Połóg to nie tylko czas, gdy Twoje ciało przechodzi rewolucję, ale też świetna okazja, by nauczyć się, czego absolutnie nie robić w tym wymagającym okresie. Przecież każda mama zasługuje na odpoczynek, śmiech i… przynajmniej chwilę spokoju (choćby w łazience).
Oto antyporadnik pełen najczęstszych błędów, które lepiej zostawić innym mamom, które mają za dużo energii (i za mało zdrowego rozsądku).
Kto to wymyślił, że po porodzie musisz wyglądać jak na okładce magazynu? Wracaj do formy, jak chcesz – ale nie za pomocą przysiadów z dzieckiem w ramionach. Połóg to nie czas na treningi. To czas na naukę karmienia piersią w różnych pozycjach, zmianę pieluch na autopilocie i… próbę przypomnienia sobie, co to znaczy „odpoczynek”. Twoje ciało zasługuje na regenerację, nie na trening „cudownych metamorfoz”.
Tak, masz mnóstwo rzeczy do zrobienia, ale kiedy Twoje ciało krzyczy „Potrzebuję snu”, nie udawaj, że tego nie słyszysz. Jeśli poczujesz, że zasypiasz stojąc, zamiast sprzątać, po prostu zaśnij. Potem, kiedy się obudzisz, świat nadal będzie na swoim miejscu (a dzieciak nie zniknie, obiecuję).
Wiesz, że w połogu to świetny pomysł… aż do pierwszej kropli mleka, której nie zauważysz. A potem? Wystarczy jedno kichnięcie, by twój ideał mody zamienił się w dzieło sztuki współczesnej – na czołowej stronie bloga „Jak nie ogarniać połogu”. Wybierz ciemniejsze ubrania, które zniosą walkę z kolorem czerwonym i mlekiem.
"Poradzę sobie, przecież jestem Supermamą!" – tak, brzmi to wspaniale w teorii. W rzeczywistości oznacza to, że po dwóch dniach nieprzerwanego opieprzania się w domu zaczniesz tęsknić za czasem, gdy „było tylko” 9 miesięcy w ciąży. Proś o pomoc! Jeżeli ktoś chce Ci pomóc, nie odmawiaj – w połogu to inwestycja, która popłaci. I pamiętaj, nikt nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego samodzielnie (nawet jeśli Twoja mama na pewno tak robiła).
Zacznijmy od podstaw: Ty też zasługujesz na troszkę czasu tylko dla siebie. Maseczka na twarz? Tak. Krótkie chwile spokoju przy kawie? Tak! Nawilżenie ciała, które wygląda jak mapa świata? Jak najbardziej! Nie musisz od razu biegać po spa, ale na pewno warto znaleźć chwilę na pielęgnację. Miej czas na oddech, choćby przy włączonym trybie odpoczynku w aplikacji „mamawkurzona”.
Zamiast skupić się na „perfekcyjnych” zdjęciach do social mediów (bo przecież każda mama ma mieć takie jak z okładki), weź głęboki oddech i ciesz się chwilą z maluszkiem. Jeśli na razie Twoje zdjęcia wyglądają jakby ktoś przypadkiem zrzucił lustrzankę z 3. piętra, to zupełnie normalne. Twoje dziecko cię nie oceni. I najważniejsze – nie oceniaj się sama.
Kiedy odwiedzają Cię goście i zaczynasz rozmowy o pogodzie, książkach, modzie (tak, moda, bo przecież masz teraz tak dużo czasu na zakupy), to zapominasz o… tym, co naprawdę Cię teraz dotyczy: o Twoim samopoczuciu w połogu! Mów o tym, co Cię trapi, o bólu, zmęczeniu, wsparciu. Twoje zdrowie jest teraz na pierwszym miejscu. W końcu nie trzeba „udawać”, że wszystko jest okej.
Nikt nie ma prawa wywierać na Ciebie presji. To jest Twój wybór. Połóg to czas na powrót do siebie, a nie do sypialni. Jeżeli czujesz, że Twoje ciało nie jest jeszcze gotowe, to jest zupełnie naturalne. Nie musisz, naprawdę nie musisz, spełniać oczekiwań, które nie należą do Twojego harmonogramu. I tyle w temacie.
„Ale ona wygląda świetnie, a ja wyglądam jakby mnie walnęło walcem…” – Oto klasyka porównań. Wiesz, co się dzieje, kiedy zaczniesz porównywać siebie do innych? Zaczynasz odczuwać presję, że musisz być perfekcyjna. A zatem: no more! Każda mama ma swoją drogę, każdy połóg jest inny, a porównywanie się do „tej lepszej” nie zrobi Ci nic dobrego.
Połóg to czas na odpoczynek, a nie na ciągłe porównywanie się z innymi. Zamiast scrollować Instagram, lepiej przekładaj dziecko do innej pozycji lub po prostu prześpij te 15 minut, które masz dla siebie. Ekrany nie zastąpią Ci odpoczynku – a Twoje oczy będą Ci za to wdzięczne.
Podczas połogu pojawią się takie dni, kiedy wydaje Ci się, że masz wrażenie, że wszystko leży w rozsypce. To okej, naprawdę! Po prostu przestań próbować wszystko kontrolować. Nie jesteś maszyną – nie musisz sprzątać wszystkiego na raz. Czasami najlepsze, co możesz zrobić, to nie patrzeć na brudną podłogę i zrelaksować się z kubkiem herbaty. I nie, to nie oznacza, że Twoje dziecko będzie miało więcej wirusów z powodu tego, że nie wymieciesz podłogi.
Połóg to nie tylko zmiany w ciele, ale i na poziomie emocji. Jeśli czujesz, że jesteś przytłoczona, że czujesz się smutna, wyczerpana, nie bój się o tym mówić. Nie udawaj, że wszystko jest w porządku, bo nie każda mama jest idealna, a nie każda mama od razu wie, jak poradzić sobie z nowymi emocjami. Pomoc to nie wstyd – porozmawiaj z kimś, komu ufasz, lub poszukaj wsparcia. To nic złego!
Wszystko musi być idealnie, a ty musisz wyglądać jak modelka po porodzie, dom musi błyszczeć, a dzieciak spać jak aniołek… To nie prawda. Jesteś człowiekiem, nie robotem. Daj sobie luz i pozwól na chwilę słabości. Nawet „super mama” czasem potrzebuje odpoczynku i czasami zasługuje na to, by nie być „idealna”.
Połóg to czas pełen zmian, ale także czas na odpoczynek, regenerację i cieszenie się chwilą z maluszkiem. Nie musisz robić wszystkiego, bo każdy etap w macierzyństwie jest różny. Najważniejsze, to nie dać się ponieść presji i pamiętać, że w tym czasie to Ty masz być najważniejsza. Więc, jeśli nie robisz tych 13 rzeczy, to wiesz co – już wygrywasz!