Urodziny to wyjątkowe przyjęcie, którego nieodłącznym elementem jest właśnie tort urodzinowy. Można zamówić go w sprawdzonej cukierni, ale można także wykonać go samodzielnie, mimo natłoku codziennych obowiązków. Taka niespodzianka z pewnością ucieszy malucha i zadziwi gości, jeśli wcześniej tego nie robiłyście.

Poniżej podsyłam swój sprawdzony przepis i listę potrzebnych rzeczy. 

Będziesz potrzebować:

• rant lub tortownicę (blaszka do pieczenia ciasta);
• mikser;
• nóż;
• nitka;
• szpatułka lub coś do mieszania;
• sitko;
• papier do pieczenia;
• piekarnik.

Biszkopt - składniki:

• 7 jajek (w temperaturze pokojowej);
• 1 szklanka cukru;
• 1 i ½ szklanki mąki pszennej tortowej (można dodać też trochę ziemniaczanej);
• 1 łyżeczka czubata proszku do pieczenia
• 1 łyżeczka octu.
• opcjonalnie barwnik spożywczy.

Oddzielamy białka od żółtek (ważna informacja – nie może nam się do białka dostać żółtko, bo inaczej słabo się ubije). W misie miksera umieszczamy białka i włączamy najpierw na delikatne obroty, a później zwiększamy je na maksymalne. Można dodać szczyptę soli do środka. Po około 2 minutach można dodać stopniowo cukier. Ja dodaję łyżkę i po ok. 1 minucie kolejną i tak aż do skończenia cukru. Można oczywiście dodać mniej, według preferencji. Po ubiciu białek wyłączamy mikser, a do żółtek dodajemy proszek do pieczenia i ocet i szybko mieszamy. Po chwili wlewamy do miksera i mieszamy do połączenia składników. Następnie dodajemy przesianą mąkę po łyżce i delikatnie mieszamy ręcznie. Czynność powtarzamy do skończenia mąki. Jeśli pięknie ubijecie białka, proszek do pieczenia nie będzie konieczny. Jest on jednak pomocny przy wyrośnięciu biszkoptu. Całość masy przelewamy do przygotowanej formy (wyłożonej papierem do pieczenia). Ja wkładam do zimnego piekarnika i włączam go na 170 stopni, termoobieg na 40 minut. Pieczecie do tzw. suchego patyczka. Do masy można na końcu dodać barwnik spożywczy. Z pewnością po przekrojeniu będzie można liczyć na uśmiech malucha.
Biszkopt to taka część torta, którą spokojnie możemy przygotować już 2/3 dni wcześniej i przechowywać w zamkniętym pojemniku. To cenna wskazówka dla każdej zabieganej mamy. Po wyciągnięciu ciasta z piekarnika czekamy aż ostygnie a następnie za pomocą nitki i noża, przecinamy go na tyle części, ile razy chcemy go przekładać masą. U nas będą to 3 płaty. Nitka sprawi, że tort będzie równo przecięty.
Kolejnego dnia można przygotowywać masę. I tutaj mamy masę możliwości. U nas zawsze sprawdzają się czekoladowe smaki w połączeniu z owocowymi. I na taki właśnie zdradzę wam przepis.

Masa czekoladowa:

• 300 ml śmietanki 30% lub 36%;
• 150g czekolady mlecznej lub deserowej;
• 250g mascarpone; 
• 2 łyżki nutelli;
• 2 łyżki masła orzechowego;
• 1 łyżeczka żelatyny.

Żelatynę zalej odrobiną wody – do zakrycia i zostaw do napęcznienia. Śmietankę podgrzewamy tylko trochę (żeby była ciepła – nie gorąca). Od tej czynności lepiej nie odchodzić od garnka, bo trwa tylko chwilę, a jeśli przegapimy moment i śmietanka zacznie się gotować – krem może się zwarzyć (jeśli koniec końców tak by się stało – wpiszcie w google jak ratować zwarzony krem – mi nigdy się to nie przydarzyło, także nie bójcie się, da się to zrobić 😊). Do podgrzanej śmietanki dodajemy żelatynę i czekamy aż się rozpuści. Następnie dodajcie pokrojoną czekoladę i nutellę oraz masło orzechowe. Czekolada powinna się rozpuścić. Jeśli tak się nie stało, podgrzejcie delikatnie całość. Tak przygotowaną bazę zostawiamy do wystygnięcia i chowamy do lodówki najlepiej na całą noc (min. 6h). Ja robię to dzień przed wykonaniem kremów.
Następnego dnia w misie miksera umieszczamy serek i przygotowaną bazę czekoladową. Miksujemy chwilkę do połączenia składników. Im krócej, tym lepiej i krem mamy gotowy. 😊
Kolejna masa będzie owocowa. Owoce świetnie współgrają z czekoladą. U nas będą to maliny, ale możecie je zamieniać na inne - wedle upodobań. 

