Katar, kaszel co podawać dziecku

niestety poszły moje leki też o dyszkę drożej , ale ja miesięcznie na siebie koło 200zł wydaje na leki plus dzieciaki to lekko 300-400 wychodzi bo przecież oni non stop chorzy 

leki też poszły w górę niestety;/

100 zł to jest nic. Ja przy zwykłym przeziębieniu ponad 100 zostawiałam 

Gdy kupuję leki w aptece to na pytanie "co jeszcze" śmieję się że poproszę kartę stałego klienta. 

Jak syn był żłobkowy to z mężem wyliczyliśmy, że o wiele taniej wyszłaby nas opiekunka niż czesne za żłobek plus apteka. By siedział z nianią a i mi serducho by tak nie bolało patrząc na co chwila chore dziecko.

Pina ani nie mów, ja przez ostatni miesiąc zostawiłam w aptece prawie 800 zl, gdzie kupowałam dla dzieci i dla siebie. Fakt, że kupowałam też żelaza i na anemię lekarstwa oraz dla córki na odporność i jeden lek mniej niż 40 zł nie kosztuje

Z tymi lekami jest masakra człowiek pójdzie do apteki i o stówce to nawet nie ma co mówić od razu za dwie stówki nie nasze jak nie lepiej o ile jeszcze doktor trafi z lekami i faktycznie pomogą to pół biedy gorzej jak za tydzień trzeba iść jeszcze raz dziecko się męczy bo dalej mu nie przechodzi a lekarz przepisuje kolejną serię innych leków i takie leczenie az do skutku

Z drugiej strony mówią se w tej fali i tak się wszyscy pozarazamy byle tylko nasze maluszki szczęśliwie bez powikłań

ZOłza Mała oj aby to nie był covid, ale mały dzielnie zniósł wymaz ? zawsze się zastanawiam jak takie maluchy to zniosą ;/

Mamaem wiesz co w końcu stwierdziłam, że daję merimer bo ostatnio inna lekarka i to kazała dawać tzn powiedziała, że mam dać jakąkolwiek sól fizjologiczną. Oboje dostali co innego to bym stówkę dała na inne rodzaje soli fizjologicznej, a już przed wizytą u lekarza im kupiłam merimer i zwykłą sól. Zresztą małemu udaje mi sie raz zrobić tylko inhalacje bo to jest tak walka z nim teraz, że mało co i tak wdycha to , więc nie ma sensu kupować bo i tak ciężko jest z nim