Skompletuj wyprawkę z rabatem do -25% SPRAWDŹ >>>

Darmowa dostawa już od 99 zł
{{ result.label }}

{{ result.excerpt | striphtml }}

Brak wyników wyszukiwania dla podanej frazy

Wystąpił błąd podczas wyszukiwania. Proszę spróbuj ponownie

Rodzice (138 Wątki)

Poronienie

Data utworzenia : 2020-05-28 22:12 | Ostatni komentarz 2024-04-07 22:05

pati1990

7268 Odsłony
106 Komentarze

Są tutaj mamusie , które mają małe aniołki ? Udało się doczekać tęczowych dzieci ?? 

Temat sam w sobie jest bardzo ciężki . U mnie było tak , że miałam jakieś przeczucia , że coś jest nie tak . Na wizycie lekarz podczas USG milczał jak nigdy , popatrzyłam w jego oczy i wiedziałam łzy leciały i przestać nie chciały . Wspomnienia są świeże , ale myślę że wiele kobiet zadaje sobie pytanie co byłoby gdyby ? Jak wyglądałoby dziecko . ?

Jestem szczęśliwa , że mam synka inaczej byłoby o wiele ciężej wieczory są najgorsze kiedy mam czas na przemyślenia . 

Najgorsze jest to że strata bardzo boli , do tego trauma po tym co działo się w szpitalu . W piątek byłam na wizycie okazało się że serce przestało bić , ciąża zatrzymana 2 tygodnie chodziłam nieświadoma w poniedziałek miałam się wstawić do szpitala . Przyszła sobota cały dzień aktywnie spędziłam i o 20 zaczęły się skurcze i mocny ból brzucha (wtedy nie wiedziałam że to było nic w porównaniu co działo się później ) o 1 w nocy nie wytrzymywałam już z bolu po zobaczeniu krwi podjęliśmy decyzję że jedziemy do szpitala . Tam wszystkie procedury itd . Chcieli zrobić mi znieczulenie miejscowe , dostałam jasia prawie spadłam z fotela . Pielęgniarki nie mogły założyć wenflona ręce w siniakach no ale się jakoś udało. Wielki metalowy wziernik badanie nie przyjemne wszystko odbija się w okularach lekarza dosłownie koszmar . Poprosiłam i ściągnął . Mimo wszystko nie potrafię się wyluzować myśląc że dosłownie wyskrobie mi dziecko moje dziecko . I tak trafiam na salę po nieudanej próbie . Sala dwuosobowa za mną kobieta po poronieniu a ja dostaję takich skurczy że dosłownie zjeżdżam na łóżku ciśnienie momentami 90/50 leżę , płacze z bolu i rodzę swoje dziecko do łóżka , cała we krwi. Położna mówi że tak musi być muszę urodzić . I Widzę małe rączki i nóżki , jest takie maleńkie :( I tak od 20 w sobotę do godziny 8 rano w niedzielę rodzę swoje drugie dziecko . Trafiam na salę zabiegowa podchodzi do mnie położna i pyta z uśmiechem na twarzy co urodziłam , nie wiem poroniłam widzę jej zmieszanie na twarzy . I tak spędzam resztę niedzieli na oddziale w poniedziałek wychodzę do domu . Czuje pustkę . Nikt nie przyszedł chociaż psycholog się należy. Najgorsze jest to że nigdy się nie dowiem kto był pod moim sercem . Bo pytanie odnośnie badania genetycznego zostało zadane nie w tym czasie co trzeba . Bez możliwości przeanalizowania wszystkiego . Mimo wszystko czuje że jestem silna tylko dlatego ze mam dziecko i myślę że mój aniołek również nie chciałby żebym się smuciła . 

Rodzina boi się rozmawiać , mówi że będzie dobrze , że kolejne się uda . Też tak kiedyś mówiłam ale jak doświadczy się straty to człowiek patrzy na to wszystko zupełnie z innej perspektywy . Jednak boli mnie też to że trochę osób uważa temat za zamknięty skoro nic mnie nie boli to czuję się ok ale serce pęka straciłam dziecko :( słyszałam teksty typu czasem zdarza się że kobiety poronia w 30tc itd to dopiero strata u ciebie był 13tc . I wtedy zastanawiam się czy się różni taka strata ? Moje dziecko też czuło .

