Jedną z metod uspokajania niemowląt w metodzie "5S" dr Karpa jest opatulanie, zwane przez niego i wiele mam także przytuleczeniem. Spowijanie dzieci jest znane i praktykowane od lat w wielu kulturach, stosowały je już nasze mamy, babcie i prababcie. Mniej znane i dość młode, przynajmniej w naszej kulturze zachodniej, jest chustonoszenie - metoda noszenia dzieci, która niejako przy okazji spełnia nie tylko zasadę spowijania, ale także kołysanie oraz stabilizowanie pozycji. Noszenie dziecka w chuście zapewnia mu to, co przed porodem miało 24 godz na dobę, a czego teraz mu brakuje - potrzebę fizycznej bliskości.
Dziecko w chuście czuje ciepło ciała rodzica, słyszy jego bicie serca, a kontakt "skóra do skóry" i ciasne opatulenie przypominają mu przyjazne i bezpieczne warunki z łona matki. Dla mamy noszenie w chuście także ma wiele zalet: mama ma dziecko przy sobie (więc zauważy każdy niepokojący objaw od razu), ma wolne ręce - może coś zrobić w domu albo zająć się starszym dzieckiem. Badania dowodzą, że noszenie w chuście pozytywnie wpływa także na laktację. Aby nosić bezpiecznie i z korzyścią dla mamy i dziecka, warto poznać kilka podstawowych zasad.
Noworodki i małe niemowlęta nosimy wyłącznie w pozycji żabki, przodem do ciała, z podwiniętą miednicą i wygiętymi w łuk pleckami. Taką pozycję zapewniają dwa wiązania: kangur i kieszonka. Starsze niemowlęta można także nosić na boku/biodrze w chuście kółkowej albo na plecach, w wiązaniu typu plecak. Żadnego dziecka nie nosimy przodem do świata, niezależnie od wieku! Jeszcze niedawno mamy nosiły dzieci w chuście kółkowej w pozycji kołyski (półleżącej), obecnie na rynku dostępne są specjalne chusty pouch (czyli właśnie kieszonka), w których dziecko ma bardzo podobną pozycję, ale niestety nie ergonomiczną. Nie ma stabilizacji pleców ani bocznej, często główka jest zbyt mocno przygięta do tułowia, co utrudnia oddychanie. Taka pozycja może mieć też negatywny wpływ na rozwój stawów biodrowych. Dlatego tak nie zaleca się nosić.
Na rynku dostępne są różne rodzaje chust. Różnią się one sposobem wykonania, splotem, materiałem, długością, formą, grubością, wzorem. Niezależnie od doświadczenia, polecam chusty TKANE (nie elastyczne - tzw. pościelowy) o splocie skośno-krzyżowym lub diamentowym. Taki splot sprawia, że chusta dopasowuje się do ciała dziecka, ale nie rozciąga (zachowuje długość, bo pracuje po skosach), uniemożliwia zbyt mocne dociągnięcie, po prostu dobrze współpracuje. Zaś nośność chusty zależy nie tylko od splotu, ale także rodzaju i jakości włókien, grubości tkaniny, ilości nitek w osnowie itp.
Chusty grubsze, o większej gramaturze polecane są dla większych dzieci oraz na chłody. Chusty w 100% bawełniane są najbardziej uniwersalne i nadają się dla każdego. Domieszka bambusa czy jedwabiu daje chuście śliskość (łatwo chodzi, ale wiązanie się luzuje, może być mniej nośna). Dodatek lnu czy konopii zaś powoduje, iż chusta trudniej się dociąga, jest mniej plastyczna (tępa). Początkującym poleca się chusty gładkie lub w pasy umożliwiające rozróżnienie krawędzi dolnej i górnej.
Chusty wzorzyste (żakardowe) zwykle są tkane różnymi rodzajami splotów, przez co nierównomiernie pracują i dociągają się. Są oczywiście wyjątki np. Didymos Indio, niektóre modele Lenny Lamb, ale na początek łatwiejsze do opanowania są chusty jednolite. Praktyczne są też chusty z zaznaczonym środkiem.
Wbrew popularnej opinii, najlepsze na początek są chusty lekko złamane (średnio miękkie, lekko używane) lub nowe. Chusta mocno złamana, podobnie jak cienkie chusty, wymaga idealnej techniki wiązania i wysokiej precyzji. Taka chusta ślizga się, luzuje, trudniej się dociąga. Obecnie większość chust dostępnych na rynku jest wystarczająco miękkich od nowości, natomiast wprawiona chustomama poradzi sobie z każdą chustą, nową czy używaną, złamaną lub nie, śliską czy szorstką itp. Co do ceny, producenci oferują chusty już od ok. 150 zł (np. drugiego gatunku) do kwot czterocyfrowych, ok. 2000 zł. Z drugiej ręki jest odrobinę taniej. Jeśli nie ma się jeszcze pewności, czy i jak długo będzie się nosić, to nie warto przepłacać. Chusty wystarczającej jakości i przystępne cenowo oferuje np. Little Frog, Lenny Lamb, Natibaby.
Tu wybór zależy nie tylko od gabarytów osoby noszącej (wzrost, tęgość), ale przede wszystkim wiązania, w jakim chcemy nosić (a to też zależy od wieku dziecka). Wiązanie typu kangurek i kieszonka nadają się od urodzenia. Plecak prosty - dla dzieci stabilnie siedzących, czyli zwykle od ok. pół roku. Na kangurka i plecak prosty dla przeciętnej osoby wystarczy chusta o długości 3,6-4,2 m. Na kieszonkę potrzeba 4,6-5,2 m. Oczywiście dłuższe chusty są bardziej uniwersalne, a pozostały "ogon" zawsze można zawiązać powtórnie lub zapleść warkocz. Chusty kółkowe nie różnią się aż tak długością, tu popularna jest długość 2 m.
Jeśli nie masz doświadczenia, chcesz nosić zdrowo i ergonomicznie, a obawiasz się popełnić błędów, umów się na konsultację z doradcą lub wybierz się na warsztaty wiązania. Na stronie http://clauwi.pl/doradcy znajdziesz doradcę blisko swojego miejsca zamieszkania oraz listę aktualnych kursów.