Pranie i prasowanie ubranek dziecięcych

Ewula ja miałam tak jak Ty z tymi rozmiarami na początku, ciezko mi było zdecydować które są które i też ciągle przekładałam z jednego pudla do drugiego. Niektire 56 wyglądały jak 62 lub nawet 68.. 

Aneczka ja wtedy jak te ubranka wzięłam to chciałam do szaf chować już czyste, takie "swoje" bo miałam i z allegro i ze szmateksu, od jakiegoś kolegi z pracy męża i coś po siostrze. Ale ten pierwszy raz chciałam je wszystkie po swojemu wyprać i przygotować zanim do szafy włożyłam.

Potem już tak nie robiłam nawet jak dokupiłam coś w szmateksie. No ale też na samym początku ciężko mi było te  rozmiary określić żeby podzielić. Z metki co innego, w rzeczywistości co innego i tak przykładałam jedno do drugiego... masakra. Bo ja wtedy miałam pierwszy raz do czynienia z ubrankami dziecięcymi... tu 56 tu 0-3m, dla mnie to był kosmos. Teraz już wiem o co chodzi i też mi łatwiej ocenić rozmiar na oko :D

Ewula to ja najpierw posegregowalam ciuchy rozmiarami pomalowałam w torby próżniowe podpisałam a dopiero później zaczęłam ogarniać prasować najmniejsze ciuszki 

Pattka ty to masz dobrze z mama ☺ ja też nie narzekam ale moja mama prasować nie lubi by był problem 😂

Aneczka to ja teraz też i będzie mi łatwiej ale wtedy w 1 ciąży dostałam różne ubranka, dokupiłam w szmateksach masę i to na zapas (taki zapas, że jeden sweter był na mnie dobry... :D) i prałam wszystko razem, potem wszystko prasowałam i potem próbowałam dzielić rozmiarami.

Wczoraj zaczęłam prasować ubrania, które dla starszego przyniosłam od innej mamy i miałam szybko dość. Jeszcze nie skończyłam a to tylko 2 duże reklamówki były.

Ewula ja na początek ogsrnalam ciuszki rozmiar 52-68. Resztę w swoim czasie ogarnę. Mam wszystko posegregowane rozmiarami 

Mnie też najbardziej męczyło prasowanie. Teraz też myślę bo już wypiore,ale potem myślę jeju będzie trzeba teraz to prasować. 

Patkaa o super,że mama pomogła

Ewula dla mnie też :D na początku nie mogłam się tego doczekać bo to zwiastun zbliżającego się porodu ale później już miałam dość przy drugim dziecku jak byłam w ciąży to mąż zawiózł wszystko do mojej mamy i odebrałam już uprane i u prasowane :)