Przytulam wszystkie mamy, które musiały doświadczyć tego bólu :( ❤️

2022-10-11 19:34

Czasami tak jest że te chore czy słabe organizmy nie są w stanie przetrwać i stąd poronienie.... We wszystkim trzeba widzieć dobre myśli;) i być dobrej myśli

2022-10-10 11:13

jeszcze wyjdzie słońce 

2022-10-09 13:15

Maja współczuję ! wiem, że Ci ciężko i masz mnóstwo myśli. Ja miałam to samo poroniłam w 15 tygodniu, też dostałam tabletki by mieć skurcze itp. też wszystko się zaczęło w łazience. Potem też miałam mnóstwo myśli bo akurat światło było zepsute w łazience,  więc było ciemno nie widziałam co wypłyneło ze mnie bo już dzwoniłam po pielęgniarki i szybko mnie na zabieg zabierały i już mnie zaraz usypiali do łyżeczkowania . Potem miałam myśli czy to krew tylko czy też moje dziecko. Tego nie wiem do dziś , ale długo biłam sie z tymi myślami... pamiętaj , że będzie lepiej ! to była moja pierwsza ciąża, a teraz mam dwóch małych łobuziaków :) także wychodzę z założenia, że nic nie dziej się bez przyczyny i słońce jeszcze dla Ciebie zaświeci :) powodzenia ! 

2022-10-08 16:40

Mają współczuję i trzymaj się mocno :* niestety takie rzeczy zdarzają się dość często na początku. Widocznie tak nisko być a życie szykuje dla ciebie inny scenariusz ;) pamiętaj jeszcze wyjdzie słońce i będzie dobrze !

2022-10-07 20:29

Współczuje 

2022-09-24 21:36

U mnie w 8 tygodniu nastąpiło po pierwszej ciąży nie byłam przygotowana to duże przeżycie i stres 

2022-09-19 11:43

Maja współczuję naprawdę to straszne ja nie chciałabym przez to przechodzić 

2022-09-12 21:12

W ubiegłym tygodniu pojechałam na badanie prenatalne usłyszeć bicie serduszka mojego maleństwa w 13 tygodniu ciąży. Zamiast tego usłyszałam, że ciąża obumarła w 8 tygodniu. Zero sygnału. Czułam się doskonale. Kolejnego dnia udałam się do szpitala na indukcję poronienia zatrzymanego. Najpierw dostałam czopki a późnym popołudniem 3 tabletki doustnie. O 23 poczułam skurcze. Ból nie był silny, ale domyśliłam się, że to już blisko. Skuliłam się cichutko, poczułam pęknięcie pęcherza płodowego. Poszłam do łazienki bo odeszły mi wody i wróciłam do łóżka. Gdy poszły zaraz może trzy skurcze było już po wszystkim. W szpitalnej łazience odkryłam z tkanek moje maleństwo, wyglądające tak jak przedstawiają zdjęcia 8 tygodniowe zarodki. Miało oczka. Dotknęłam główki na pożegnanie i kilka chwil później poszłam do położnej jak w transie poprosić o pojemniczek. Zawołała mnie do jakiegoś pomieszczenia, długą sterylną pencetą włożyła je do białego pojemniczka... Dokonało się. Gdy zobaczyłam moje maleństwo, byłam tak spokojna... Chyba dlatego, że w duchu, gdy szły skurcze mówiłam do niego, że spróbuję z całych sił urodzić je całe, żeby nie łyżeczkowali. I udało mi się. To wszystko co mogłam dla niego zrobić. Rano lekarka poprosiła mnie na usg, żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło i mówi Pani jeszcze się nie oczyściła. Ma Pani mięśniaki? Nie. A który to tydzień? Wg usg ciąża zatrzymała się na 8 tygodniu. Mówię, że oddałam położnej do pudełeczka zarodek, miał oczka. Na pewno. Poprosiła mnie na fotel do pokoju obok. Po chwili mówi. Teraz już raczej wszystko oczyszczone. Czy chce Pani to co wyjęłam oddać do badania histopatologicznego. Nie wiedziałam co ma na myśli, ale odpowiedziałam, że tak. Mówi, proszę zobaczyć co usunęłam. W misce leżała taka jakby kula, dość spora wielkości pięści, jak piłka, żywo czerwona z szypułą. Myślę... Mięśniak? Przecież nic na usg nie było. Ani na początkowym badaniu ciąży, ani na prenatalnych ani w szpitalu przy potwierdzaniu obumarcia. Może schowało się za, bo jak to wyjaśnić. Gdy usłyszałam jak lekarka mówi, żeby przynieśli mój pojemnik, bo chciałaby to dołączyć, wyszłam, bo myślę chcecie tą kulę wrzucić na moje maleństwo? Doktor zrobiła jeszcze raz usg, powiedziała, że teraz macica ładnie się oczyściła. Mogłam wracać do domu. O nic więcej już nie pytałam. To co czuję od kilku dni pewnie wiele z was samo doświadczyło. Rozpacz, ból, złość, morze łez. Dbałam o siebie jak mogłam, tym samym dbając o moje utracone maleństwo. Pewnie nigdy nie dowiem się co się stało. Nie stać mnie na ustalenie przyczyny. Od dwóch dni zastanawiam się czym była ta kula, niewidoczna na żadnym usg. Boję się, że zgubią mój zarodek, boli mnie, że muszę czekać 4 tygodnie na wynik. Szukałam wszędzie informacji o podobnej sytuacji, ale nie znalazłam. I naszła mnie okropna myśl, że może był tam ktoś jeszcze, drugi zarodek. Gdy w trakcie badania doktor pytała o mięśniaki i który to tydzień, nic mi nie pokazała. A ja ogólnie w fazie szoku nie pomyślałam by zapytać. Nie mogę spać i mam nadzieję, że szpital nie zgubi mojego maleństwa i niczego przede mną nie zatai. Każdej osobie, która straciła oczekiwane dziecko głęboko współczuję. Łączę się z wami w bólu, który przygaśnie, ale nigdy nie zniknie na zawsze. 🤍

