Kryzys laktacyjny

Tez nie karmiłam w miejscach publicznych bo było to dla mnie niekomfortowe 

Oliwia u mnie jest to samo i od zawsze tak było jak miałam nakarmić małą przy kimś obcym albo w miejscu publicznym to tak się stresowałam ze mleko nie chciało lecieć mała się złościła a ja jeszcze bardziej i guzik z tego wychodziło dlatego jak już mam gdzieś wyjść to tak jak mała jest pojedzona albo teraz to biorę jej coś innego do zjedzenia byleby nie karmić gdzieś w miejscu publicznym 

ja w sumie mam kilka takich letnich sukienek tez w których chodze po domu bo mam wtedy dostep do piersi jak mała chce jesc...

Ja to nie potrafię w domu siedzieć w dresie, zawsze muszę się w jeansy przebrać bo wtedy czuje się taka jakas depresyjna. Tak samo nam z włosami jeśli nie umyje codziennie to źle się czuję. 

No niestety ja w tym roku, mało wychodzę do znajomych i na jakieś rodzinne imprezy. Jedynie mi zostają spacery wokół domu. Ale to akurat zawsze między karmieniami, bo nie lubię karmić w miejscach publicznych... zdecydowanie nie. Źle się z tym czuje. Zresztą już gdzieś pisałam o tym tutaj na forum, że ja po prostu psychicznie mam jakąś blokadę. Oczywiście zdarzy się że trzeba... ale to już taka ostateczność dla mnie jest. W każdym razie zawsze organizuje sobie tak, żeby nie musieć tego robić ;-) 

A no to racja jak się siedzi w domu to koszulka w dekoldem i dresy 

oliwia dokładnie w domu na luzie,a na razie mało okazji by wychodzić ...

U mnie tak samo. Jak się siedzi, praktycznie cały czas w domu, to tylko stanik do karmienia. No i dresik wygodny, oczywiście. 
A jak potrzebuję sukienki to zawsze wybieram taką z dekoldem w serek, bo łatwy dostęp do pieri.