Lato to wyjątkowo przyjemna pora roku. Można wtedy spędzać z dzieckiem wiele godzin na świeżym powietrzu, poznawać wspólnie świat i bawić się. Nie zapomnij przy tym odpowiednio zadbać o skórę malucha. W upalne dni to właśnie ona potrzebuje szczególnej troski i ochrony zarówno w domu, jak i poza nim.
Organizm małego dziecka ma jeszcze problem z termoregulacją. Gdy jest mu za gorąco na jego skórze powstają uciążliwe potówki. Aby uniknąć przegrzania, ubieraj malucha lekko i przewiewnie. Najlepsze będą ubranka wykonane w 100% z bawełny. Są naturalne, przewiewne i bezpieczne.
Ubranka nie powinny być za małe, ponieważ dziecku będzie gorąco i niewygodnie. Zbyt obszerne również nie są wskazane, gdyż mogą powstawać niewygodne fałdy, co może doprowadzić do odparzeń delikatnej skóry malucha.
Po całym dniu zabawy konieczna jest kąpiel. Woda przyniesie ulgę spoconej i zgrzanej skórze. Zmyjemy w ten sposób nagromadzone przez cały dzień: kurz, brud, pot, bakterie i inne drobnoustroje.
Gdy jest bardzo gorąco i widzę, że synek jest mocno spocony, biorę go pod prysznic i opłukuję letnią wodą. Taki odświeżony ma dodatkową porcję energii do zabawy i psot
Jeśli posiadasz ogródek, polecam nadmuchać mały basenik i nalać do niego wody. Maluch z pewnością będzie zachwycony taką zabawą.
Wysoka temperatura i wilgoć mogą być przyczyną odparzeń, dlatego pamiętaj, by w ciepłe dni często zmieniać dziecku pieluszkę. Skórę na pośladkach umyj pod bieżącą wodą, natomiast w miarę możliwości unikaj mokrych chusteczek, ponieważ są nasączone chemicznymi środkami, a to może dodatkowo podrażniać delikatną skórę dziecka. Po oczyszczeniu pupci posmaruj ją maścią na odparzenia i załóż świeżego pampersa. Pieluszkę polecam zapinać nieco luźniej niż zazwyczaj, aby pupcia miała lepszy dostęp powietrza.
W upalne dni warto jak najczęściej zostawiać dziecko bez pieluszki, aby pozwolić skórze na oddychanie. Mój synek uwielbiał te chwile swobody :-)
Lato to czas, gdy należy z rozwagą używać kosmetyków. Zbyt duża ich ilość może zatykać pory, dlatego warto przejrzeć kosmetyczkę malucha i dostosować preparaty pielęgnacyjne do pory roku.
Zrezygnuj z tłustych, gęstych kremów na rzecz lekkiego balsamu lub mleczka, które dobrze wchłaniają się w skórę. Jeżeli do mycia dziecka używasz preparatów z oliwką, zrezygnuj z kolejnych kosmetyków. Skóra po takiej kąpieli z pewnością będzie odpowiednio natłuszczona i nie będzie potrzebować dodatkowego nawilżenia.
Słońce korzystnie wpływa na nasze zdrowie. Oczywiście tylko pod warunkiem, że umiemy z niego właściwie korzystać. Promienie słoneczne stymulują wytwarzanie witaminy D3 w naszej skórze, która wzmacnia odporność i jest niezbędna do przyswojenia wapnia - budulca kości. Niestety niedobory D3 są coraz częstsze, zarówno u małych , jak i starszych dzieci. Słońce blokowane jest przez filtry, a tylko przy działaniu promieni słonecznych powstaje w skórze witamina D3. Musimy ją latem zgromadzić, bo zimą mamy za mało słońca, a żywność, którą spożywamy, jest zbyt uboga w tę witaminę.
Nie da się zaprzeczyć, że słońce jest bardzo potrzebne, ale nie powinno się go nadużywać, szczególnie w porze największej dawki promieniowania UV, czyli pomiędzy godziną 11. a 15. Nawet jeżeli maluch będzie przebywać cały czas w cieniu drzew, słońce i tak tam dociera, dlatego musisz go koniecznie posmarować kremem z odpowiednim filtrem ochronnym. Dermatolodzy polecają kremy z filtrem mineralnym, który w odróżnieniu od filtrów chemicznych tworzy na powierzchni skóry warstwę, która odbija promienie słoneczne, ale w nią nie wnika. Stosować powinno się je jednak bardzo rozważnie, ponieważ mają one chronić skórę przed poparzeniem, a nie przed opaleniem. Po wakacjach dzieci powinny być ładnie opalone, to jest najlepszym gwarantem nagromadzenia na zimowe miesiące witaminy D3.
U niemowląt i dzieci nie stosowałabym filtrów większych niż 20+ chyba, że przebywają wysoko w górach lub na wodzie (łódka, kajak). Ponadto należy miejscowo chronić wysokim filtrem duże znamiona.
Na słońce uważajmy nawet wtedy, gdy jest za chmurami, ponieważ te przepuszczają promienie UV. W słoneczne dni polecam szukać zacienionych miejsc. Cień chroni nie tylko skórę, ale również wrażliwe oczy malucha.
Gdy zamierzasz wybrać się z dzieckiem na spacer, przymocuj do wózka parasolkę lub żagiel przeciwsłoneczny. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż postawiona budka, pod którą może być maluchowi duszno i gorąco.
Absolutnie nie sugeruj się temperaturą stóp i rąk malucha. Krążenie u małego dziecka nie jest w pełni wykształcone i chłodne ręce mogą Cię wprowadzić w błąd. Najlepiej ocenić temperaturę ciała, dotykając karku. Gdy jest ciepły, ale nie gorący i spocony, to oznacza, że ubrałaś malucha odpowiednio. Jeśli kark jest zimny, być może jest ubrany za lekko i warto założyć mu dodatkową warstwę, przykryć cienkim kocykiem lub pieluszką.
W upalne dni ubieram synka jak siebie. Gdy ja zakładam sukienkę, Frankowi wystarczy w zupełności koszulka i krótkie spodenki. Oczywiście obowiązkowo zakładamy kapelusik, który będzie chronił głowę, a odkryte części ciała dokładnie smaruję mu kremem z wysokim filtrem.