Rodzice (139 Wątki)
Matczyna wściekłość
Data utworzenia : 2022-07-21 13:10 | Ostatni komentarz 2024-04-17 17:45
Natknęłam się dzisiaj na artykuł, w którym opisana jest matczyna wściekłość a mianowicie, że pomimo wielkiej miłości przychodzą momenty, w których matkę ogarnia złość do tego stopnia, że wybucha i krzyczy. Matczyna wściekłość to sygnał, że pora zadbać o siebie.
Jestem bardzo ciekawa czy to suchy artykuł czy faktycznie, któraś to przeżyła? Czy miała z tym do czynienia?
2022-07-21 16:57
Ja podobnie tez sie staram ale bywa ze czasem emocje sie skumuluja i sie podniesie ten głos ale to też jest ludzka rzecz może nie bardzo porządną ale dziecko tez powinno wiedzieć ze mamy różne emocje
2022-07-21 16:15
Ja staram się nie złościć ale są takie dni w których nic mi się nie udaje.
2022-07-21 15:13
A która z nas tak nie ma Podejrzewam że Każdej z nas kiedyś zdarzyło się wybuchnąć a nawet może i niepotrzebnie później z wyrzutami sumienia podnieść głos na dziecko wystarczy chwilę zmęczenia jakieś dodatkowe nawet dziejące się problemy dzień w którym powtarzamy do dziecka po 10 razy jedno i to samo a ono nas nie słucha Robi swoje i naprawdę dużo nie trzeba żeby wybuchnąć ale Życie to nie bajka gdy coraz częściej zdarzają się nam takie sytuacje to znak że należy trochę odpocząć zadbać o siebie o swój Komfort nie tylko o Komfort dziecka natomiast no nie oszukujmy się tak wygląda życie nie da się chodzić non-stop wesołym uśmiechniętym słodząc dziecku na każdym kroku wychowanie dziecka ma też to do siebie że czasami musimy pewne sprawy załatwić konsekwentnie i zmienić swój ton na ostrzejszy Natomiast co do tych wybuchów złości No niestety powinniśmy starać się aby było ich jak najmniej ale to sie zdarza
2022-07-21 14:05
Ja tak mam. Najczęściej właśnie gdy mam dużo na głowie a nic nie idzie tak jak powinno. Gdy obiad nie zrobiony a synowie wrzeszcza jeden przez drugiego. Gdy coś mam do zrobienia a jak na złość młody nie śpi, starszy robi to czego nie wolno i specjalnie mnie wkurza. Młody płaczliwy a starszy go specjalnie popycha na stolik czy na meble gdy ja im mam właśnie posiłek robić. To wtedy mam ochotę nawrzeszczeć na nich. To jest ten moment kiedy gdy mąż w końcu przychodzi to nawet mówię niech z nimi robi co chce ja ich mam gdzieś i wychodzę. I wiem, że to jest po prostu sygnał, że ja sama muszę chwilę posiedzieć w ciszy i spokoju a nie słuchać non stop wrzasków i ogarniać wszystkich. To takie fizyczne i psychiczne zmęczenie.
Ale tak, jest tak i ja po prostu w tym momencie mam dość moich dzieci i cokolwiek by nie zrobili to mnie wkurza, nerwowa jestem. Dlatego muszę potem iść odpocząć albo żeby mi ktoś chociaż jednego z nich zabrał.
Ostatnio miałam taką kumulację gdy mąż miał drugie zmiany po raz pierwszy przy dzieciach. Sama z nimi zostałam pierwszy raz i pod koniec tygodnia już miałam dość naprawdę. Wkurzało mnie nawet to że jeszcze na zakupy muszę jechać.
2022-07-21 13:34
Mnie ogarnia wściekłość np gdy
moje starsze dziecko dostaje słodycze od babci tuż przed obiadem,
kiedy maleństwo nie zdąży zjeść bo przyjechali niespodziewanie goście,
kiedy mówię że półroczna dziewczynka jeszcze nie je słodyczy a ciotka wpycha jej lizaka oraz gdy są chore.
Bardziej niż zadbanie o mamę myślę że brakuje mi doby by zadbać o dziewczynki.