Wiele dzieciaczków w pewnym momencie zaczyna czuć strach przed wodą, a nieraz i nawet zwykła kąpiel staje się problemem. U nas też niestety tak się stało. Syn, który do niedawna nie chciał wychodzić z wody, nagle bez powodu unika kąpieli jak tylko może. Jest płacz, uciekanie z wanny i niestety dużo nerwów. Ostatnio udaje mi się jednak powoli zwalczać ten problem, więc chciałam się podzielić swoimi sposobami i przemyśleniami.
Przede wszystkim tylko spokój nas uratuje. Bardzo ważne jest, żeby rodzic nie dał po sobie poznać, że już na myśl o kąpieli swojej latorośli czuje stres. Dzieci zawsze chłoną emocje od nas, wiec spokojny głos, tłumaczenie, że woda jest cieplutka i przyjemna zawsze pomagają.
Kąpiel to też może być zabawa. Teraz jest tyle różnych zabawek do kąpieli, jedne robią piankę, inne pływają wesoło po wodzie, ale w sumie wystarczy ręcznie zrobiona piana, jakieś wiadereczko czy łopatka i już można bawić się w zbieranie piany na czas. Jest wiele różnych możliwości i warto rytuał kąpieli zmienić w kolejny czas poświęcony na wspólną zabawę z mamą i tatą.
Gdy dziecko jest już starsze warto też zapisać je na naukę pływanie. Specjalista wykwalifikowany w dziedzinie nauki pływania na pewno pomoże przełamać strach. Mniejsze dzieci czy niemowlaki też warto zabierać na basen bo kolorowe zjeżdżanie i fontanny w parku wodnym na pewno zrobią dobre wrażenie i zainteresują malucha.
Jak u nas był już mega kryzys i nic nie pomagało to zdecydowałam sie na radykalny krok, założyłam strój kąpielowy i po prostu przez kilka dni kąpałam się w wannie wraz z moim synem. Widać było, że przy mnie czuł się bezpieczniej i nie miał aż takiego problemu, by w spokoju siąść w wannie z wodą.
Sama kąpiel to jednak jedno, ale był u nas jeszcze większy problem - mycie głowy. Syn nawet w okresie, w którym lubił kąpiele, nienawidził mycia głowy. Uratował nas odpowiedni daszek. Gdy syn nie czuje kapiącej po twarzy wody, o wiele lepiej znosi ten etap pielęgnacji.
U nas ważna jest też stała pora kąpieli. Widzę, że jak tylko z jakiegoś powodu musimy syna wykąpać później, to ma humorki i niestety nie ma już w ogóle ochoty na kąpiel. Może to wynikać ze zmęczenia, dlatego warto wybierać porę, w której dziecko nie jest jeszcze bardzo śpiące lub co gorsza głodne.
Oczywiście nie możemy zapomnieć o tak prozaicznej rzeczy jak temperatura wody i powietrza. Dziecku musi być ciepło, a woda nie może być ani za zimna, ani za ciepła i warto o tym pamiętać, bo to niby banał, a może wiele zmienić w podejściu naszej latorośli do kąpieli.
Dodatkowo warto też zainwestować w matę antypoślizgową. Niestety nawet małe poślizgnięcie, które nawet gdy nie zakończy się upadkiem lub zanurzeniem w wodzie i tak może odebrać dziecku pewność, że jest bezpieczne. Warto o tym wiec pomyśleć już na wczesnym etapie gdy niemowlak jest jeszcze mało ruchliwy bo szkoda żeby zraził się już na początku swojej przygody z kąpielą.
I na koniec coś, co powiedziała nam nasza Pani doktor. Jeśli dziecko reaguje ogromną histeria i nic nie działa, to warto nawet zrobić kilka dni bez kąpieli i przemywać je tylko mokrą pieluchą. Małe dzieci czesto mają różne okresy w życiu i mała przerwa może sprawić, że zapomni o jakimś przykrym zdarzeniu związanym z kąpielą i wszystko wróci do normy.