Aga K
4344 Odsłony
68 Komentarze
Hej dziewczyny,
szukałam w lupce i temat oczywiście gdzieś tam się przewijał, ale bardzo lakoniczne wypowiedzi, trochę mało konkretów. Był też wątek o wózkach, ale tutaj chciałabym, abyśmy poruszyły typowo ten temat, ponieważ mam wrażenie, że coraz częściej mamy decydują się na bobasy "za jednymi pieluchami".
Zrobiłam "małe rozeznanie" i chciałabym się z Wami tym podzielić. Liczę, że dodacie coś od siebie!
1. Jeśli komuś nie zależy w ogóle na tym, żeby wózek był lekki, bo wózki zostawia np na parterze w bloku, w wózkarni lub w domu - nie muszą wózka nigdzie dźwigać. W aucie można wozić stelaż wózka pojedynczego, do którego wczepia się fotelik i wozić lekką spacerówkę np. Valco Snap. tego podwójnego nie wozi się autem.
2. Jeśli komuś zależy na dobrej amortyzacji. O ile w okolicy domu mam dosyć dobre chodniki, o tyle w dalszych rejonach, nad jeziorkami, czy w lesie, gdzie drogi są żużlowe/piaskowe/żwirowe/kamyczkowe i wiemy, jak dzieckiem potrafi trząść w wózku bez amortyzacji...
3. Jeśli komuś zależy też, żeby nie było siedzeń kubełkowych. Nie jestem do końca przekonana, że jest to dobra pozycja do spania, a jednak spacery urządzam dość długie, godzina minimum i trochę się tych kubełków obawiałam.
4. Brałam też pod uwagę szerokość wózka. O ile w Lidlu kasy są dość szerokie, o tyle w najbliższej biedronce jest mega wąsko, a jednak pewnie zdarzy się, że będę nieraz sama z dziećmi i zakupy jakieś trzeba będzie zrobić.
Biorąc pod uwagę wszystkie te kryteria wybór już jest dosyć mały.
1. Od razu odrzuciłam wózki typowo bliźniacze, takie zestawy 3w1, bo one są mega szerokie, chociaż super zamortyzowane... No ale cóż.
2. Odrzuciłam wszystkie wózki Graco i Chicco, bo to tandety na małych plastikowych kółkach.
3. Odrzuciłam też wszystkie dostawki do wózków. Tę boczną, bo w ogóle jej nie kumam, już nie wspominając, że dziecko nie może w niej spać, a tę tylną, bo nie wyobrażam sobie prowadzić wózka tak mocno pochylona, bo jednak musi się zmieścić między wózkiem a mną ta dostawka. Nie, to nie dla mnie. Za dużo spaceruję.
4. Dużo osób decyduje się na podwójny wózek firmy Valco Baby Snap Duo, dokupuje w zagranicznych sklepach do niego pompowane koła (podobno jest jakiś problem ze zdobyciem tych kół) i myślę, że na pompowanych dawałby radę w terenie, ale z kolei jest szeroki, jak typowy wózek podwójny...
5. Podobna sytuacja z wózkiem Baby Jogger Double - podobno super wózek, niezniszczalny, starcza na długo i w ogóle super, no ale też za szeroki, jednak warty rozważenia.
Niezłym typem wózka podwójnego jest Baby Jogger City Select, czyli dzieci jedno za drugim. Można dokupić jedną gondolę. Tylne koła ma pompowane, przednie niestety nie, ale i tak to chwytliwy towar, ale niestety kubełkowe siedziska mnie zniechęcają. Ale jest to jeden z moich typów.
Rozważam też wózek Hauck Duette. Albo Hauck Freerider. To typ wózka, że jedno dziecko ma jakby nogi w koszu na zakupy, czyli jest z tyłu i na dole. Ciężko dostępny wózek. To też jest jeden z moich typów, ale w nim totalny brak amortyzacji :(
Super wózkiem jest iCandy Peach, model 2 lub 3. Niestety nie idzie go chyba nadal kupić w Polsce, na olx bardzo mało. Koleżanka sprowadzała używany z UK, ale to dla mnie było za dużo zachodu. Przede wszystkim ma jakąś tam amortyzację, jest typem dziecko za dzieckiem, solidny, super opinie, niestety drogi i kubełkowe siedzenia.
Kolejnym spoko wózkiem typu dziecko za dzieckiem są wózki Phil&Teds. Tam jest kilka modeli. Bardzo dobre opinie, wygląd może słaby, ale dla mnie to ma najmniejsze znaczenie.
Dziecko za dzieckiem - Bebetto 42. Podobno jest to sztos. Amory ekstra, oponki pompowane, siedziska rozkładane, wąski ale no mega długi...
Dziecko obok dziecka -Droższym wózkiem, ale prawdziwym mercedesem wśród podwójnych, jest Bugaboo Donkey. Podobno prowadzi się cudownie, świetnie zamortyzowany, ładny, można przerobić na pojedynczy+kosz na zakupy, można dowolnie zmieniać kolory budek, ale kosztuje miliony, ma kubełkowe siedziska no i jest jednak dość szeroki w wersji podwójnej.
Dziecko za dzieckiem - Bardzo podoba mi się Oyster Max podwójny. Dzięki grubym kołom wygląda na dobrze zamortyzowany, ale to tylko koła gumowe.
Baby Monsters Easy Twin. Prawie ideał - dziecko obok dziecka, a jednak wąski jak pojedynczy (65cm), rozkładane siedzenia, ładny, ale niestety koła piankowe, zero amortyzacji. Uważam, że zawalili sprawę, bo wózek naprawdę ma potencjał.
Mountain Buggy Duet. Chociaż też nie jest ideałem, to w miarę spełnia moje kryteria.
Jest ciężki, ale nie zależy mi tak jak wcześniej wspominałam na lekkości. Ma wszystkie cztery pompowane koła, ale niestety nie ma żadnych sprężyn. Dziecko obok dziecka. Rozkładane siedzenia
Wąski tak jak pojedynczy (65cm). To dość drogie wózki, ale nie aż tak, bo są na rynku już dłuższy czas.
tak jest ten wózek skonstruowany (tak jak Baby Monsters) że koła są schowane pod stelaż wózka, nie wystają z boków i dzięki temu zyskuje się miejsce.
Trochę są za krótkie budki. Nie uważam tego za dużą wadę, ale do czegoś się trzeba przyczepić. Martwię się też tym, że nie ma podnóżka takiego który można podnieść, tylko nóżki tak lekko opadają, opierają się na tej aluminiowej listwie. W modelu nowszym już jest regulowany podnóżek.
Plusem jest to, że łatwo można kupić dodatkowe opony i dętki, bo to dosyć uniwersalny rozmiar, na dodatek koła przednie i tylnie są takie same.
Regulacja oparcia na paskach. Ja wolę taka regulację niż tą stopniową, bo mogę dowolnie podnosić oparcie, a nie tylko w 3 zakresach.
Ogólnie ten wózek to taki czołg. Podobno przetrwa wszystko i być może będzie to mój ostateczny wybór.