Ciąża i poród (436 Wątki)
Krwawienie w połogu, jak długo?
Data utworzenia : 2019-08-15 15:38 | Ostatni komentarz 2021-07-16 15:49
Choć to był mój 3 poród jestem bardzo zdziwiona że wciąż krwawie. Mija miesiąc i wciąż tak samo obficie i czasem bywa że ze skrzepami. Czy któraś mama miała tak długo , zwłaszcza po którymś porodzie z kolei ? Po raz pierwszy nie zostałam oczyszczona po porodzie ( łyżeczkowanie) i nie podano oksytocyny. Brzuszek praktycznie zniknął, często czuje ból jajników. Na początku ciąży wykryto u mnie torbiel dwukomorowa, ale w połowie ciąży zanikła. Niby czytałam że krwawienie może trwać do 6 tygodni ale mi nic nie zanika, a kiedy już myślę że będzie koniec to spowrotem się zaczyna obficie. Bez jakichkolwiek przerw.
2021-07-16 15:49
U mnie też po porodzie obcinali konce po ranie od cc
2021-07-16 14:54
A czemu nie można założyć rozpuszczalnych każdemu. Może chodzić o któryś poród?
Ja miałam rozpuszczalne obcięli mi końcówki i nie było problemu
2021-07-16 09:51
Jak położna ma doświadczenie to nie widzę problemu w tym żeby ściągnęła szwy
2021-07-16 07:55
Ja miałam normalne szwy ale ściągał mi lekarz, zdecydowałam się na lekarza bo raz słyszałam jak położna sciagala szwy po cieciu i coś puściło kobieta krzyczała niemiłosiernie i później położna wysłała ja do szpitala coś jej się stało tam, a uprawnienia do ściągania miała. Nawet na wizycie jak była u nas to pytała czy ma ściągnąć odmówiłam
2021-07-16 06:08
Tam gdzie rodziłam dają rozpuszczalne,ale mają szycie kosmetyczne. U mnie w mieście dają normalne i szyja normalnie
2021-07-16 03:58
Moniczka zgodzę się że rozpuszczalne to lepsza opcja ale może nie zawsze da się je założyć
2021-07-15 23:34
U mnie po pierwszej ciąży krwawienie trwało 5 tygodni obficie a po 2 ciąży bardzo słabo znikome wystarczyły zwykle podpaski a potem po 4 jak się rozkręciło to trwało prawie 8 tygodni
2021-07-15 23:32
Ja bym sama nie próbowała bo zupełnie się na tym nie znam...
Szwy chyba miałam wewnątrz jakieś rozpuszczalne a na zewnątrz nie, skoro położna coś mi tam gmerała przy kroczu...