Gdy zaszłam w drugą ciążę mój syn miał 2,5 roku. Niestety ciąża była zagrożona i musiałam się oszczędzać. Tańce i szalone zabawy musiały poczekać. Mój mąż był w domu tylko na weekendy, więc w kreatywny sposób musiałam wypełnić cały tydzień mojego syna. Wymyślałam wiele zabaw, a to niektóre z nich.
Z kilku kartonów wycięliśmy kształt zamku, posklejaliśmy całość. Następnie pomalowaliśmy go farbkami. W taki sam sposób powstał również miecz dla synka. Było przy tym mnóstwo śmiechu.
Gdy nasz zamek był gotowy zaczęliśmy odgrywać różne scenki. Ja byłam księżniczką a syn musiał mnie ratować. Przeskakiwał przez stertę ułożonych poduszek a także walczył z pluszowym smokiem. Wymyślaliśmy różne historyjki. Było to idealne połączenie zabawy z nauką. Ćwiczyliśmy naszą wyobraźnie.
Wieczorem do dużej miski włożyliśmy różne zabawki: autko, piłeczkę, breloczek. Zalaliśmy wszystko wodą i włożyliśmy na noc do zamrażalnika. Rano zaczęła się zabawa. Najpierw podziwialiśmy naszą górę lodową. Później było trzeba uratować zabawki. Do większej miski włożyliśmy górę lodową, należało się z nią solidnie rozprawić przy pomocy tłuczka. Syn cały czas się śmiał. I ten element zabawy najbardziej przypadł mu do gustu.
Niestety w domu nie miałam barwników, więc wykorzystałam naturalne barwniki: kurkumę i buraczki.
Do dwóch szklanek wsypałam ryż, zalałam je wodą. Do jednej dodałam kurkumę a do drugiej ćwiartki buraka. Na drugi dzień ryż był ładnie zabarwiony, należało go osuszyć.
Potrzebny jest grubszy sznurek lub wstążka, najlepiej około 10m. (koszt 1m. w pasmanterii to około 30 gr.)
Z jednego końca pokoju na drugi należy przeplatać wstążkę. Zaczepiać ją o meble: krzesło stół lub inne przedmioty jakie tylko możemy wykorzystać.
Nasz tor był na takiej wysokości, by syn mógł przez niego przechodzić a także się czołgać. Zabawa ćwiczy koordynacje ruchową. Przygotowanie toru zajęło mi około 10 minut, a zabawa trwała cały dzień. Bez problemu można go zmieniać; przeplatać na różne sposoby i dzięki temu zmienia on swój wygląd. Różne wysokości, by dziecko mogło przechodzić, stawiać wysoko nogi itp.
Zabawę można urozmaicić dając dziecku koszyczek, niech zbiera po drodze skarby. Ja rozłożyłam synowi żółte klocki, które były sztabkami złota. Musiał wyzbierać wszystkie w wyznaczonym czasie.
Wszystkie te zabawy dadzą dzieciom radość. Rozwijają zmysły, ćwiczą koordynacje, wyobraźnie. Dzięki nim można w ciekawy sposób spędzić czas z dziećmi. Mam nadzieje, że kogoś zainspirują.