Gdy na ostatniej wizycie, podczas której poskarżyłam się na nocne skurcze łydek, pan doktor polecił mi wypicie Powerade'a aż się we mnie zagotowało. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie chodzi mu o pobudzający napój energetyczny, zawierający duże ilości kofeiny i tauryny, zdecydowanie niezalecany w ciąży. Powyższe substancje po przeniknięciu do płodu mogą spowodować zahamowanie wydzielania hormonu wzrostu, co może prowadzić do wystąpienia nieprawidłowości w rozwoju dziecka.
W przeciwieństwie do tak zwanych energy drinków, napoje izotoniczne nie zawierają kofeiny. W swoim składzie posiadają mikroelementy, głównie wapń, sód i magnez, witaminy oraz węglowodany. Główną grupą docelową są sportowcy, którzy po dużym wysiłku potrzebują szybko uzupełnić poziom elektrolitów i dostarczyć sobie energii. Ponadto w izotonikach występuje ciśnienie osmotyczne, które jest identyczne z ciśnieniem osmotycznym krwi, co w konsekwencji przekłada się na szybsze wchłanianie wody przez organizm oraz lepszy metabolizm. Dlatego właśnie mogą być one przydatne przy niedoborze magnezu i ochronić przed odwodnieniem przy biegunce.
Większość izotoników dostępnych na sklepowych półkach jest sztuczne barwiona, zawiera duże ilości konserwantów i jest mocno słodzona. Oprócz tego sztucznie pozyskiwane witaminy nie są tak dobrze wchłaniane, jak te dostarczone z naturalnego pożywienia, dlatego najzdrowszą alternatywą będzie napój izotoniczny wykonany samodzielnie z domowych składników.
Do litra wody mineralnej zawierającej odpowiednie ilości magnezu, potasu, sodu i wapnia (na przykład Muszynianka lub Staropolanka) dolej świeżo wyciskany sok z cytryny. Następnie dodaj dwie łyżeczki miodu. Proste prawda? Jeśli chcesz uzyskać bardziej orzeźwiający smak – dodaj kilka listków świeżej mięty.
Pamiętajmy też, że napoje izotoniczne nie są lekarstwem. Przed decyzją o ewentualnym włączeniu izotoników do swojej diety należy obowiązkowo skonsultować się z lekarzem.