Bądźmy w kontakcie!

Interesują Cię najnowsze informacje o naszych produktach? Zapisz się do naszego Newslettera już teraz!

Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych użytkowników Newslettera. ROZWIŃ ZWIŃ

Kto odpowiada za ochronę Twoich danych?

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Canpol Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie przy ul. Puławskiej 430, 02-884 Warszawa (dalej Canpol lub Spółka).

e-mail: [email protected]

Po co nam dane osobowe?

Twoje dane będą przetwarzane w celu przesyłania na Twój adres e-mail Newslettera.

Jaka jest podstawa prawna przetwarzania Twoich danych?

Twoja zgoda.

Warunki na jakich będziemy wysyłać Newsletter opisaliśmy w naszym Regulaminie.

Czy jesteś zobowiązany/zobowiązana do podania danych?

Nie musisz korzystać z naszego Newslettera, ale jeśli zechcesz go otrzymywać musisz w tym celu podać nam adres poczty elektronicznej.

Nie jest obowiązkowe podanie Twojego imienia chociaż byłoby milej, gdybyś podał lub podała swoje imię.

Kto może mieć wgląd w Twoje dane?

Canpol będzie udostępniać Twoje dane osobowe innym odbiorcom, którym powierzono przetwarzanie danych osobowych w imieniu i na rzecz Canpol.

Jak długo będziemy przetwarzać dane?

Do czasu wycofania przez Ciebie zgody na przetwarzanie. Wycofać zgodę możesz pisząc do nas na adres wskazany poniżej [email protected] jak również za pośrednictwem linku znajdującego się u dołu każdej ze stron Serwisu.

Czy Twoje dane będą przetwarzane w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji, w tym profilowanie?

Nie

Jakie posiadasz uprawnienia zgodnie z RODO?

  • Wycofania Twojej zgody w dowolnym momencie bez podania powodu jej wycofania;

  • Dostępu do swoich danych osobowych i otrzymania ich kopii;

  • Przenoszenia danych, tj. otrzymania od nas w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego danych osobowych przez okres w jakim je przetwarzamy a także do przesłania przez Ciebie tych danych innemu administratorowi bez przeszkód z naszej strony;

  • Sprostowania (poprawienia) nieprawidłowych danych osobowych;

  • Żądania usunięcia danych osobowych,

  • Ograniczenia przetwarzania, czyli żądania ograniczenia przetwarzania danych do ich przechowywania. Odblokowanie przetwarzania może odbyć się po ustaniu przesłanek uzasadniających ograniczenie przetwarzania.


 

Masz prawo też kierować skargi do Prezesa UODO (na adres Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00 - 193 Warszawa), jeżeli uważasz, że dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem.

Do kogo możesz zwrócić się z pytaniem o ochronę danych?

Inspektor Ochrony Danych Canpol: E-mail: [email protected] ewentualnie pisząc na adres Canpol Sp. z o. o. Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Biuro: Słubica B, ul. Graniczna