Prawa kobiet w ciąży

Oliwia dobry pomysł z tą kasa z tabliczka że kończą się zakupy ;) 

No ja też zawsze przypuszczałam kobiety w ciąży jak widziałam taka bo jednak nigdy nie wiadomo jak się czuje i przecież jej jednak jest ciężej. No cóż chyba muszę się inaczej do tego nastawić bo jednak mi trochę przykro że taki wyjątkowy stan ludzie tak pomijają...

Ja kobiety w ciąży przepuszczam zawsze, nawet jeśli stanie za mną i właściwie tylko ja przepuszczę i niewiele zyska tym. A już gdy jest sytuacja że za mną kilka osób i stanie kobieta w ciąży to obowiązkowo. 

W sklepach typu lidl czy biedronka czy Auchan (gdzie są specjalne kasy z pierszeństwem) to będąc wciąży nigdy nie upominałam się że mają mnie przepuścić, bo nie bardzo technicznie wiedziałam jak to zrobić. W sensie co z zakupami, wiadomo gdy parę produktów to można podejść do kasjerki i tak jej podać, ale gdy mam pełen kosz to ani na taśmę bo zajęta ani pchać się tym wózkiem itd. 

Wypracowałam za to taką technikę, że szukałam kasy gdzie już była tabliczka, że zapraszają do kasy obok, pytałam się czy mogę jeszcze ja i nigdy mi nie odmówiono. Trochę to przyspieszało zakupy. 

Oleksandra mentalnosc w naszym kraju jest kiepska ;( niestety ludzie juz dawno przestali dostrzegac takie rzeczy ze stoi kobieta w ciazy w kolejce a jak juz sie zdazy ze ktos cie przepusci to jest cos niecodziennego 

Osobiscie nie bylam przepuszczana ani w ciazy ani w pologu ani z noworodkiem nie zaraz klamie;) raz w rossmanie zawolala mnie kasjerka i drugi raz zdazyla sie sytuacja facet mnie przepuscil w kiku bo zona cos ogladala na wieszakach jeszcze to dostal od niej ochrzan ze mnie przepuscil;D hehe serio tak bylo niedowierzalam ale tak bylo na koniec jak zaplacilam podeszlam fo nich i podziekowalam facetowi baba sie jeszcze bardziej wkurzyla ;)

Ogolnie ludzie nie zwracaja uwagi na osoby starsze w ciazy czy kobiety z niemowlakami

Natalia takie życie Niestety że czasami jak się same o coś nie upomnimy to nigdy do nas pierwszy nie zadzwoni u mnie położna w czasach wirusa przychodziła normalnie co prawda maseczka i wszystkie zasady bezpieczeństwa były zachowane Natomiast ja przykładowo nie musiałam jej mieć bo jak to zapowiedziała mi już na wstępie Ja jestem u siebie w domu to ona przychodzi do nas z wizytą i nikt w moim domu nie może rozkazać mi na takiej wizycie żebym miała na sobie maseczkę No i co i była chyba 3 razy natomiast powiedziała że jeżeli będę mieć jakieś pytania wątpliwości jeżeli coś będzie nie tak i będę takiej wizyty potrzebować jeszcze po prostu mam dzwonić ewentualnie zawsze jest pod telefony Gdybym miała jakiś kłopot i pytania odnośnie maluszka

Dziewczyny a jak bylyscie w ciąży to przypuszczali Was w kolejce np. w sklepie? Pytalyscie czy możecie wejść przed kogoś? W aptece i w labo nie mam z tym problemu. Pytam czy mogę wejść przed kimś i z reguły ludzie się zgadzają. Ale w sklepie jakoś jeszcze się nie odważyłam. Ludzie sami nie puszczają a brzuch widać bo już spory. Nawet mam wrażenie jakby specjalnie się odwracali żeby mnie nie widzieć. Jak było u Was? Zakupy np. w Biedronce czy innym większym lub mniejszym sklepie osiedlowym. Chodzi mi o dłuższe kolejki po kilka - kilkanaście osób

Zauważyłam ze u mnie w szpitalu jak im się nie chce przyjąć to mówił ze covid i trzeba czekać chyba to bardziej ludzi wykańczało, bo jak byłam to stara babka z bólem w klatce piersiowej czekała ponad godzinę a później mówili ze zawał.    

Moja polozna sie pytala czy wole wizyty w gabinecie czy w domu w efekcie wyszlo ze mielismy tez czas covidowy ale jak bylysmy z mala w przychodni to pamietam ze usilnie chciala nas zobaczyc dzieki temu zauwazyla u mnie rozejscie sie szwa bo koniecznie chciala i mnie obejrzec ;) 

Co do decyzji ze nie odwiedzaja bo covid hmmm moze dla niektorych to bylo wygodniejsze ?

Przy starszej corce mialam wizyte patronazową ale srednio ja odczulam bardziej jak badanie na rynku czyje mieszkanie ile metrow czy maz pracuje... moze takie czasy nie wiem;) teraz takich pytan nie bylo mimo kontaktow bardziej telefonicznych rozmowy dotyczyly mocno noworodka jak i mnie jak my sie obie czujemy;) mocne mega mocne wsparcie 

 Jak ktoś ma kolejne dziecko to jeszcze spoko bo wie co i jak. Natomiast przy pierwszym dziecku to wręcz ta położna powinna przejechać. I co z tego że czasy covidowe? Ma pracę jaką ma i powinna wypełniać swoje obowiązki. Piekarz piekł dla niej chleb z czasie covida żeby nie umarła z głodu... Naprawdę na temat covida i tej całej zadymy aż mnie ponosi. Ludzie się wykanczali z braku opieki medycznej przede wszystkim a nie z powodu wirusa, który już jest od dawna i nadal jest w otoczeniu.