• 350 g malin (mogą być mrożone);
• 70 g cukru;
• 2 łyżeczki soku z cytryny;
• 4 łyżeczki żelatyny;
• 1 saszetka śmietan-fixu;
• 200 ml śmietany 30% lub 36%.

Żelatynę zalewamy odrobiną wody do zakrycia i zostawiamy do napęcznienia.  Maliny razem z cukrem i sokiem z cytryny wsypujemy do garnka i podgrzewamy. Po podgrzaniu przecedzamy przez sitko, aby w miarę możliwości pozbyć się pestek. Powstały sok podgrzewamy, a następnie zdejmujemy z ognia i dodajemy żelatynę. Całość zostawiamy do ostudzenia (w temperaturze pokojowej – w lodówce żelatyna sprawi, że całość zacznie się wiązać). Gdy baza nam ostygła, do misy miksera wlewamy śmietanę i chwilę miksujemy, następnie dodajemy śmietan-fix. Miksujemy nie do pełnego ubicia. Mniej więcej będzie to trwało ok. 3-4 minuty. Następnie wyłączamy mikser (nie przejmujcie się, jeśli jest zbyt lejące), i dodajemy zimną przygotowaną malinową bazę i delikatnie mieszamy ręcznie do połączenia składników. Jeśli krem jest zbyt płynny, można go włożyć na chwilę do lodówki (byle nie za długo, bo szybko się wiąże).

Czas na przekładanie tortu

Biszkopt można nasączać różnymi przygotowanymi ponczami. Np. woda + cukier + sok z cytryny. Trzeba to jednak robić z umiarem i nie zalewać brzegów. Jeśli chcecie możecie to zrobić lub pominąć ten krok (dla początkujących).
Umieśćcie jeden płat biszkoptu na paterze lub dużym talerzu w zależności jak chcecie go serwować, następnie przełóżcie go jedną z mas, kolejno przykryjcie następnym płatem i masą i na samą górę ostatni kawałek. 
Tak złożony tort możecie otynkować, np. masą maślaną. Jeśli nie macie sprzętu typu szpachelka cukiernicza, patera obrotowa itp., możecie zrobić to czymkolwiek czym będzie wam wygodnie.

Przepisów na tynk do tortu jest mnóstwo - nasz przepis

Polecam na początek masło i mleczko skondensowane słodzone w proporcji pół na pół, np. 1 kostka masła 200 g i 200 g mleczka.
Masło wkładamy do misy miksera i ubijmy do zmiany koloru na biały na najwyższych obrotach. Zwykle trwa to ok. 10 minut. Następnie dolewamy mleczko i jeszcze chwilę miksujemy. Później zmniejszamy obroty na 1 i włączamy tak na ok. 15 minut, aby masa się odpowietrzyła. Tu także można dodać barwniki i otynkować tort według własnego pomysłu. 
Dla mam, w których drzemie artystyczna dusza polecam tutoriale, jak zrobić figurki z masy cukrowej. Ozdób do dekoracji w internecie jest tak dużo, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Warto wcześniej wymyślić, jak ma wyglądać tort dla malucha i zakupić potrzebne akcesoria typu figurki, posypki, opłatki, świeczki itp. 
Tort można wzbogacić, np. o pralinę-chrupkę czy np. żelką jako dodatkową wkładkę do masy. Uwierzcie w siebie i swoje możliwości i poszukajcie w internecie inspiracji. Jest tego naprawdę sporo i nie jest to takie trudne, a satysfakcja z tego że udało się zrobić samemu jest niesamowita! Uśmiech malucha i radość w oczach będzie nieopisana a dodatkowo w portfelu zostanie więcej na prezent 😊
Trzymam za was kciuki i życzę powodzenia 😊