Poród naturalny a cesarskie cięcie. Na najczęstsze pytania odpowiada Katarzyna Orawiec-Rymszewicz, położna i edukatorka laktacyjna

Ja po pierwszym, ciężkim porodzie sn, dostałam informację od ginekologa, że jeśli zdecyduje się na kolejny poród, mam wskazania do cc. Nigdy nie chciałam mieć cesarki ale po pierwszym porodzie, po którym dochodziłam do siebie przez pół roku wiem, że moje ciało nie jest przystosowane do rodzenia naturalnie dzieci, o wadze powyżej 4kg. Wolę mieć cięcie cesarskie i zdrowe dziecko niż obawiać się w trakcie naturalnego porodu, że kolejny raz zakończy się vacuum. 

Jak pomyślę o CC to mam ciarki . Strasznie się boje ze będę tak rodzic . Wiem że to nie zależy od nas . Pierwsze dziecko urodziłam naturalnie i tak samo się bałam. Wiem że są kobiety które mają odwrotnie . Wręcz "załatwiają" sobie zaświadczenia o tokofobi . Ja chyba mam taką fobie przed CC . Niby człowiek się może nastawić że to już wtedy i wtedy jak jest planowana ale jak pomyślę o tej operacji to mój się w żołądku wszytko przewraca . Później ból, pionizacja , konieczność funkcjonowania jakoś z dzieckiem kiedy boisz się nawet kichnąć o rany .. nie do opisania jets mój strsch 

Majac zaplanowane cc mozna sie nastawic psychicznie na te cc ;) ja jak trafilam do szpitala tp byla opcja ze bedzie cc  ale skonczylo sie porodem naturalnym ale przyznam ze jakos tak na spokojnie podchodzilam ;)

Sama zastanawiałam się nad cc ale słyszałam różne opinie. Najlepiej chyba czują się kobiety które miały zaplanowana cc niż te które miały rodzic SN ale jednak była cesarka.

Mrówka każdy organizm jest inny i inaczej ta cesarkę zniesie. Znam wiele osób które zniosły bardzo dobrze. Szybko stanęły na nogi I super funkcjonowały.

Sama miałam nieplanowane cc. Nie powiem - bolało jak trzeba było już wstać. Ale wszystko do przeżycia. Po 16h już normalnie funkcjonowałam. Nawet wspolokatorka.po porodzie SN była zdziwiona ze tak dobrze funkcjonuje. 

Niestety nie zawsze jest tak jak sobie wymarzymy. W pierwszej ciąży chciałam rodzić naturalnie i nic z tego nie wyszło. Brak postępu porodu rozwarcie zatrzymało się na 5 cm i koniec. Skończyło się cesarką. Nikomu nie polecam. Zastanawiam się co kieruje dziewczynami które wybierają cesarkę. Ja męczyłam się strasznie. Jeszcze się okazało, że w miejscu cięcia, wdała się infekcja. Rana nie mogła się zasklepić ponad miesiąc skończyło się 30stoma antybiotykami

Ja nie miałam do żadnego porodu planu.. zachęcali w szkole rodzenia ale uznaliśmy, że i tak nie wiadomo co będzie a w największych bólach człowiek godzi się na wszystko byleby urodzić 

Ja tez podpisywałam nawet nwm co bo taki stres był