Słodycze tak czy nie

Dokldnie 

Femka prawidłowo że wyluzowałas. Nie jest możliwe aby na długo uchronić dzieci przed słodyczami a juz zwłaszcza gdy przychodzą już jesteśmy w gościach :)

U nas w granicach rozsadku

To u nas bylo podobnie bo zawsze kiedy ktos przychodzi to z reklamówką słodyczy i soczków chłopcom. Młodszemu do 1.5 roku udało się nie dawać czekolady tylko chrupki i soczek co najwyżej . koedy starszy syn poszkodował brata i po cichu przemycal czekoladę to pozamiatane.. nie było żadnego normalnego jedzenia kiedy w zasięgu ręki była czekolada… na początku ostro mnie to wkurzało ale później odpuściłam i sama nic nie kupuje / nie daje. Co dostana i nie zjedzą to chowam i dostają od czasu do czasu.. tylko wtedy syn chce iść do cioci lub wujka bo wie , że dostanie od nich słodycze… heh

No wiecie ja rozumiem że ktoś daje te kinderki czy coś tam 2-3 latkowi ale rocznemu dziecku no trochę przesada. Ale już najbardziej mnie wkurza jak przyjdzie ciotka z czekoladką i od razu ją otwiera i daje małemu no kurde raz tak miałam że przyjechała siostra męża i kupiła małemu jakieś wafelki a ja mu akurat w tym czasie obiad szykowałam i wiecie jeszcze dobrze nie weszła a mały z wafelkiem w buzi i później tylko problem bo jak mu zabrałam to płacz i obiadu już nie chciał. No czy tak trudno nawet zapytać czy mogę mu dać. Ale wiecie powiedziałam co myślałam to już teraz z flipsami przyjeżdża i się pyta czy może dać małemu.

Hahha Karo no domyślam się wtedy jacy zdziwieni :/

Mnie nawet ciotka zapytała czy młoda je już cukierki ,a ma 11 mcy hehee

Karoliga oj znam to;/ masakra;/

Chyba nic nie da wkurzanie się o to. Nie każdy musi wiedzieć że dziecko nie jada słodyczy i jakie reguły panują w domu. Uświadomic jak jest , najelpeij na głos by sytuację się nie powtarzały