Nie szczędź sobie przyjemności

U mnie to musieli psikać specjalnym płynem, bo oderwać to graniczyło z cudem;/

u mnie to była druga cc i szczerze jakoś bez problemu to zrobiłam 

mnie przerażają takie rany a w dodatku cc to jednak jak operacja i czasami bo zwykły zabiegu leży sie ilez tam godzin a tutaj kobieta już na obrotach jeszcze jak piszesz o tym zeby normalnei oderwać i zmyć;( 

Ja miałam cc o 12 a wieczorem kazali iść pod prysznic zmoczyć opatrunek i oderwać i tak zrobiłam i rana ładnie się goiła kazali właśnie dużo wietrzyć 

U mnie po powrocie do domu puscily szwy i zaczelo sie wszystko paprac mimo czestej higieny, polozn zalecila tamtum rosa super saszetki warto sobie roZpuscic w jakiejsc butelce i sie tym podmywac bardzo szybkie dzialanie, niestety ze wzgledu na to ze u mnie juz cps sie tam dzialo wiecej to byly zalecane oklady z rywanolu;/

Warto sobie wzbogacic apteczke zarowno o tamtum rosa ktory nie zaszkodzi a przyspieszy gojenie;)

Myć szarym mydłem naprawdę polecam, bez bielizny też jest zdrowo :)

Pina ja też byłam w szoku że ten plaster mi dopiero zdjęli jak wychodziłam ze szpitala czyli po 5 dniach. 

Mi kazali po nacięciu wietrzyć ranę i nic w miarę możliwości nie zakładać nawet majtek więc jakiś czas jak się bardzo ze mnie nie lalo to leżałam z podniesiona koszula nocna pod kołdrą po prostu na podkładzie poporodowym