pomóc w ten sposób to pewnie nie byłoby trzeba płacić za przechowywanie , a wręcz zachecanoby do przechowywania krwi pepowinowej tak jak do oddawania krwi w krwiodawstwie..

Aniss też się nad tym zastanawiałam, że byłoby super móc też pomóc komuś kto jest teraz w potrzebie. Z tego rozumiem, że krew pomaga tylko ludziom z najbliższej rodziny, po wykonaniu badań na zgodę? 

Ogólnie w idealnym świecie byłoby super, gdyby była możliwość bezpłatnego bankowania krwi pępowinowej, jednak w Polsce jest to niemożliwe... Ja uważam, że jednak warto pokusić się o zdeponowanie tego materiału, jeśli ktoś może sobie pozwolić na opłatę miesięczna 53 zł. Na przykład czytałam ostatnio, że w dwóch szpitalach w Polsce własne komórki macierzyste z krwi pępowinowej będą używane do terapii dzieci z MPD, co jest super pokrzepiającym newsem, bo może okazać się, że dzieciaczkom to pomaga.