Ciąża nie w dni płodne?

Czasem tez zalezy jaki humor ma lekarz. Ale ci co prywatnie przyjmuja sa bardziej mili. 

Natinka to dobrze w końcu na coś te nasze składki idą. Ja niestety miałam ta przyjemność być na wizycie na nfz i nigdy więcej szkoda tylko mojego czasu i nerwów 

Natinka, to zadroszczę. Ja niestety zauważyłam. Terminy to jedno, ale miałam wątpliwą przyjemniość doświadczyć tego olewania pacjenta i traktowania go jako intruza. Koszmar.

Js nigdy nie zauważyłam różnicy w prywatnej opiece cxy nfz poza terminami 

Patka nie zawsze bagatelizują ale nie mają sprzętu albo kompetencji do zrobienia szczegółowych badań 

Tak tylko lekarze pracujący na nfz często właśnie bagatelizuja problemy. W przychodni też pracują różni lekarze i nie zawsze trafimy na tego samego a to też jest ważne 

Jeżeli ktoś wie, że ma problemy to co innego.

Ten rok starań to umowna granica, jeżeli nie wiemy o problemach. Oboje partnerzy są zdrowi i po prostu muszę się starać. Nikt nie mówi, że jak ktoś wie, że ma 2 razy w roku okres to ma czekać i liczyć na cud. Takie przypadki się leczy od razu i diagnozuje.

Megg, to prawda. Znajoma poroniła dziecko. Ma kilkuletnie i poszła do lekarza po roku starań po poronieniu. TO i tak powiedział, że jest zdrowa i niech nie wymyśla, tylko próbuje dalej. 

Ja chodzilam prywatnie do lekarza, a potem piszlam do innego i bylam potem na nfz.