Ganglion to nic innego jak torbiel galaretowata, która powstaje w wyniku urazów pochewek ścięgien. Najczęściej występuje w okolicach nadgarstka i kolan. Ganglion jest miękkim ruchomym guzkiem, który nie powinien sprawiać bólu.
Wieczorem podczas kąpieli na rączce córki nic nie było - tego jestem pewna. Rano, gdy się obudziła zobaczyłam duży guzek na nadgarstku. Wystraszyłam się nieziemsko i od razu pokazałam go mężowi. On lekko dotknął - guzek był mięciutki. W pierwszej chwili myśleliśmy, że albo ją coś ugryzło, albo się uderzyła. Ale co to ugryzło w środku zimy? A jeśli byłoby to stłuczenie, to pojawiłby się przecież siniak. Tu nic nie było. Mimo wszystko zaczęłam smarować tajemniczego guzka maścią na stłuczenia i postanowiłam, że jeśli po weekendzie będzie nadal (a był czwartek) to pójdę z małą do lekarza. I tak też się stało.
Pojechałam z Julką do lekarza. Do tego czasu guzek zmniejszył się troszkę, ale ciągle był duży. Pediatra obejrzała nadgarstek, lekko dotknęła i stwierdziła, że jest to ganglion. I wyjaśniła skąd się wziął, a mianowicie córka prawdopodobnie musiała się uderzyć, tylko tak feralnie, że pod skórą utworzyła się torebka, w której zgromadził się płyn i tak powstał ganglion. Przepisała maść, kazała usztywnić nadgarstek i wypisała skierowanie do chirurga dziecięcego.
Smarowaliśmy dość długo te bólkę, usztywnialiśmy ile się dało - chyba w strachu przed chirurgiem. Po jakimś czasie ganglion zniknął i nie ma po nim śladu. Ale teraz będę czujna, bo podobno jak już raz się pojawił, to może wrócić. W razie czego mamy jeszcze skierowanie i zaraz zainterweniujemy.
Niestety nie każdy ma takie szczęście, że ganglion zanika. Jeśli guzek pozostaje bez zmian mimo stosowania mści i usztywnienia, musi wtedy interweniować chirurg. Lekarz zaczyna od przepisania maści niesterydowych, a jeśli to nie pomoże, kolejnym krokiem jest wyssanie torbieli. Bardzo w skrajnych przypadkach kończy się to na operacji.
Pamiętajcie, w razie pojawienia się gangliona przede wszystkim udajcie się do lekarza. Nie próbuje nic na własną rękę, tzn. mam na myśli jakieś masowanie, wyciskanie czy uciskanie. Można tym bardziej zaszkodzić, niż pomóc.