Zabawki, zabawki, zabawki... czyli jak nad nimi zapanować

Blw a może mieli kupione a nie bawili się, bo ja kupiłam książeczki pucio w stanie idealnym, a po mojej córce, gdzie ona je codziennie ogląda są w tragicznym stanie. 

Ale z drugiej strony cieszę się, że po nie sięga i je ogląda. 

Wymiana jest fajna jeśli faktycznie zaakceptujecie to że szybko mogą się rzeczy popsuć. My kochamy książki, mamynich sporo, córka b rzadko wyrwała okienko, koleżanka miała te z okienkami poklejona taśmą klejącą całe, wiecie co- byłoby mi przykro gdybym miała się niby wymienić a one byłyby potargane. Córka ma 6 lat i część książek dla maluszków prosiła żeby jej zostawić, tak je kocha że mimo że już nie czyta chce mieć na stryszku. Chybactaka sentymentalna będzie :)

u mnie córka tak nie niszczyła jak synek, a puzzle to już tragedia ..

U nas jest taki problem, że mój synek strasznie niszczy zabawki. Zupełnie nie wiem jak nad tym zapanować. Siostra daje mi zabawki po dwójce swoich dzieci i są praktycznie jak nowe. Mój synek po tygodniu potrafi pogubić części, pogryźć puzzle, uszkodzić strony w książce. Zastanawiam się, czym jest to spowodowane. Czy zabawki po kuzynach są jak nowe bo mieli ich tak dużo, że większości nie używali lub bawili się nimi mniej intensywnie, czy ja po prostu trafiłam na egzemplarz, który tak ma, że się bawi całym sobą.

Nie wpadłam na to że mogłabym się wymieniać z koleżankami zabawkami.  Zaproponuje

Wiecie co, starsza b szanowała a takie żywe srebro z którym mogłabym się wymienić krótko na daną rzecz :)

No tak najlepiej albo jak się ma spoko znajomych z dziećmi to się wymieniać 

Oj tak . Mój mlodszy ma wszyatko po starszym i teraz wyzbywam się pomalu