Rodzice (138 Wątki)
Matczyna wściekłość
Data utworzenia : 2022-07-21 13:10 | Ostatni komentarz 2024-04-17 17:45
Natknęłam się dzisiaj na artykuł, w którym opisana jest matczyna wściekłość a mianowicie, że pomimo wielkiej miłości przychodzą momenty, w których matkę ogarnia złość do tego stopnia, że wybucha i krzyczy. Matczyna wściekłość to sygnał, że pora zadbać o siebie.
Jestem bardzo ciekawa czy to suchy artykuł czy faktycznie, któraś to przeżyła? Czy miała z tym do czynienia?
2022-07-29 11:07
Madzia oj tak zgodzę się . WYdaje się, że wszystko jest idealne i nie można narzekać, że nam jest trudno. Nikt się nie pyta jak sobie radzimy , każdy widzi te uroki bycia mamą , a to harówka . Każda mama krzyczy no nerwy puszczają to normalne , czasem te emocje idą pierwsze , a drugie myślenie
2022-07-28 15:57
Właśnie Mazia masz rację. Najgorsze jest to pokazywanie macierzyństwa jako okresu pełnego szczęścia i braku zmartwień. A prawda jest zupełnie inna a o tym mało kto mówi. Teraz może więcej ale i tak niewystarczająco. Wiecie czasami wkurza mnie nawet to że wszyscy pytają tylko o dziecko a nikt nie zapyta a jak my się czujemy, czy dajemy radę.
Najgorsze jest to że ja boję się czasami komuś przyznać że jestem wykończona i mam dość, że nakrzyczałam na malucha chociaż to nie jego wina, bo boję się osądu i reakcji innych. Mało kto potrafi się przyznać i powiedzieć nie martw się mi też to się zdarzyło.
2022-07-24 21:01
Madzia to normalne. ale wszędzie pokazują jakie to macieżyństwo jest cudowne, jakie spokojne mamy, a to bujda . Emocje dziecko zaraz przenoszą się na nas, jak dziecko krzyczy i krzyczy Ty starsza się jak najszybciej zrobić tak by już tego płaczu nie było, w padasz w panikę stres i te emocje się Tobie udzielają i zaraz krzyczą dwie osoby
2022-07-23 12:11
Czasami wstyd się przyznać ale też tak mam. Ostatnio wracałam z dzieckiem autem. Sami we 2. Pół drogi wrzeszczał jak opętany. I pomimo że wiedziałam że przecież nie robi mi tego na złość to nie wytrzymał i zaczęłam w tym aucie wrzeszczeć razem z nim. Później sama byłam przerażona ale czułam że po prostu coś we mnie pękło i potrzebowałam się wykrzyczeć. Później parę wdechów i wydechów i mi przeszło.
Przed okresem to w ogóle u mnie kumulacja. Wszystko mnie wkurza do tego stopnia że wyrzywam się później na mężu. Ale wkurza mnie nawet to że tak wolno coś robi.
Ale powiedzmy sobie szczerze nie ma kobiety która nie wybuchnie od czasu do czasu. Dzieci, dom, czasami jeszcze praca. Dziecko krzyczy, trzeba posprzątać, ugotować obiad, jeszcze wymyślić co będziemy jeść przez kolejne 2-3 dni i ogarnąć zakupy. Mi czasami ręce opadają a czasu dla siebie? Mam wrażenie że nie mam w ogóle. Bo jak nie zajmuje się dzieckiem to w tym czasie sprzątam albo pracuję.
2022-07-22 21:04
oj to ciężko czasem trzymać emocje na wodzy, Ja jak już mam dosyć to krzyczę , ale powiedzcie mi która mama jest oazą spokoju i nigdy nie krzyknęła ! no żadna to się dzieje, ja czasem też jak juz mam dosyć idę do łazienki i sie zamykam, ale co młody stoi i mi płacze pod drzwiami, a dodatkowo w nie wali tyle z mojej chwili spokoju by wrócić do równowagi :D
2022-07-22 12:00
Madzia czasami lepiej upuscic trochę emocje niż potem nagle wybuchnąć :) niestety są bardziej i mniej nerwowe momenty i nie zawsze się da żeby zagryzc
2022-07-22 11:12
Ja ogólnie staram się trzymać emocje na wodzy, ale mam stany nerwowe przed samą zbliżającą się miesiączka. Wtedy nie tylko drę się co o wszystko czepiam się męża. Mam wrażenie, że już się przyzwyczaił do tego albo w wszystkim mi wtedy przytakuje co jeszcze bardziej mnie wkurza.
2022-07-21 19:06
Ja się czasem drę fakt ale z bezsilności bo jak mówię setny raz że nie wolno wychodzić po stole czy po parapecie a dziecko sobie nic z tego nie robi to ile można tez bez przesady a gadanie nic nie daje to czasami trzeba po prostu podnieść głos