Z nadejściem wiosny wszyscy rodzice i szczęśliwi posiadacze przydomowych ogródków rozmyślają jak urozmaicić dziecku możliwość spędzenia czasu na powietrzu. Producenci prześcigają się w pomysłach kolorowych zabawek ogrodowych i przeróżnych gadżetów dziecięcych umilających maluchowi czas. Chciałabym się tu skupić na atrakcjach raczej stacjonarnych, gdyż gadżetów typu taczki, pojazdy czy akcesoria do piasku nie sposób wyliczyć.
W co więc warto inwestować, a co omijać szerokim łukiem? Przypuszczam, że odpowiedzi jest tak wiele jak wielu jest rodziców. Najważniejsze jednak aby zabawka była dostosowana do wieku oraz aby rodzic bezwzględnie pilnował i miał na oku małego szkraba podczas takiej zabawy. Nie istotne, że trzylatek potrafi się wspinać po drabince i zjeżdżać na zjeżdżalni – nie zwalnia to z obowiązku pilnowania malucha. Co więc możemy zaproponować naszym milusińskim?
Producenci prześcigają się w różnorodności ich kształtów i rozmiarów, najistotniejsze jednak aby miały pokrywę, tak aby można było piaskownicę przykryć wtedy gdy maluch się nie bawi.
Muszelki, żółwiki i inne. Mi osobiście podoba się idea muszelki, ponieważ przykrywa jest identyczna jak podstawa, dzięki czemu jest stabilna i dość głęboka, więc można ją wykorzystywać na przykład jako basenik. Inne piaskownice z kolei mają ten atut, że np. odstające nóżki żółwia dodatkowo stabilizują piaskownicę i nie ma możliwości kołysania nią, czy przewrócenia. W dnie plastikowej piaskownicy warto zrobić otwory, ponieważ maluszek podczas zabawy może używać wody, która dzięki dziurkom swobodnie odpłynie.
Tu mamy wiele możliwości jeśli chodzi o wymiary. Kupując drewnianą piaskownicę warto zwrócić uwagę na obróbkę drewna, czy jest ono odpowiednio wyszlifowane i będzie bezpieczne dla dziecka oraz na sposób impregnacji. Warto zapytać o to sprzedawcę gdyż coraz częściej sprzedawane są piaskownice drewniane nie pomalowane i nie zabezpieczone w żaden sposób. Kupując taką z surowej deski musimy sami zadbać o to aby ją pomalować odpowiednimi środkami. Ponadto również drewniana piaskownica powinna mieć przykrywę. Ostatnio spotkałam się z fajnym rozwiązaniem piaskownicy, w której pokrywa po rozłożeniu przekształcała się w dwie ławeczki.
Tu również producenci prześcigają się w wielkościach, kształtach czy kolorach. Piszę oczywiście o basenikach dla niemowląt i małych dzieci, nie o tych ogromnych na kilka tysięcy litrów, gdyż te są zdecydowanie nieodpowiednie dla małego dziecka.
Wśród tych malutkich baseników możemy znaleźć takie, które mają daszek, co jest fajne, gdyż osłania nam malucha przed słońcem. Są również baseniki przypominające park zabaw, z dmuchanymi palmami i innymi atrakcjami. Tu już rodzice decydują na jaki duży basenik mają miejsce i jaki będzie się podobał im i maluchowi. Przy użytkowaniu baseniku ważne jest, aby woda do kąpieli była w odpowiedniej temperaturze oraz, aby było jej stosunkowo mało. Niemowlakowi czy roczniakowi wystarczy dosłownie 2 – 3 centymetry wody, a i nawet przy tak małej ilości nie wolno spuścić malucha z oka, gdyż może się potknąć i upaść tak, że nie będzie mógł złapać oddechu. Pod basenik warto podłożyć płyty styropianowe. Świetnie izolują zimno i sprawiają, że woda jest cieplejsza.
Wybór zjeżdżalni jest ogromny. Od malutkich zjeżdżalni dla półtora rocznego dziecka z dwoma – trzema stopniami po ogromne rozbudowane domki z drabinkami i huśtawkami. Tu oczywiście najważniejszą kwestią jest to, jak duży mamy ogród i jakim budżetem dysponujemy. Drewniane zjeżdżalnie, przypominające plac zabaw w pigułce starczą na długie lata zabaw, jednak zajmują sporo miejsca i są dosyć drogie (około 1000 zł i więcej). Plastikowe małe zjeżdżalnie bez dodatkowych atrakcji są tańsze (koszt około 100 zł), łatwo je złożyć, jednak starczą na jeden lub dwa sezony, a później dziecko z nich wyrośnie.
Jeśli chodzi o huśtawki to możemy zdecydować się na wielosezonowe, montowane na stałe lub wieszane doraźnie, np. na drzewie. W grę wchodzą proste deseczki dla starszaków oraz bardziej zabudowane z zabezpieczeniami dla najmłodszych. Warto pamiętać, że nawet jeśli nasze huśtawka nie ma pasów czy zabezpieczeń, możemy w tym celu użyć puszorków od wózka, które kosztują parę złotych a sprawią, że zabawa będzie bezpieczna.
Domki głównie plastikowe, z bezpiecznych materiałów, z otwieranymi okiennicami i drzwiczkami z pewnością zadowolą kilkulatka. Namioty natomiast świetnie sprawdzą się również na plaży jako parawany, są mniejsze i zazwyczaj łatwo je można złożyć do niewielkich rozmiarów.
Producenci proponują nam ogromny wybór rozmiarów od niewielkich, pokojowych po ogromne kilku metrowe. Przy wyborze trampoliny powinniśmy kierować się wiekiem dziecka oraz zabezpieczeniami w jakie jest wyposażona trampolina – siatka dookoła oraz maskownica na sprężyny. Tego typu trampolina to oczywiście zabawka dla starszaków i nie powinniśmy pozwalać korzystać z niej np. roczniakowi. Jest dużo sporów co do tego czy są one faktycznie bezpieczne i ocenę przydatności tej zabawki ogrodowej pozostawiam każdemu rodzicowi. Dla młodszych dzieci producenci proponuję trampoliny dmuchane choć i one mają swoich zwolenników i przeciwników.
Jak widać wybór jest ogromny. Każdy rodzić znajdzie coś dla siebie, a zasadzie dla swojego szkraba;) W zasadzie ograniczeniem dla naszej fantazji jest wielkość posiadanego terenu i dostępne finanse, gdyż praktycznie w każdej kategorii wiekowej znajdziemy jakieś fajne akcesoria ogrodowe.