Nie taki śliczny bobasek...

Dobrze jest sobie pooglądać przed porodem zdjęcia świeżo narodzonych dzieci. Można się wtedy przygotować choć trochę i dostosować trochę oczekiwania, żeby na sali porodowej nie było jakiegoś szoku. Chociaż wydaje mi się, że miłość matczyna sprawia, że jakby to dziecko nie wyglądało to i tak uważa się je za najpiękniejsze.

jej moja córeczka też wyglądała zupełnie inaczej po wyjęciu z brzuszka, ale dla mnie była najpiękniejsza. Nastepnego dnia już wyglądała jak ten śliczny bobas;D

To akurat jest prawda że na przykład w telewizji te wszystkie noworodki zostają przedstawione jako takie piękne bobaski w ogóle też nie oszukujmy się że właśnie w telewizji nie są to takie typowe noworodki tylko raczej już są to większe dzieci które mają miesiąc dwa a przedstawiane są jako te które wyszły prosto z brzucha mamy więc jeżeli ktoś wcześniej nie miał styczności z takim prawdziwym noworodkiem to może mu się wydawać że takie dziecko właśnie tak wygląda i może być troszkę zdziwiony a nie oszukujmy  się maluch też jednak przy porodzie męczy się wkłada w to siłę aby wejść w te drogi rodne mamy i wydostać się na świat to nie jest tylko tak że mama rodzi i mama musi dać z siebie wszystko aby urodzić malucha tylko również w maluch musi dać z siebie wszystko aby się urodzić także faktycznie dziecko bezpośrednio które zostało urodzone czy to przez siły natury czy przez cesarskie cięcie często jest opuchnięte skóra ma taką nienaturalną pomarańczową zaczerwienioną siną barwę wszystko w zależności od tego jak przebiegał poród dla osoby która wcześniej nie widziała takiego malucha po kilku dniach również może być dziwne że maluch ma żółtaczkę że jest bardzo żółty pomarańczowy no nie oszukujmy się takich rzeczy nie pokazuje się w telewizji to trzeba zobaczyć na własne oczy przeżyć na własnej skórze ale to wszystko mija trzeba dać temu maluszkowi też czas aby dojść troszeczkę do siebie ja sama Kilka razy przyglądałam się zdjęciom moich dzieci które robiłam w pierwszym dniu w szpitalu gdy się urodziły i na przykład drugiego dnia czy tam przy wyjściu ze szpitala to Porównując te zdjęcia do siebie to są zupełnie inne dzieci właśnie w przeciągu doby wyglądają inaczej mają inny kolor skóry są mniej opuchnięte nawet bywa  żeże przy wyjściu dziecko Gdzieś tam już otworzy oczka a po wyjściu bezpośrednio z brzucha mamy przeważnie Te oczy są jeszcze takie mocno zaciśnięte

Jak teraz patrzę na zdjęcia po porodzie to moje dziecko też jakoś super się nie prezentowało, ale wtedy był dla mnie najśliczniejszy na świecie. W sumie nie wyglądał też jakoś tragicznie, bo nie był opuchnięty, tylko cały w mazi. Taki plus szybkiego porodu.

Pierwszą córkę urodziłam SN po wielu trudnych godzinach. Była fioletowa, opuchnięta, miała szeroki, spłaszczony nos i zniekształconą główkę. Taki bobas po przejściach:).. Ale z godziny na godzinę wszystko mijało. Generalnie na następny dzień już była prześliczna:).

Drugą córkę urodziłam przez CC i jak mi ją przynieśli zza tej kotary to nie mogłam uwierzyć, że jest taka ładna, jak laleczka. Ciemna, czysta skóra, czarne włoski, czarne oczka, mały nosek, drobna buźka. Jak z obrazka;).

Maluszek po urodzeniu może nie jest pięknością ale dla każdej mamy jest najpiękniejszy na świecie 

To Fakt zaraz po porodzie niektóre dzieci są ladniutkie a inne już mniej. Jak rodziłam córkę to pamiętam że leżała ze mną dziewczyna która mówiła do mnie ta twoja córka taka ładna a moja taka brzydka ale za 2-3 dni wszystko się zmieniło opuchlizna zeszła spłaszczony nosek zniknął i dziecko stało się zupełnie inne 

Moja córka była specyficzna po porodzie ;) miała niesamowicie skośne  oczy , których praktycznie nie otwierała.  Skóra sina.  Włosy długie kruczoczarne.  Dla mnie była wyjątkowa.  Po kilku dniach skóra miała prawidłowy kolor. Otworzyła oczy , które były piękne , okrągłe o błękitnej barwie.  Zmiana duża ;)