Synek miał dwa tygodnie, gdy na jego ustach (a dokładniej na górnej wardze) pojawił się mały bąbelek. Pierwsza myśl to opryszczka, bo sama mam czasem problemy z tym wirusem przy drobnym osłabieniu organizmu. Ale zanim zaczęłam się porządnie martwić spytałam najpierw mojej teściowej, która wstępnie mnie uspokoiła, że to na pewno nie jest opryszczka. Całkowicie się uspokoiłam, gdy z wizytą przyszła do nas pani pediatra. Obejrzała i stwierdziła, że jest to ssawka.
Jest to zgrubienie na górnej wardze przypominające bąbel wypełniony bezbarwnym płynem. Ssawka nie jest bolesna, nie powoduje dyskomfortu dla dziecka i nie wymaga leczenia.
Występuje ona u tych dzieci, które dużo i intensywnie ssą (pierś lub smoczek). Ssawka może pojawiać się i znikać. U mojego synka pojawiła się ona z dnia na dzień. Przez tydzień był bąbelek, który następnie jakby pękł. A po dwóch dniach znowu się pojawił. Po trzech tygodniach pęcherzyk zniknął i nie pojawił się już więcej, chociaż synek nadal bardzo dużo i intensywnie ssał pierś.
Jeśli bąbel podczas ssania powiększa się, a po karmieniu maleje, to mamy do czynienia z ssawką.
Może się zdarzyć, że nasze dziecko zaraziło się jednak wirusem opryszczki, ponieważ na początku bąbel przypomina ssawkę. Pęcherzyk będzie jednak wówczas bolesny i występować one mogą na wardze oraz wewnątrz buzi. Oprócz tego dziecko może być marudne i mieć wysoką gorączkę (nawet do 40 st. C). Wówczas należy skonsultować się z lekarzem.