Kilka dni temu byłam na warsztatach dla mam w ciąży, na których mówiono min. o tym jak przygotować swoje dziecko do narodzin. Pani położna przedstawiła kilka sposobów, które u pacjentek sprawdzają się i dzięki temu nie mają one ciężkiego porodu.
Postanowiłam podzielić się z Wami tymi prostymi i podobno skutecznymi radami bo wiem, że każda z boi się porodu a w internecie czyta się czy słyszy od koleżanek opowieści z sal porodowych niczym z horrorów.
nazwij go imieniem lub po prostu Groszkiem czy innym określeniem tak by dziecko wiedziało, że zwracasz się właśnie do niego. Głaszcz brzuszek i mów jak się czujesz, poproś by nie kopał Cię np. w wątrobę lub by odpowiednio ułożyło się do porodu ( podobno mamy, które o to prosiły rodziły dzieci modelowo ułożone, inne miały ciężki poród bo dziecko miało np. wyciągniętą przed siebie rączkę ).
Dobrze wyćwiczone mięśnie pracują podczas akcji porodowej i ułatwiają urodzenie dziecka. To od elastyczności mięśni Kegla w dużej mierze zależy, czy przyszła mama uniknie pęknięcia krocza podczas porodu. Ważne jest więc, aby ćwiczenia Kegla wykonywać regularnie - aż do porodu.
Pozycja na plecach z nogami uniesionymi do góry, to ulubiona pozycja ciężarnych, ale wyobraź sobie dziecko leżące na brzuszku i wciśnięte buzią w macicę. Takie położenie bardzo mu się nie podoba, nie może swobodnie dotykać swojej twarzy ( a ono bardzo to lubi ), więc przekręca się przez co przyjmuje nieodpowiednią pozycję nóżkami lub rączkami w kierunku kanału rodnego.
Sprzyja to rozluźnianiu mięśni dna macicy i dzięki temu akcja porodowa jest szybsza. Zakładanie nogi na nogę powoduje, że mięśnie są sztywne i ciężko się rozciągają.
Same widzicie, że rady są proste i możlwe do wykonania przez każdą z nas. Gdy będziemy o nich pamiętać, może okazać się, że nasz poród będzie bardzo przyjemnym przeżyciem, bez zbędnych komplikacji, niczym nie przypominającym opowieści innych kobiet. Tego życzę Wam i sobie.