Świat idzie do przodu, wszystko się zmienia, ludzie się zmieniają. Człowiek dzisiejszy mało ma wspólnego z człowiekiem sprzed 50 lat. Różnica między matką dzisiaj a matką kiedyś też jest ogromna.
Mam wrażenie, że dzisiejsza mama oczekuje od swojego dziecka bardzo dużo. Niektóre współczesne mamy mają poczucie, że poniosły porażkę, jeśli ich dziecko w wieku 10 lat nie mówi po angielsku, nie gra na skrzypcach lub jest za grube albo za chude. Nie mówię o wszystkich mamach, ale mam wrażenie, że większość mam oczekuje od dziecka więcej niż jest to możliwe.
Większość młodych małżeństw mieszkała z rodzicami, dziadkami, wszyscy pod jednym dachem. Jak przychodziło dziecko na świat to wokół kobiety gromadziło się sporo osób - babcia, która była na miejscu, przyjeżdżała teściowa, siostra, kuzynka i jakieś koleżanki. W domu zawsze było dużo ludzi. Dzieckiem zajmowała się nie tylko mama, ale cała damska rodzina. Młoda mama uczyła się macierzyństwa od bardziej doświadczonych mam. Zawsze ktoś był na miejscu lub przyjeżdżał do pomocy przy dziecku/dzieciach.
Bardzo często młoda mama wraca ze szpitala do domu i siedzi sama z dzieckiem. Rodzina daleko, a nawet jak jest blisko to młode mamy często nie życzą sobie wizyt, bo boją się zarazków. Dzisiejsze mamy macierzyństwa uczą się z internetu, z książek, ze szkoły rodzenia, bardzo często starsze pokolenie staje się niepotrzebne a ich rady nie na czasie. Przekaz tradycji został zdewaluowany, wszystkie rady babci czy ciotek są złe.
Spotkałam się nawet z czymś takim, że w dzisiejszym świecie zaginął instynkt macierzyński; młode mamy, które nie zdobyły umiejętności pielęgnacyjnych czy to w szkole rodzenia, czy z internetu czy z książek mają poczucie, że kompletnie nie będą potrafiły zająć się własnym dzieckiem. Nie dajmy sobie czegoś takiego wbić do głowy, każda kobieta ma naturalne odruchy, które pomogą jej w wychowaniu własnego dziecka.
Większość dzieci biegała na bosaka po podwórku, dzieci bawiły się tym, co miały pod ręką. Nie było tyle zabawek, można powiedzieć, że w ogóle nie było. Lalki albo maskotki były wyszywane ręcznie przez mamy czy babcie.
Kobiety siedziały z dziećmi w domu dopóki te nie poszły do szkoły a nawet i dłużej. Mamy chodziły ze swoimi dziećmi do siostry, koleżanki, kuzynki, podrzucały je sobie nawzajem, jak miały coś do załatwienia, dzieci chowały się i bawiły wspólnie z innymi dziećmi z okolicy.
Dzieci mają mnóstwo zabawek, są wręcz nimi zasypywane, nawet same nie wiedzą co mają. Mam siedzi z dziećmi przeważnie sama, tata pracuje. Mam wrażenie, że dzieci teraz są chowane pod kloszem, jest bardzo dużo zakazów jak i nakazów. Wiele mam bardzo często szybko wraca do pracy i tworzy się paradoks - im więcej pracujemy, tym więcej wydajemy. Dzisiejsze mamy chcą pracować i zarabiać na swoje dzieci, by zadbać o ich lepszą przyszłość.
Dzisiejsze mamy mają o wiele łatwiej; na rynku jest dostępny ogromny wybór różnych artykułów dla mam, których kiedyś nie było: pampersy, przeróżne wózki, elektroniczne nianie, bezdotykowe termometry, książki, internet. Jest ogromny wybór zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, gdzie dziecko może rozwijać swoje talenty. Jest więcej specjalistów i też większa świadomość ludzi o różnych chorobach dzieci/ludzi.
Można zapytać czy w ogóle są minusy współczesnego macierzyństwa, wydaje mi się, że trochę jest. Cała technologia która jest dostępna dla rodziców jak i dla dzieci wiąże za sobą szereg problemów. Przykładem mogą być gry komputerowe, przez które dzieci uczą się złych zachowań, psują sobie wzrok i mają znaczną nadwagę. Szeroki dostęp do telewizji, internetu, tabletów, padów, telefonów na których dzieci całymi dniami potrafią oglądać bajki/filmy - gdzie również czai się zło. A co za tym idzie, wiele mam żyje w strachu, że nasze dziecko nawiąże niewłaściwą znajomość.
Dodatkowe zajęcia również podciągnęłabym do minusów, ponieważ wiele mam oczekuje od dziecka zbyt wiele, zapisuje na wszystkie zajęcia poza szkołą i stawia za wysokie poprzeczki, zabiera dzieciństwo.
Jeśli we wszystkim zachowamy zdrowy rozsądek, to każde macierzyństwo i wychowanie dziecka będzie piękne, pamiętajmy jednak aby nie wpaść w pułapki dzisiejszego świata.