Problem kataru dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych. O ile w przypadku dorosłych sprawa jest prosta, o tyle zaczyna się komplikować gdy przypadłość ta zaczyna dotyczyć dzieci,a zwłaszcza noworodków i niemowląt. Częstym pytaniem jakie zadaje sobie każda mama postawiona przed tym uporczywym problemem jest co zrobić żeby ulżyć dziecku? Od razu iść do lekarza? Czy może najpierw spróbować domowych metod?
Ja osobiście jestem zwolennikiem metod domowych. Do lekarza z Olkiem udaje się wtedy, gdy oprócz kataru zaczynają nam towarzyszyć objawy takie jak: uporczywy kaszel czy temperatura, albo ogólne złe samopoczucie malucha (jest ospały, osowiały po prostu inny niż zwykle).
U mnie w domu pomocnikami w walce z katarem od pierwszych dni życia synka są woda morska i aspirator. Z czasem jak synek podrastał dochodziły do tego takie rzeczy jak sól fizjologiczna, inhalator czy kropelki do nosa.
Najlepiej pierwsze czyszczenie noska zrobić rano, zaraz po przebudzeniu się malucha. Aby pozbyć się wydzieliny z nocy i nawilżyć śluzówki. Kolejne czyszczenia w zależności od potrzeb. U nas wystarczyło raz dziennie przy normalnym katarze. W momencie ząbkowania, przy zwiększonej produkcji wydzieliny nosek czyściliśmy co kilka godzin. W tym przypadku zrezygnowaliśmy też z aspiratora manualnego, a zastosowaliśmy aspirator który podłączamy do odkurzacza.
Oczywiście każda mama musi sama zdecydować w jaki sposób i jakimi urządzeniami ulży swojemu maluchowi. Ja przekazałam Wam moją metodę. Powodzenia w walce o czysty nosek. :)