Ospa wietrzna

Ospa przeżyłam już dwa razy przy dziewczynkach.. a je to bardzo wysypało i to dosłownie wszędzie. Na twarzy w miejscach intymnych i całym ciele.

Trzy tygodnie temu mieliśmy kontakt z osobą chorą na półpasiec i bardzo obawiałam się, że mój czteromiesięczny synek się zarazi. Na szczęście wygląda na to, że nie doszło do tego, bo jak dotąd na ciele nie pojawiły się chrosty.

U nas była gorączka i ogólne osłabienie. Przez 3 dni była tylko jedna brzydka krostka na szyi więc nie skojarzyłam od razu. Na 4 dzień już sie zaczął wysyp krost na całym ciele. Stosowałam paracetamol na gorączkę (w ospie nie wolno ibuprofenu), a do smarowania piankę PoxClin. Jest o tyle fajna, że nie zastyga jak np Variderm czy inne pasty i nie trzeba jej mocno szorowac przy myciu. Bo wiadomo, że w ospie nie wolno za bardzo moczyć i trzeć, a tu wystarczyo tylko lekko opłukać dziecko i wszystko się zmywało.

U moich dzieci ospa przebiegała inaczej.  Najpierw zachorował syn , miał kilka krostek. około tydzień po zachorowaniu zasłabł i zemdlał. To było bardzo stresujące , byłam przerażona.  Jednak pomijając te wydarzenie to czuł się dobrze , nic go nie bolało. Nie drapał się nadmiernie.  Po trzech tygodniach zachorowała córka. Byłam mocno wysypana , krostki były wszędzie , jedna przy drugiej. Swędziało ją całe ciało.  Krostki miała na głowie i przeszkadzaly jej włosy.  Cieszę się , że mamy to za sobą.