Wbrew pozorom wychowanie dziecka na optymistę nie jest takie trudne. Wystarczy pokazać maluchowi świat… w pozytywny sposób :)
Dowiedz się, co należy robić, by Twoje dziecko było pozytywnie nastawione do życia.
Każdy dzień zaczynaj od uśmiechu. Nie czekaj aż coś Cię rozbawi lub poprawi humor. Od samego rana szukaj najmniejszych powodów, aby się uśmiechnąć. Na spacerze z psem czy robiąc zakupy zarażaj innych serdecznością. Niech maluch widzi, że ludzie są cieli i przyjaźnie nastawieni. Chętnie się do Was uśmiechają i miło rozmawiają.
Każdemu może zdarzyć się gorszy dzień. Wtedy mamy jedynie ochotę wyżalić się, wygadać i wypłakać na ten paskudny świat. To całkiem normalne. Staraj się jednak kontrolować swojego wewnętrznego „narzekacza”, nawet jak za oknem pada deszcz, w pracy miałaś kiepski czas czy mąż Cię czymś zdenerwował. Dziecko uczy się postrzegania świata od Ciebie. Uważaj, by nie nasiąkło malkontenctwem i krytycyzmem. Staraj się uważać na to co mówisz. Zamiast standardowego: „Jutro znów poniedziałek. Już mi słabo na samą myśl, że muszę iść do pracy.” Powiedz „ Jutro poniedziałek. Czeka mnie trudny dzień, dlatego po powrocie z pracy pójdziemy na spacer i coś słodkiego, tak na dobry początek tygodnia”.
Gdy masz okazję, zawsze doceniaj malucha. Nawet jeśli to tylko drobiazg, pochwal dziecko i powiedz mu co konkretnie Ci spodobało w jego zachowaniu. Słowa uznania za samodzielnie pozbieranie klocków do pudełka po zabawie, założenie bucików przed spacerem czy namalowanie obrazka, są dla niego bardzo ważne. Słysząc pochwałę od mamy rośnie samoocena malucha, a z nią łatwiej o optymizm :)
Umiejętność dostrzegania wartości we wszystkim, co napotkamy na swojej drodze, to cenna i pożyteczna rzecz, którą niestety zatracamy z wiekiem. To co dla nas jest oczywiste, dla dziecka jest zupełnie nowe i niezwykle fascynujące, bo przecież każdą rzecz widzi po raz pierwszy w życiu. Dlatego nie denerwuj się, gdy musicie przystanąć i obejrzeć przejeżdżającą ciężarówkę, szeleszczące liście na drzewie lub pełzającą gąsienicę. Pozwól mu powąchać kwiaty, które mijacie podczas spaceru, dotknąć kamienia leżącego w trawie czy pogłaskać psa sąsiada, który z radością podbiegł do Waszego wózka. Staraj się dziecku pokazać, że Ty sama również się tym zachwycasz. Przyłącz się do oglądania, podziwiaj, ciesz się i poznawaj świat na nowo :)
Nie jeden raz, siedząc na ławce na placu zabaw czy w parku słyszałam krzyki mam: „Nie wchodź na zjeżdżalnię, bo za wysoko!” lub „Nie rusz tego, bo się ubrudzisz!”. Pamiętaj! Ciekawość jest naturalna. Staraj się jej nie zagłuszać. Namawiaj to eksperymentowania i próbowania.
Jeśli maluch chce wejść na zjeżdżalnie, nie zniechęcaj go tym, że jest wysoko. Pomóż mu wejść i zjechać. Po kilku próbach z pewnością przestanie się bać. A gdy częstujesz go nowym owocem, nie mów mu jak to smakuje, tylko zachęcaj do wspólnego spróbowania.
Dziecko ma prawo do błędów. Dzięki temu będzie z większą sympatia traktować innych ludzi, jak i siebie. Typowa sytuacja: wchodzisz do łazienki, a tam wanna do połowy wypełniona zabawkami, które z wielkim zaangażowaniem nosił Twój brzdąc ze swojego pokoju, kiedy Ty gotowałaś obiad. Masz wtedy dwa wyjścia - albo zacisnąć zęby i pokazać swoje niezadowolenie lub z uśmiechem na twarzy obrócić sytuację w żart i spytać „A co to? Pewnie lale i misie przyszły się popływać trochę na basenie :-)”.
Decydując się na pierwszą reakcję, możesz nieświadomie przekazać maluchowi, że jego beztroskie zachowanie to powód do zmartwień a nawet złości. Wybierając żart, zbagatelizujesz sprawę, ale na wesoło. Maluch wtedy zobaczy, że mylić się to ludzka rzecz, co jest podstawowym założeniem każdego prawdziwego optymisty :-)
Oszczędź dziecku dorosłe tematy. Maluch nie musi wiedzieć, że masz problemy w pracy, nie lubisz swojej teściowej lub też popsuł się Wam samochód i nie macie pieniędzy na jego naprawę. Nie oczekuj się, że dziecko Cię pocieszy. To przecież nie jego rola. Obarczanie go swoimi problemami nic Ci nie pomoże, a jedynie wpływa na niego negatywnie, bo sam zaczyna martwić się złą sytuacją i tym, że rodzice mają kłopoty. Będzie mu znacznie łatwiej wyrosnąć na optymistę, gdy nie będziesz mu opowiadać o zmartwieniach dorosłych.