Rumień wędrujący

O chryste 

Moja córka jak miała jakoś 3-4 latka zwymiotowała kleszcza. Pani doktor nie chciała uwierzyć ale zrobiłam zdjęcie wymiocin. Profilaktycznie dostała antybiotyk ale na szczęście nie miała żadnych objawów. Wzięła sobie jakąś trawkę do buzi na placu zabaw i pewnie akurat w niej był kleszcz 

Również boję się kleszczy, przez co boję się chodzić do lasu. (Chociaż kleszcza można złapać nawet w niskiej trawie na placu zabaw) Córka raz miała wbitego, na szczęście wyszedł cały i nie zrobił się żaden odczyn. Ale strachu było dużo..

Borelioza to sprytna choroba. Najgorsze jest to, że daje niespecyficzne objawy i przez to często pozostaje latami niewykryta. Dlatego warto dbać o środki ostrożności, dzięki którym kleszcze będą miały utrudniony dostęp. Zakładajmy do lasu długie spodnie, wyższe buty a po powrocie do domu weźmy od razu prysznic i sprawdźmy dokładnie skórę.

Odpukać , córka jeszcze nie miała kleszcza. Z synem byłam kiedyś na placu zabaw i po powrocie do domu zauważyłam jak coś po nim chodzi i to był kleszcz ;( całe szczęście nie wbił się i go wyciągnęłam.  Pare dni później sytuacja się powtórzyła, tyle że tym razem kleszcz się wbił.  Byłam przerażona i panikowałam , ale uspokoiłam się. Wyciągnęłam kleszcza i zaniosłam go na drugi dzień aby zbadano czy jest nosicielem tego dziadostwa ;( po jakimś czasie przyszły wyniki z laboratorium i całe szczęście nie był.  Nie nawidzę kleszczy , mam fobie na ich punkcie.  Do tego stopnia , że nie chodzę do lasu