Pielęgnacja noworodka

aridka gruszka nie działała u Ciebie,bo może robiłaś, tak jak ja, że nie zatykałaś dziecku drugiej dziurki? Moja kuzynka tak wyciąga nieczystości z niską swojemu synkowi i działa... Choć ja osobiście bym gruszki nie używała. Mam zwykły aspirator.

Też mamy patyczki do uszu z ogranicznikiem. Przydały się nam też przy czyszczeniu wokół kikuta 

Gruszka nie działa. Nigdy mi się nie udało nic wyjąć z noska gruszka. Tylko aspirator. My używamy katarka. 

A do uszu spray ale ja użyłam dopiero gdy lekarz kazał bo się zebrała woskowina. Tego nie stosuje się na codzień 

Nigdy nie używałam gruszki. Kupiłam pierwszy katarek jak synek był mały i to okazało się być najlepszym rozwiązaniem więc nie zamienię go na inny, jest wygodny i higieniczny. 

Co do patyczków do uszu kupiłam takie z ogranicznikiem, ale czyszczę tylko to co widać i małżowine używałam ich też do czyszczenia pępuszka jak kikutek jeszcze był

Nigdy gruszki nie miałam i nie zamierzam używać. A co do zatykania drugiej dziurki nie słyszałam. Ale podejrzewam że to bardzo denerwuje dziecko ze niedosc że gruszka się wyciąga z jednej dziurki to jeszcze druga się zatyka 

Ja gruszki nie miałam, ale jak dla mnie to wyciąganie nią to walka. Ja mam zwykły aspirator, czyli Fridę. Trochę trzeba się namęczyć ale da się. Na razie mieliśmy 2 razy katarek. Jednak myślę nad zakupem elektrycznego.

Ja do uszu mam patyczki takie grubsze Dady. Jednak też czyszczę tylko z użyciem wody uszy z zewnątrz.

MagicznyPazur, ja nie wiedziałam szczerze przyznaję, ale po wypróbowaniu aspiratora, o którym Wam pisałam, na pewno nie mam zamiaru wrócić do gruszki. Dobrze wiedzieć, człowiek zawsze o coś mądrzejszy.

Ja się dopiero ostatnio dowiedziałam, że aby wyciągnąć babole z nosa dzieckiem gruszką, to przy wyciąganiu z jednej dziurki, należy zatkać drugą. Moja kuzynka tak robi i twierdzi, że się da wyciągnąć. Wiedziałyście o tym?