Detektor tętna płodu- 14 tydzień - polecajki

Też wydaje mi się, że używanie takiego sprzętu bez odpowiedniego przeszkolenia mija się z celem. Gdyby to było zalecenie lekarskie i lekarz lub położna wytłumaczyli by dokładnie jak badać tętno i na co zwrócić uwagę, to rzecz miała by się zupełnie inaczej.

jestem zdania ze to zbedny sprzet ktory tylko moze przysporzyc dodatkowych zmartwien i trosk.

oddajmy takie badania w rece profesjonalistow

Oo tak czasami położna na ktg która robi to tysiące razy ma problem ze znalezieniem a co dopiero mu które nie mamy żadnej wprawy. Możemy sobie tylko więcej stresu zaoferować 

Jestem na nie. Według mnie więcej stresu niż pożytku.. Byłam kiedyś na szkoleniu i miałam okazję testować taki detektor. Jeśli chodzi o minusy i wady takiego urządzenia to napewno brak odpowiedniego przeszkolenia i wprawy w mierzeniu- można nie złapać tętna dziecka, albo też złapać tętno matki, które ma jednak inne parametry. 

Mnie lekarz straszył że przy cukrzycy to różnie bywa i trzeba wlansie kontrolować. Robiłam ktg na każdej wizycie od 32 TC a miałam te wizyty co dwa tydnie a z synem chodziłam już do innego lekarza i totalnie inne podejście bo ktg miałam dopiero od 36 tygodnia , wizyta raz w miesiącu więc biorąc pod uwagę że urodziłam w 38 TC to w przychodni katv miałam robione 2 razy . Później już dopiero w szpitalu 

14 tydzień to już taki okres, że już za moment będą wyczuwalne pierwsze ruchy dziecka. Też nie miałam detektora, chociaż na początku zastanawiałam się nad zakupem. Jednak przeważyły głosy, że nie wiadomo na ile bezpieczne jest takie częste monitorowanie tętna. I też można się pomylić i złapać swoje tętno zamiast dziecka, więc nie zawsze można polegać na takim sprzęcie.

Jeny ja pamiętam że lekarz mi polecał ( tylko że on współpracował z jakas firma ) ja tak zachodziłam w głowę co robić bo to były duże pieniądze . Cieszę się że się nie zdecydowałam bo to by był dodatkowy stres i nakręcanie się 

Hmm ciężko mi powiedzieć na to pytanie, najlepiej odpowiedziałaby położna albo lekarz prowadzący. Ja nie miałam przy żadnej ciąży detektora wystarczyło mi to, że moje dzieciaczki cały czas mnie kopały więc wiedziałam że z nimi wszystko jest dobrze.