Z dniem pierwszego września gdy zaczyna się rok szkolny dni stają się coraz chłodniejsze i krótsze. Co prawda nadal można chodzić na długie spacery, jednak chłód utrudnia spędzanie całego dnia na dworze. Ale właśnie jesień to czas, gdy można znaleźć na dworze niesamowite skarby i wykorzystać je potem do zabawy w domu.
Gdy tylko na dworze robi się chłodniej i widać jak z drzew spadają liście wybieramy się z synem na spacer w poszukiwaniu różnych odmian i kolorów liści, kasztanów, żołędzi, jarzębiny, a czasem uda się znaleźć jeszcze późnojesienne kwiaty. Znalezione liście pozostawiamy do osuszenia, a potem wkładamy między strony książki, by odpowiednio się rozprostowały i ususzyły ( dla bezpieczeństwa książki lepiej obłożyć je niepotrzebną kartką lub papierem śniadaniowym).
Po kilku dniach wyjmujemy liście i robimy z nich różnego rodzaju obrazki. Aby przyspieszyć proces "prostowania" liści można je delikatnie przeprasować przez ściereczkę bawełnianą żelazkiem. Listki potem przyklejamy do sztywnego brystolu, spryskujemy lakierem do włosów ( by nie osiadał kurz i listki miały ładny połysk) następnie odpowiednio oprawiamy i wieszamy na ścianie.
Z większej ilości liści przyniesionych podczas spaceru robimy piękne bukiety nie tylko do domu, ale także dla babci czy cioci. Przyniesione do domu liście służą nam również jako stempelki - wystarczy z jednej strony pomalować liść farbą i odcisnąć go na kartce, wychodzą barwne i ciekawe pieczątki ( stworki, drzewa, krajobrazy).
Kasztany, żołędzie, jarzębinę, szyszki wykorzystujemy w standardowy sposób tworząc różnego rodzaju ludziki i zwierzątka. Wystarczy zrobić kilka dziurek w kasztanach, a syn za pomoca zapałek łączy je ze sobą tworząc różne stworki. Potem w przeróżny sposób wykorzystujemy je podczas zabawy np. w teatrzyk czy domek. Z jarzębiny można również zrobić piękne czerwone korale, nawlekając owoce na nitkę.
Jesienne zbieranie skarbów może pomóc w nauce liczenia. My wybierając się na spacer zabieramy koszyczek, do którego wkładamy np. kasztany czy liście, i za każdym razem głośno liczymy ile już skarbów zebraliśmy. Taki spacer to również doskonała lekcja przyrody. Dziecko poznaje jakie liście ma dane drzewo i jakie daje owoce. Ponadto taki jesienny spacer pozwala na zacieśnienie więzi rodzinnych, a także daje wiele chwil radosnej zabawy np. podczas rzucania się liśćmi.
Jesień to nie tylko liście i kasztany, ale także zbiór warzyw i owoców. Nawet jeśli nie dysponujemy własnym ogrodem zakupione w sklepie sezonowe warzywa i owoce mogą posłużyć jako zabawka i zachęta do jedzenia witamin.
Wystarczy np. jabłko ponakłuwać wykałaczkami, dodać kilka śliwek lub winogrona by stworzyć ludzika. Wszystko zależy od wyobraźni rodziców i dziecka. Pomarańczowy ludzik zrobiony wspólnie z dzieckiem z marchewki będzie smakował lepiej niż batonik, zaś dyniowa głowa może posłużyć nie tylko za lampion, ale element dekoracji domu i ogrodu, a także stać się towarzyszem zabaw.