Problemy, które mogą spotkać karmiące mamy

Ciężko jest walczyć presją. Najlepiej ucinać szybko dyskusje na temat karmienia. Niestety zaraz po porodzie jest się bardzo wrażliwym na komentarze przez wahania hormonalne. Bez sensu jest tak naciskać na kobietę, bo jak nie chce karmić piersią to nikt jej nie zmusi a jak chce kp to taką presją można tylko zaszkodzić.

Właśnie najgorsza jest presja 

Presja mi zniszczyła pierwsze karmienie :(

O tak, presja jest bardzo szkodliwa. Jeżeli chodzi o kp to dużo zależy od głowy, stres może zaburzyć laktację. Nawet są takie techniki na pobudzenie laktacji, że trzeba wyobrażać sobie morze mleka. Podobno pomaga :D

Ja i w pierwszej i w drugiej ciąży miałam problemy z karmieniem. Mam may, , że przy trzeciej ciąży pójdzie to łatwiej niż w poprzednich. Najgorsze jest ta presją, że trzeba karmić kp. Ona w cale nam nie pomaga.

Ja robię tak żeby właśnie nie wychodzić w porze obiadowej a jak muszę iść to biorę w tedy np naleśniki które mogę dać na zimno 

A dla mnie to, że nie potrzebuje zabierać na każde wyjście z domu butelek, mm i wrzątku jest dużym ułatwieniem. Naprawdę docieniam to, że bez znaczenia gdzie się udam, mogę szybko nakarmić dziecko. Martwi mnie za to jak będą wyglądać wyjścia kiedy zaczniemy rozszerzać dietę i wypadnie nam na przykład pora obiadowa.

U mnie problemem były poranione brodawki, a karmienie w miejscu publicznym bardzo mnie stresowało. Do tego stopnia, że bałam się wychodzić na dłużej z domu..