Raczkowanie, to bardzo ważny etap w rozwoju Twojego dziecka. Jest to dla niego trening nie tylko fizyczny, ale również umysłowy. Dlatego zachęcaj do raczkowania, ale nigdy nie zmuszaj..
Zanim dziecko zacznie raczkować, musi się do tego „solidne przygotować”. Chodzenie na czworaka to dla małego człowieka duże wyzwanie. Musi on dźwignąć do góry pupę i brzuszek, a ręce ustawić równolegle do siebie. Do tego w czasie przemieszczania cały ciężar ciała opiera się na przemian na jednej rączce i przeciwległej do niej nóżce. Dlatego nim nadejdzie ta chwila, dziecko przez kilka miesięcy intensywnie ćwiczy swoje mięśnie. Najpierw turla się, potem pełza i w końcu przechodzi do kołysania, dzięki któremu wyrabia swój zmysł równowagi. Jeżeli już poczuje się pewnie, dopiero wtedy próbuje swoich sił w raczkowaniu.
Dzieci zaczynają raczkować około 9 miesiąca życia, ale nie jest to regułą. Niektóre maluchy wcześniej, inne później uczą się tego sposobu przemieszczania. A część z nich w ogóle omija raczkowanie i od razu zaczyna chodzić. Ta grupa stanowi jednak mniejszość. Moja Julka zaczęła raczkować jak miała 10 miesięcy. Z upodobaniem przemieszczała się po pokoju i dotykała wszystkiego, co wpadło jej w ręce. Bardzo szybko jednak zapragnęła poruszać się w pionie i zaraz po ukończeniu roku, zaczęły się pierwsze próby chodzenia.
Dla większości maluchów raczkowanie to etap poprzedzający chodzenie. Kilkumiesięcznemu dziecku łatwiej jest chodzić na czworaka, bo może podpierać się rękoma. Czuje się wówczas bezpieczniej, a rączki niemowlaka są w tym czasie silniejsze od nóżek.
Twój niepokój powinna wzbudzić sytuacja, gdy po ukończeniu pierwszego roku Twój maluszek nie jest zainteresowany pierwszymi próbami raczkowania, nie potrafi lub nie chce się samodzielnie przemieszczać. Niepokojące objawy to również nieumiejętność koordynacji ruchów. Polecam wtedy kontakt z pediatrą. Jeśli Twoje dziecko przyszło na świat przed 9 miesiącem życia płodowego, powinnaś mu dać trochę więcej czasu na opanowanie ruchów. Pamiętaj, że wcześniaki często rozwijają się nieco słabiej od swoich rówieśników (zdobywają umiejętności z opóźnieniem, ale dzięki ćwiczeniom je nadrabiają).
Raczkowanie jest ogromnie ważne dla prawidłowego rozwoju psychomotorycznego Twojego dziecka. Polega ono na wykonywaniu tzw. ruchów naprzemiennych (prawa rączka - lewa nóżka i na odwrót), które wzmacniają kręgosłup i mięśnie całego ciała. Dlatego dzieci, które długo raczkowały zazwyczaj mają proste nóżki i prawidłowo ustawione stopy. Jednak to nie koniec zalet raczkowania. Ten sposób przemieszczenia się stanowi również świetny trening dla mózgu malucha. Wykonywanie ruchów naprzemiennych prowadzi do tworzenia się połączeń nerwowych między lewą (logiczną) i prawą (twórczą) półkulą mózgu. Te z kolei umożliwiają współpracę półkul, która warunkuje prawidłowy rozwój, a w przyszłości umiejętność poprawnego pisania, czytania, czy liczenia. Ponadto raczkujący maluch uczy się również orientacji w terenie, zaczyna prawidłowo oceniać odległość i ćwiczy zmysł równowagi.
Raczkowanie nie tylko sprawia maluchowi ogromną radość z możliwości samodzielnego przemieszczania się, ale również sprzyja jego rozwojowi. Zanim jednak dziecko zdobędzie się na pierwszy ruch na czworaka, musi odpowiednio przygotować do tego swoje mięśnie, poćwiczyć trochę zmysł równowagi i... mieć bodziec stymulujący go do zmierzenia się z wyzwaniem.
Aby to umożliwić, pozwól bawić się maluchowi na podłodze i zapewnij mu większą przestrzeń niż w łóżeczku czy kojcu. Kładź go często na brzuszku i stymuluj do ruchu rozrzucając dookoła zabawki. Na pewno w końcu będzie chciał chwycić którąś z nich i podejmie działanie. Obserwuj szkraba i doceniaj jego wysiłek. Uśmiech i uznanie w oczach mamy bardzo motywuje do ponownego działania.
Zachęcając malucha do samodzielnego przemieszczania się, pomagasz mu stworzyć poczucie swej odrębności. Oczywiście przyjdzie to z czasem. Na początku dziecko z jednej strony będzie zafascynowane odkrywaniem otoczenia, z drugiej – będzie oczekiwało mamy na wyciągnięcie ręki. Jednak mając wolny wybór(dzięki takim zabawom/ćwiczeniom), łatwiej przyzwyczai się do tego, że mama nie zawsze będzie w pobliżu.
Nawet kiedy maluch już dobrze raczkuje, zachęcaj go jak najwięcej do ruchu. Polecam połączyć to ze wspólną zabawą. Moją Julkę motywowało do przemieszczania się ciągnięcie przed nią ulubionego bizonka na sznurku. Możesz też zachęcić malucha do pokonania toru przeszkód z poduszek. Pamiętaj jednak, że zachęcać nie znaczy uczyć. Maluch sam zacznie raczkować, gdy będzie na to gotowy. Nie przerywaj też raczkowania poprzez zbyt wczesne wkładanie dziecka do chodzika, stawianie, czy prowadzanie. Raczkowanie ma być przyjemnością a nie wyścigiem w rozwoju.
Warto zarówno nieraczkującym jak i raczkującym dzieciom zapewnić także inne ćwiczenia na ruchy naprzemienne. Polecam dotykanie prawą rączką lewej nóżki i na odwrót. Zachęcisz do tego szkraba naklejając kolorowe naklejki, najlepiej fiszki (nie przyklejaj ich na gołą skórę dziecka ale na materiał ubranka). Jego zadaniem będzie odklejanie naklejek prawą rączką z lewej nóżki i na odwrót. Możesz również delikatnie chwycić prawą rączkę dziecka i skierować do lewej nóżki i na odwrót. Podczas ćwiczenia głaszcz maluszka po rączkach i mów do niego ciepłym głosem. Jeśli odczuwasz opór maluszka, nie rób ćwiczenia na siłę.
Maluch zazwyczaj raczkuje przez okres około 3 miesięcy. Kiedy już raczkowanie mu się znudzi, a mięśnie i zmysł równowagi pozwolą na samodzielne oglądanie świata z pozycji pionowej, dziecko zaczyna wspinać się przy meblach. W końcu samodzielnie stanie i w niedługim czasie postawi pierwsze kroki.