Za oknem zima: mróz, zawierucha… nie ma możliwości, żeby wyjść z maleństwem. Dorosły ledwo wytrzymuje temperaturę na dworze, wiec żal zabierać pociechy. Twoje dziecko jest podziębione i lekarz zakazał wychodzenia na dwór? To kilka sytuacji, w których zimowy nastrój powinnaś stworzyć w domu. W jaki sposób? Powiem wam, jak ja sobie poradziłam, może Was to zainspiruje.
Moje dziecko długo chorowało w miesiącach zimowych, dlatego główkowałam, co by tu zrobić, by poczuło choć namiastkę tej pory roku i dobrze się bawić. Jeśli masz malutkie dziecko, wykonuj pewne czynności sama, wystarczy, że będzie Cię obserwować. Z czasem zacznie Cię naśladować, powtarzać i wspólnie z Tobą się bawić.
Pierwsze skojarzenie z ZIMĄ to kolor biały i śnieg. Wzięłam białą kartkę a4 i pokazywałam maluchowi, jak ją gniotę, potem rozwijam prasuję rękami, znów gniotę. Brałam rączki synka i razem gnietliśmy i rozwijaliśmy kartkę ćwicząc małą motorykę. Kiedy ta czynność mu się znudziła, znów zwinęłam kartkę w kulę i zaczęłam ją do niego turlać, rzucać jak kulę śniegową. Widząc na jego twarzy zadowolenie, kontynuowałam zabawę. Rozwinęłam kartkę i pokazałam, jak drę ją na malutkie kawałki (większe dzieci zrobią to z Waszą pomocą lub same). Kiedy masz już gotowy stosik karteczek, weź je w ręce i…..dmuchnij tak, aby spadły na Twoje dziecko, niczym płatki śniegowe. Pierwsze próby dmuchania maluchów mogą się nie udać ze względu na wiek i indywidualne cechy, wtedy z uśmiechem pomóż i razem zdmuchnijcie karteczki.
O wiele przyjemniejszym materiałem, którym można podobnie się bawić, są piórka. Ja kupiłam w sklepie papierniczym mieszankę piórek białych i jasnoniebieskich, by przypominały śniegowy puch. Kiedy koleżanki przychodziły do mnie do domu z dziećmi, to sadzałyśmy maluchy na podłodze i dmuchałyśmy piórkami ponad ich głowami. Piórka spadają wolniej niż karteczki i są przyjemniejsze w dotyku, dlatego maluchy próbują je łapać. Dotykają ich, kiedy spadną na ziemię. Na piórka także warto próbować dmuchać razem (rodzic-dziecko). Są leciutkie, dlatego może warto od nich zacząć.
Po następnych zakupach wróciłam do domu z watą, wacikami, biała krepiną, klejem, białą farbą paluszkową, ryżem i błękitnym brystolem. Stwierdziłam, że czas się razem ubrudzić i stworzyć pierwszy zimowy kolaż. Rozłożyłam pod brystolem ceratę tak, aby nie zabrudzić podłogi. Rozpoczęłam od dania mojemu synkowi farby paluszkowej w słoiczku. Jak sama nazwa wskazuje, nie potrzeba do niej pędzelków, jest przeznaczona dla najmłodszych, przetestowana alergologicznie. Mój syn nie użył tylko paluszków, ale całych dłoni i rąk po łokcie. Smarował niebieską kartkę w wielkim zaangażowaniem. Kiedy troszkę się uspokoił, odcisnęliśmy jego rączki na kartonie i poszliśmy umyć ręce. Po wyschnięciu farby przyszedł czas na kolejne zimowe wariacje! Klej najlepiej kupcie w tubce. Wtedy możecie wspólnie go wyciskać, dzięki czemu ćwiczycie rączki dziecka. Jeśli to jeszcze dla niego za trudne pokażcie, jak rozcierać już wyciśnięty klej na kartce. Nowe wrażenia dotykowe mogą być dla malucha ciekawe i intrygujące. Starajcie się nie wycierać po każdej czynności rąk dziecku. Nic mu się nie stanie, jeśli przez chwilę będzie miało brudne ręce, a przecież to dopiero początek zabawy. Do kartki możecie przykleić waciki (jako płatki śniegowe, bałwana), watę (śnieg, chmurki), krepinę. Na koniec już czystymi rękami (by cały ryż na nich nie został) posypcie rysunek ziarnem (drobny śnieg). I jak Wasz pierwszy kolaż? Już wisi w pokoju czy może zostanie podarowany komuś z rodziny?
Ostatnia moja propozycja to zabawa muzyczno-ruchowa. Przyjemniej wykonywać ją z innymi mamami i dziećmi, ale samemu też można. Nadmuchajcie dużo białych balonów (przynajmniej tyle, ile dzieci) dających zimowy nastrój. Połóżcie je na dużym kocu. Te dzieciaki, które są malutkie weźcie na ręce, starsze stabilnie stojące zaproście do potrzymania koca. Same również weźcie koc w ręce i pobawicie się z dziećmi w podrzucanie baloników: wolne i spokojne (kołysanie) oraz szybkie i energetyczne do momentu, aż wszystkie spadną na ziemię. Włóżcie balony ponownie na koc i powtarzajcie zabawę, zmieniając intensywność ruchu. Może Wam w tym towarzyszyć zmienne tempo muzyki. Na koniec zainicjujcie taniec z balonem w parach. Dowolny, taki jak lubicie i na miarę możliwości dziecka (czy to samodzielnie stojąc czy na rękach u mamy). Wykorzystajcie do tańca balony, podążając za sposobem zabawy waszego dziecka. Gorącej zimy i świetnej zabawy w Waszym mieszkaniu życzę!