Badania prenatalne w ciąży

w pierwszej ciąży miałam płatne prenatalne 400 zł, w drugiej również 400 zł ale wyszło ryzyko chorób i musiał zleconą amniopunkcje która kosztuje lekko ponad 2 tyś, byłam wdzięczna lekarzom że wysłali mnie na takie badania aby sprawdzić co z dzieckiem. Finalnie córka urodziła się zdrowa ale stresu było nie mało. 

Jestem tego samego zdania paula. Moje prenatalne było na skierowanie z racji programu jakim byłam objęta w całej ciąży 

W pierwszej ciąży płaciłam za prenatalne i to nie mało. Teraz są za darmo dla wszystkich.

Ja jestem za tym żeby je robić bo wiele rzeczy można leczyć w brzuchu mamy. Jeśli nie wolała bym się na to przygotować psychicznie.

Różne są przypadki. Czasem też matki płaciły za testy genetyczne z krwi, które do tanich nie należą. I wynik był dobry a dziecko rodziło się chore. Teoretycznie należy się wtedy odszkodowanie, ale w praktyce słyszałam, że jest duży problem żeby je uzyskać.

Tzn ja myślę że jakbymi na usg wyszły zle  wyniki  wady genetyczne to nie robiłabym już dalszych badań a czekałabym na poród ... bo jeśli by dalsza diagnostyka to potwierdziła to byłbym załamała, nie jadlalbym... a tak to cicha nadzieję że urodzi się zdrowe i błąd usg ... było dużo takich przypadków że na usg jedno a dziecko rodzilo się 10/10 

Teraz są za darmo. Jak ja byłam w ciąży to były jeszcze płatne. Jasne każdy ma prawo do swojego zdania. 

Karoliga wiele chorób można już leczyć w brzuszku mamy. Wykonywane są nawet operacje. Mozna wybrac szpital ktory specjalizuje sie w danym schorzeniu. Można rowniez przygotować warunki tak aby było łatwiej po porodzie dla rodziców i dziecka. Uwazam ze mimo wszystko lepiej wiedzieć i warto. W obecnych czasach są takie możliwości że niestety stwierdzam że byłoby to nieodpowiedzialne nie zrobić badań które i tak są za darmo. 

To już zależy od danej matki. Mnie bardziej stresowaloby zastanawianie się czy z dzieckiem na pewno wszystko jest ok. Cały pierwszy trymestr miałam obawy, że zaraz poronie itd., więc czekałam na USG prenatalne jak na zbawienie. A jak okazało się, że wyszło z testu PAPPA wysokie ryzyko zespołu Downa, to po przemyśleniu wszystkiego zdecydowałam się na amniopunkcję, chociaż też były osoby, które mi to odradzały, mówiąc, że po co mi wiedzieć czy dziecko jest zdrowe czy chore. Ale ja chciałam wiedzieć, żeby móc się przygotować w razie czego. Znaleźć odpowiednich specjalistów, znaleźć grupy wsparcia i innych rodziców, którzy mają chore dzieci. Trzeba pamiętać, że dzieci się rodzą z różnymi chorobami, nie tylko tymi najbardziej znanymi jak zespół Downa czy Edwardsa. Badanie mikromacierzy, które można wykonać po zrobieniu amniopunkcji pozwala sprawdzić, które geny są uszkodzone i jeżeli mamy do czynienia z jakąś rzadką chorobą to i lekarze będą już przygotowani i ja jako matka będę mogła już w ciąży wgłębić się w temat. Wszystko zależy od podejścia, ale ja akurat wolę być przygotowana, dowiedzieć się jak najwięcej na dany temat, bo to mnie uspokaja.