Karmiące mamy mogą spotkać na swojej drodze wiele problemów. Mogą to być aspekty zdrowotne dotyczące samych piersi, karmienie w miejscach publicznych lub po prostu ból.
Ja przeszłam długą drogę do tego, by karmienie dla mnie i mojego synka stało się przyjemne i bezproblemowe. Bogatsza w doświadczenia stwierdzam, że naprawdę było warto. Przedstawię Wam z jakimi problemami się spotkała i jak można sobie z nimi w łatwy sposób poradzić.
Na początku mojej drogi karmienia zaraz po porodzie, a dokładniej po cesarskim cięciu myślałam, że nie będę miała mleka, że dziecko nie będzie się najadać. Wszystkie obawy okazały się niepotrzebne, więc jeśli zbliża się Wasz termin porodu nie obawiajcie się cesarskiego cięcia. Czasami jest ono nieuniknione, a strach przed nim może wywołać wiele złego dla Waszej laktacji.
Później miałam dość duży problem z poranionymi brodawkami. Stosowałam różnego rodzaju maści , a w końcu natrafiłam na bardzo fajny „wynalazek” dla karmiących mam – na muszle laktacyjne. To właśnie one pozwoliły w pełni wygoić się moim brodawką. Podczas stosowania samych maści i wkładek laktacyjnych podrażniamy jeszcze bardziej poranione i podrażnione wcześniej brodawki.
Następnym problemem według mnie jest karmienie w miejscach publicznych i pytania typu „a co jeśli maluchowi zachce się jeść a ja będę w sklepie, galerii lub na spacerze”. W coraz większej ilości galerii handlowych są zrobione specjalne pomieszczenia dla kobiet karmiących. Na spacerze też już zdarzyło mi się karmić. Nie ma co patrzeć i myśleć o przechodniach. Karmiąc w miejscach publicznych można po prostu przykryć swoją pierś pieluszką tetrową i po sprawie. Naprawdę większość przechodniów nawet na Was nie spojrzy, nie zwróci uwagi.
Na początku karmienie sprawiało mi pewnego rodzaju ból. Piersi nie były przyzwyczajone do takiej funkcji. Po około tygodniu ból minął. Aby pomóc przejść ten okres można smarować piersi różnego rodzaju maściami które je nawilżają i uelastyczniają.
Podsumowując każdy problem, który na początku wydaje się wielki i nie do przejścia można prosto rozwiązać. Moim zdanie najważniejsze jest nastawienie, czyli to co mamy w głowie. Jeśli będziemy się cały czas bały i myślały o tym, że nie damy rady właśnie tak będzie. A gdy tylko pomyślimy, że karmienie piersią to coś wspaniałego co chcemy dać dziecku to będziemy w stanie przejść wszystko, a ja jestem najlepszym przykładem , że później problemy mijają, a karmienie jest tylko czystą przyjemnością.