Rodzice (134 Wątki)
Poronienie
Data utworzenia : 2020-05-28 22:12 | Ostatni komentarz 2024-03-28 14:17
Są tutaj mamusie , które mają małe aniołki ? Udało się doczekać tęczowych dzieci ??
Temat sam w sobie jest bardzo ciężki . U mnie było tak , że miałam jakieś przeczucia , że coś jest nie tak . Na wizycie lekarz podczas USG milczał jak nigdy , popatrzyłam w jego oczy i wiedziałam łzy leciały i przestać nie chciały . Wspomnienia są świeże , ale myślę że wiele kobiet zadaje sobie pytanie co byłoby gdyby ? Jak wyglądałoby dziecko . ?
Jestem szczęśliwa , że mam synka inaczej byłoby o wiele ciężej wieczory są najgorsze kiedy mam czas na przemyślenia .
Najgorsze jest to że strata bardzo boli , do tego trauma po tym co działo się w szpitalu . W piątek byłam na wizycie okazało się że serce przestało bić , ciąża zatrzymana 2 tygodnie chodziłam nieświadoma w poniedziałek miałam się wstawić do szpitala . Przyszła sobota cały dzień aktywnie spędziłam i o 20 zaczęły się skurcze i mocny ból brzucha (wtedy nie wiedziałam że to było nic w porównaniu co działo się później ) o 1 w nocy nie wytrzymywałam już z bolu po zobaczeniu krwi podjęliśmy decyzję że jedziemy do szpitala . Tam wszystkie procedury itd . Chcieli zrobić mi znieczulenie miejscowe , dostałam jasia prawie spadłam z fotela . Pielęgniarki nie mogły założyć wenflona ręce w siniakach no ale się jakoś udało. Wielki metalowy wziernik badanie nie przyjemne wszystko odbija się w okularach lekarza dosłownie koszmar . Poprosiłam i ściągnął . Mimo wszystko nie potrafię się wyluzować myśląc że dosłownie wyskrobie mi dziecko moje dziecko . I tak trafiam na salę po nieudanej próbie . Sala dwuosobowa za mną kobieta po poronieniu a ja dostaję takich skurczy że dosłownie zjeżdżam na łóżku ciśnienie momentami 90/50 leżę , płacze z bolu i rodzę swoje dziecko do łóżka , cała we krwi. Położna mówi że tak musi być muszę urodzić . I Widzę małe rączki i nóżki , jest takie maleńkie :( I tak od 20 w sobotę do godziny 8 rano w niedzielę rodzę swoje drugie dziecko . Trafiam na salę zabiegowa podchodzi do mnie położna i pyta z uśmiechem na twarzy co urodziłam , nie wiem poroniłam widzę jej zmieszanie na twarzy . I tak spędzam resztę niedzieli na oddziale w poniedziałek wychodzę do domu . Czuje pustkę . Nikt nie przyszedł chociaż psycholog się należy. Najgorsze jest to że nigdy się nie dowiem kto był pod moim sercem . Bo pytanie odnośnie badania genetycznego zostało zadane nie w tym czasie co trzeba . Bez możliwości przeanalizowania wszystkiego . Mimo wszystko czuje że jestem silna tylko dlatego ze mam dziecko i myślę że mój aniołek również nie chciałby żebym się smuciła .
Rodzina boi się rozmawiać , mówi że będzie dobrze , że kolejne się uda . Też tak kiedyś mówiłam ale jak doświadczy się straty to człowiek patrzy na to wszystko zupełnie z innej perspektywy . Jednak boli mnie też to że trochę osób uważa temat za zamknięty skoro nic mnie nie boli to czuję się ok ale serce pęka straciłam dziecko :( słyszałam teksty typu czasem zdarza się że kobiety poronia w 30tc itd to dopiero strata u ciebie był 13tc . I wtedy zastanawiam się czy się różni taka strata ? Moje dziecko też czuło .
Przytulam wszystkie mamy, które musiały doświadczyć tego bólu :( ❤️
2024-03-28 14:17
Kilka lat temu miałam wycinanego guza piersi. Po miesiącu zaczęłam mocno krwawić , brzuch bolał coraz bardziej. Poszlam do lekarza okazało się , że poroniłam. Pod wpływem znieczulenia ogólnego doszło do obumarcia płodu. Całe szczęście kolejna ciąża była odnoszona. Później urodziło się drugie dziecko. Dość szybko zaszłam w ciążę i niestety poroniłam. Teraz często myślę co by było gdyby dzieci się urodziły. Myślę pozytywnie , cieszę się , że życie pozwoliło mi być mamą. Moje dzieci to najlepsze co dało mi życie. Teraz też jestem pozytywnie nastawiona.
2022-10-13 07:12
tak dokładnie
2022-10-12 14:29
Warto pozytywnie myśleć
2022-10-12 13:58
niestety czasem tak jest, trzeba pozytywnie myśleć
2022-10-11 19:34
Czasami tak jest że te chore czy słabe organizmy nie są w stanie przetrwać i stąd poronienie.... We wszystkim trzeba widzieć dobre myśli;) i być dobrej myśli
2022-10-10 11:13
jeszcze wyjdzie słońce
2022-10-09 13:15
Maja współczuję ! wiem, że Ci ciężko i masz mnóstwo myśli. Ja miałam to samo poroniłam w 15 tygodniu, też dostałam tabletki by mieć skurcze itp. też wszystko się zaczęło w łazience. Potem też miałam mnóstwo myśli bo akurat światło było zepsute w łazience, więc było ciemno nie widziałam co wypłyneło ze mnie bo już dzwoniłam po pielęgniarki i szybko mnie na zabieg zabierały i już mnie zaraz usypiali do łyżeczkowania . Potem miałam myśli czy to krew tylko czy też moje dziecko. Tego nie wiem do dziś , ale długo biłam sie z tymi myślami... pamiętaj , że będzie lepiej ! to była moja pierwsza ciąża, a teraz mam dwóch małych łobuziaków :) także wychodzę z założenia, że nic nie dziej się bez przyczyny i słońce jeszcze dla Ciebie zaświeci :) powodzenia !
2022-10-08 16:40
Mają współczuję i trzymaj się mocno :* niestety takie rzeczy zdarzają się dość często na początku. Widocznie tak nisko być a życie szykuje dla ciebie inny scenariusz ;) pamiętaj jeszcze wyjdzie słońce i będzie dobrze !